Google Play i App Store kontra twórcy oprogramowania
Deweloperzy aplikacji na urządzenia mobilne mają dość. Opłaty, które wymagane są przez wielkie platformy dystrybucji cyfrowej, są zbyt wysokie. Coraz więcej firm zaczynają omijać oficjalne usługi, tworząc zamiast tego swoje własne rozwiązania.
Wśród firm, które już rzuciły wyzwanie Google Play i App Store, są między innymi Netflix, Epic Games (wraz z wprowadzeniem gry "Fortnite” na urządzenia z systemem Android) i Valve Corp. Jak podaje Bloomberg, takich sytuacji może być tylko więcej. Mnóstwo producentów skarży się, że ceny, które dyktują im giganci rynku, są po prostu absurdalne. Analityk firmy Macquaire Ben Schachter mówi, że "firmy po prostu nie chcą płacić Google i Apple miliardów dolarów". Dlatego szukają innych sposobów dotarcia do klientów.
Obydwa oficjalne sklepy powstały w 2008 roku. Wraz z szybkim rozwojem technologii, urosły do rozmiarów potężnych dystrybutorów dla oprogramowań z całego świata. Dzięki temu deweloperzy dostali możliwość dotarcia ze swoimi aplikacjami do miliardów użytkowników smartfonów i tabletów. Jednak nic nie jest za darmo: w zamian za to, Google i Apple pobierają myto w wysokości 30 proc. kwot, jakie producentom aplikacji płacą klienci.
W 2017 roku wartość rynku oprogramowań sięgnęła 82 miliardów dolarów, a w 2020 roku, według analityków, ma to być aż 157 miliardów dolarów. Dla twórców oprogramowania sklepy internetowe są bardzo prostą i wygodną platformą dystrybucji swoim usług, jednak ostatnio mnóstwo firm wyraziło swoje niezadowolenia odnośnie kwot. Studio Epic Games już wprowadzając swój hit "Fortnite” do urządzeń z Androidem zrezygnowało z dystrybucji poprzez Google Play. W międzyczasie Netflix ogłosił, że "nie chce więcej płacić Apple". Zdaniem analityków, w przyszłości model opłat, z którego korzystają obecnie Google i Apple, stanie się nierentowny, skoro firmy po prostu będą same się promowały.
Ciekawe jest to, że dwa lata temu firmy już umożliwiły obniżenie pobieranej kwoty do 15 proc. w przypadku niektórych aplikacji.