Tego typu sytuacje nie są dla Apple'a czymś nowym ? kilka pierwszych dni po wprowadzeniu możliwości zamawiania nowego modelu zawsze stanowi duże obciążenie dla serwerów firmy. Ale tym razem jest chyba jeszcze gorzej.
Teoretycznie zamówienia na nowe modele iPhone 6 i iPhone 6 Plus składać można już od piątku rano. Teoretycznie, bo w praktyce większość zainteresowanych nie była nawet w stanie wejść na strony firmy, na których można było takie zamówienie złożyć. Ci, którym się to udało, narzekali na ogromne opóźnienia w działaniu strony albo też otrzymywali komunikat, że iPhone 6 został już... wyprzedany.
Co ciekawe, komunikat ten dotyczył głównie większego z dwóch modeli - wyposażonego w 5,5-calowy ekran iPhone'a 6 Plus. Czyżby po latach zarzekania się, że wyświetlacze telefonów Apple'a są wystarczająco duże, sami klienci dawali do zrozumienia, że im więcej, tym lepiej?
Kłopoty z działaniem sklepu nie są dla firmy Apple niczym nowym - podobne "klęski urodzaju" zamówień miały już miejsce po premierach poprzednich modeli telefonów. Tym razem miało być jednak inaczej, ponieważ koncern otworzył ogromne centrum obróbki danych w Północnej Karolinie, mające w założeniu poradzić sobie z każdym poziomem obciążenia. Widocznie jednak zainteresowanie iPhone'ami 6 i 6 Plus przerosło wszelkie oczekiwania, więc analitycy już teraz przewidują, że będzie to najlepiej sprzedający się model (modele) w historii firmy.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Nie taki iPhone 6 jak go malują
