Europa osiągnęła przełom. Sześciokrotny wzrost produkcji w dwa lata
Podczas wizyty w nowej fabryce amunicji Rheinmetalla sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował o sześciokrotnym zwiększeniu produkcji amunicji artyleryjskiej w ciągu dwóch lat przez państwa europejskie.
Ponadto przy okazji przemowy wygłoszonej w nowej fabryce Rheinmetalla w Unterlüß zdolnej produkować do 350 tys. pocisków rocznie Mark Rute zaznaczył, że tegoroczny wolumen produkcji amunicji artyleryjskiej w całej Europie może osiągnąć poziom 2 mln pocisków rocznie. W tym gronie znajduje się też Polska prowadzącą rozbudowę własnych zdolności.
Wojna w Ukrainie gdzie zużywa się kilka tys. pocisków dziennie pokazała ogromną słabość Europy, którą udało się w większym stopniu załatać. Jest to szczególnie ważne w kontekście nieprzewidywalnej polityki USA.
Niemiecki koncern Rheinmetall jest największym producentem amunicji w Europie mając zakłady w Niemczech, Hiszpanii, na Węgrzech oraz dodatkowo podmioty w Australii i Republice Południowej Afryki o łącznym wolumenie 700 tys. pocisków rocznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto co produkuje Rheinmetall
Największy wolumen stanowią proste, niekierowane pociski, które np. w 2019 roku kosztowały 3406 euro za sztukę (teraz cena będzie wyższa). Składają się one głównie z odlewanej stalowej skorupy z gwintem do montażu zapalnika wypełnionej trotylem lub innym materiałem wybuchowym.
Przykładowo będące w tej kategorii pociski DM121 ze ścięciem tylnym zawierają 8,8 kg trotylu i umożliwiają rażenie celów na odległość do 30/21 km. Tyczy się to jednak tylko systemów artyleryjskich o lufach długości 52 kalibrów takich jak polski Krab czy niemiecki PzH-2000.
Warto zaznaczyć, że już takie proste pociski oferują większy zasięg od rosyjskiej artylerii kal. 122 mm i większości kal. 152 mm. ograniczonej do kolejno około 15 km i około 20 kilometrów. Wyjątkiem są tylko dużo mniej liczne długolufowe systemy kal. 152 mm typu 2A36 Hiacynt-B.
Kolejną istotną grupą są droższe pociski M1711A1, które wyposażono w gazogenerator. Ten umieszczony w dnie pocisku wytwarza spaliny, które zmniejszają jego opór denny. Dzięki temu przy zachowaniu tej samej ilości trotylu co w prostszych pociskach, zasięg rażenia zwiększa się o około 30 proc., osiągając 40/41 km dla długolufowych armat.
Ponadto Rheinmetall produkuje również pociski V-LAP z dopalaczem rakietowym o zasięgu 54 km kosztem zmniejszonego o około połowę ładunku trotylu. Jest to niezbędne, ponieważ trzeba jakoś w pocisku wygospodarować miejsce dla silnika rakietowego wraz z zapasem paliwa, który dodatkowo rozpędza pocisk przez kilka sekund już po opuszczeniu lufy.
Z ciekawostek warto zaznaczyć, że prawa do pocisku V-LAP ma południowoafrykańska firma Denel będąca częścią koncernu Rheinmetall. Powoduje to problemy, ponieważ te pociski nie są dostarczane do Ukrainy ze względu na blokadę rządu RPA.