Chiny rezygnują z Green Dam
Chińskie władze zapowiedziały, że nie zmuszą producentów sprzętu do instalowania na wszystkich nowych komputerach sprzedawanych w ChRL oprogramowania filtrującego zasoby Internetu. Pomysł chińskiego rządu od kilku miesięcy wzbudzał wielkie kontrowersje na całym świecie.
13.08.2009 | aktual.: 13.08.2009 12:43
"Nasze władze stanowczo nie będą wymagały od producentów instalowania oprogramowania Green Dam na wszystkich nowych komputerach przeznaczonych na rynek konsumencki" - powiedział Li Yizhong, chiński minister przemysłu i informatyzacji.
Li dodał, że użycie oprogramowania filtrującego będzie opcjonalne. Minister dodał również, że właściwie nigdy nie było planu zmuszania wszystkich mieszkańców ChRL do korzystania z Green Dam i od początku zakładano, że program będzie można odinstalować. Doniesienia prasy polityk określił jako "niezrozumienie".
Jednocześnie z tą deklaracją poinformowano, że Green Dam zostanie zainstalowane na wszystkich komputerach w szkołach, kawiarenkach internetowych i innych miejscach publicznych. Twórcy aplikacji podobno cały czas pracują nad jak najlepszym dostosowaniem filtra do tego celu.
Chińskie władze jeszcze niedawno zapowiadały, że oprogramowanie filtrujące treści z Sieci zostanie zainstalowane na wszystkich nowych komputerach sprzedawanych w kraju. Green Dam Youth Escort od początki była również atakowana w amerykańskich raportach. Amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Michigan opublikowali kilka raportów wskazujących na to, że Green Dam służy nie tylko do blokowania pornografii - jak twierdzi chiński rząd - ale również uniemożliwia dostęp do niewygodnych dla władzy stron o treści politycznej czy religijnej. Następnie udowodniono, że Green Dam wykorzystuje do filtrowania pornografii listę słów kluczowych, biuletyny informacyjne z 2004 roku oraz plik systemowy należący do aplikacji CyberSitter wyprodukowanej przez amerykańską firmę Solid Oak Software. Twórcy chińskiej aplikacji oczywiście zaprzeczyli tym doniesieniom.