Tak Rosjanie traktują Koreańczyków. Dają im jedno zadanie
Oleg Sziriew, dowódca 225. samodzielnego pułku szturmowego ukraińskiej armii, przybliżył podejście Koreańczyków z Północy do strać w obwodzie kurskim. W jego ocenie posiłki przysłane przez Pjongjang walczą bardziej zaciekle niż będący na swojej ziemi Rosjanie.
– Oni nigdy się nie poddają. Nie przypominam sobie ani jednego przypadku, żeby udało nam się ich wziąć do niewoli. Zabraliśmy z pola bitwy kilka osób, które były już ranne, ale myślę, że zmarły z powodu odniesionych ran" – powiedział o żołnierzach z Korei Północnej ukraiński dowódca w wywiadzie dla ABC News.
Ukraiński dowódca o starciach z Koreańczykami
Sziriew uważa, że żołnierze z Korei Północnej, po początkowych stratach i nieprzygotowaniu do realiów trwającej wojny, dość szybko stali się czołowym elementem rosyjskich ataków. Jednocześnie podkreśla, że Koreańczycy z Północy wykazują wielką determinację w starciach i są do nich przygotowani nawet lepiej niż Rosjanie. Niekiedy są nawet w stanie walczyć z dronami przy pomocy broni ręcznej (być może np. strzelby samopowtarzalnej Vepr-12, którą znajdowano przy ciałach poległych), a heroiczna śmierć na polu walki jest czymś, co postrzegają jako powód do dumy.
– Szybko zaczęli być wykorzystywani w szturmach, po których Rosjanie przystępują do umacniania pozycji już zajętych przez Koreańczyków. Są najlepiej przygotowani pod względem sprawności fizycznej. Są dobrymi strzelcami. Nie boją się angażować w walkę z dronami - zestrzeliwują drony przy pomocy broni. Nie zostawiają swoich rannych. Oni zawsze starają się ich ewakuować – wytłumaczył ukraiński dowódca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największym problemem Koreańczyków są drony
Z szacunków zachodniego wywiadu oraz Ukraińców wynika, że do obwodu kurskiego trafiło do tej pory ok. 11-12 tys. żołnierzy z Korei Północnej. Ok. 5 tys. z nich wyeliminowano ze starć (uwzględniani są tu zabici i ranni), ale na ich miejsce Pjongjang prawdopodobnie wyśle kolejne posiłki.
Z przesłuchania dwójki jeńców, którego częściowe efekty upubliczniono, wynikało, że armia Kim Dzong Una była dziesiątkowana przede wszystkim na początkowym etapie jej obecności w obwodzie kurskim. Głównie za sprawą ukraińskich dronów, na starcia z którymi nie byli przygotowani.
Oddziały wysłane przez Kijów posługują się w Rosji głównie niewielkimi dronami FVP (first person view). To konstrukcje z kamerą zapewniającą podgląd w czasie rzeczywistym, z reguły komercyjne urządzenia zmodyfikowane poprzez dodanie kilku kg ładunku wybuchowego, które są detonowane w chwili trafienia w cel. Zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie coraz częściej stawiają też na drony światłowodowe. Takie konstrukcje, gdzie transmisja odbywa się za pomocą światłowodu, gwarantują pilotom lepszą widoczność (wyższą jakość przekazywanego obrazu), a przede wszystkim nie są podatne na systemy walki elektronicznej.