Syndrom fantomowych wibracji
22.02.2012 12:40, aktual.: 22.02.2012 13:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Siedzisz sobie spokojnie, delektując się popołudniową kawą, aż tu nagle twój telefon zaczyna wibrować. Wyciągasz go z kieszeni i okazuje się... że nie ma absolutnie żadnego powiadomienia. Zwariowałeś? Nie, to syndrom fantomowych wibracji.
HPVS (Human Phantom Vibration Syndrome) to typowa dolegliwość związana z szybkim rozwojem społeczeństwa. Człowiek jest niesamowitą istotą, która w mgnieniu oka przystosowuje się do wszystkich zmian. Przystosowanie jednak jest często okupione skutkami ubocznymi. Rewolucja technologiczna, którą zafundowała sobie ludzkość w ciągu ostatnich dziesięcioleci, ma swoje odzwierciedlenie w naszych zachowaniach, naszym myśleniu i postrzeganiu świata. Jesteśmy przyzwyczajeni do reagowania na tysiące bodźców dziennie, gdyż wiemy, że każdy taki bodziec, to informacja, a informacja jest dziś cenniejsza od pieniędzy.
Dostęp do informacji w większość przypadków zapewnia nam nasz telefon. Nie chodzi tylko o kontakty ze znajomymi - poprzez połączenie głosowe czy wiadomość tekstową. W dzisiejszych czasach musimy cały czas śledzić firmową skrzynkę e-mail, wiadomości ze świata, nowe wydarzenia na Facebooku czy najnowsze wpisy na Twitterze.
Takie uzależnienie od informacji powoduje, że bez przerwy czujemy potrzebę trzymania ręki na pulsie. Odzwierciedla się to w naszych reakcjach na powiadomienia pojawiające się w telefonie - czujemy, że musimy odczytać je natychmiast, bez żadnej zwłoki. HPVS narodził się więc ze stresu związanego z koniecznością nadążania za wiecznie rozpędzonym społeczeństwem.
Czasami syndrom pojawia się, kiedy oczekujemy na szczególnie ważne połączenie. Wówczas każdy dźwięk i ruch odczytamy jako dzwonek.
Popularna jest także teoria skoncentrowana na naszej wrodzonej skłonności do naśladownictwa - jeśli ktoś obok nas łapie nerwowo za słuchawkę, my również sprawdzamy, czy nie przeoczyliśmy jakiejś próby kontaktu.
Naukowcy nie są zgodni, co do dokładnych przyczyn pojawiania się HPVS. Jednak z pewnością możemy stwierdzić, że nie jest oznaką obłędu, kiedy łapiemy za pustą kieszeń w przekonaniu, że właśnie dostaliśmy SMS-a. Syndrom można zresztą w pełni wyleczyć - podobno wystarczy przez około miesiąc nie używać wibracji, a jedynie dzwonka. Niech żyje ludzka umiejętność przystosowywania się!
jg/sw/sw