Szczerze wyznanie. Tak ukraiński pilot skomentował pierwsze dni wojny
Ukraiński pilot Su-27 o pseudonimie „Viking” opisał pierwsze dni pełnoskalowej inwazji i nocne walki z rosyjskim lotnictwem. Pilot odpowiedział m.in. o tym, jak musiał pokonać ok. 40 km pieszo, aby móc zasiąść za sterami myśliwca.
"Viking" służy w jednej z taktycznych brygad lotniczych. W opublikowanym na serwisie YouTube nagraniu opowiedział, jak bał się, że "przegapi wojnę". Gdy doszło do jej wybuchu bowiem przebywał on w lotniczym kompleksie zdrowotnym.
Po załatwieniu niezbędnych formalności udał się do Żytomierza, skąd startowały myśliwce należące do jego jednostki. Było to jednak dla niego wyzwaniem, ponieważ drogi były zakorkowane, a działanie transportu publicznego w znacznej mierze ograniczone. Ostatni odcinek drogi, mający ok. 40-45 km, "Viking" postanowił pokonać pieszo, by jak najszybciej siąść za sterami myśliwca.
Szczera relacja żołnierza
Jak relacjonuje, pierwsze misje wykonywał już nad obwodem kijowskim, w dzień i w nocy. - Pierwsze loty były też takie, że nie zdawałem sobie sprawy, że to wojna - mówił w nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube. Podkreśla, że starty następowały jeden po drugim, a załogi szybko adaptowały się do realiów walki.
Początki były szczególnie trudne z powodu luki w obronie powietrznej. - W tym czasie nie było obrony powietrznej, a my byliśmy tu sami, byliśmy pierwszą linią - relacjonował pilot. Według niego rosyjskie Su-34 i Su-35 próbowały nocą przenikać na bardzo niskich wysokościach, by omijać wykrycie.
Różnica w uzbrojeniu Ukraińców i Rosjan
Nasze celowniki są dwa pokolenia za nimi, rakiety są za nimi - przyznał „Viking”.
Dodał jednak, że załogi starały się blokować dostęp przeciwnika. - Nie pozwoliliśmy im tu wejść. Gdyby lotnictwo przybyło i działało swobodnie, wszystko byłoby inaczej - oceniał, opisując częste, półtoragodzinne walki w nocy.
Su-27 w służbie Ukrainy
Su-27 to myśliwiec czwartej generacji zaprojektowany przez biuro konstrukcyjne Suchoja jako odpowiedź na amerykańskie F-15 Eagle. Jego głównym celem jest zdobywanie przewagi w powietrzu. Maszyna ma dwa silniki AL-31F, osiąga ok. 2 500 km/h i operuje do 18 500 m. Zasięg bez dodatkowych zbiorników wynosi 3 530 km. Uzbrojenie obejmuje działko 30 mm i do 10 węzłów na pociski powietrze-powietrze.
Siły Powietrzne Ukrainy nadal używają Su-27 do przechwytywania samolotów, śmigłowców, dronów i pocisków manewrujących. Jak podaje Army Inform, integracja z pociskami AGM-88 HARM zwiększyła zdolność do zwalczania rosyjnych radarów i obrony przeciwlotniczej.