Tajwan. Niestarzejące się kobiety, budynki z koszmaru i kanapka-sushi

Tajwan. Niestarzejące się kobiety, budynki z koszmaru i kanapka-sushi09.06.2019 12:46
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Mięso z węża zapijane krwią, miliony skuterów i wszędobylskie wi-fi. Oto Tajpej - miasto na styku kultur Wschodu i Zachodu.

Lecąc na Tajwan nie oczekiwałem niczego specjalnego, aby później nie być rozczarowanym. To jednak prawie drugi kraniec świata, więc niezależnie od moich oczekiwań i tak mnie zaskoczył.

Na początek - negatywnie. Architektura Tajpej może spokojnie konkurować z architekturą Warszawy pod względem chaosu i miszmaszu. Stolica Tajwanu wygrywa jednak w kategorii brzydoty budynków.

Koszmar architekta

Tajpej jest czystym, zadbanym i zorganizowanym miastem. Jednak budynki, które w nim stoją, są tak brzydkie, że wyglądają jak przeszczepione z kraju trzeciego świata, w którym walka o przetrwanie nie pozwala na myślenie o estetyce.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Elewacje są brudne i zapuszczone. Niczym bluszczem, pokryte kilometrami wijących się kabli. Upstrzone klimatyzatorami przypominającymi pryszcze na twarzy nastolatka. Obrośnięte dobudówkami z krat na oknach i balkonach, nadbudówkami na dachach i oblepione czarnym, tłustym, wieloletnim kurzem.

Zupełnie nie pasują do obrazu nowoczesnego i bogatego kraju, który zbudował swą potęgę na mikroprocesorach i innych zaawansowanych technologiach. W tym kontekście Tajwan, jeden z azjatyckich tygrysów, nie wygląda jak potężny kot-morderca, a wychudzony i wyleniały dachowiec, który lata świetności ma za sobą.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Powietrze jak kisiel

Wychodząc z klimatyzowanego pomieszczenia czy samochodu, mamy duże szanse, że uderzy nas ściana gorącego, lepkiego powietrza. Jako Europejczycy będziemy się w nim męczyć i czuć brudni. Jadąc na Tajwan w maju, miałem szczęście, że nie trafiłem na porę suchą. Wtedy temperatura dochodzi do 40 stopni Celsjusza. W porze deszczowej jest to "zaledwie" 30 stopni z okazyjnymi prysznicami, które nasycają powietrze wilgocią.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Zwiedzanie Tajpej można na szczęście zostawić sobie nawet na bardzo późny wieczór, gdy temperatura i wilgoć nie atakują nieprzyzwyczajonych do tego europejskich organizmów. Ulice sprawiają wrażenie niezwykle bezpiecznych. Widać na nich mnóstwo kobiet beztrosko spacerujących i przesiadujących na ławkach także wieczorami. Nic chyba nie może świadczyć lepiej o bezpieczeństwie miasta.

Uczta dla podniebienia

Wieczór i noc to także najlepszy czas na spróbowanie prawdziwie lokalnej kuchni. Nie w barach i restauracjach z menu po angielsku, ale na nocnych marketach, gdzie po angielsku można usłyszeć może ze dwa słowa. Na ulicznych straganach sprzedawcy i kucharze na żywo przygotowują dania.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Tutaj poczucie "obrzydliwości" zostanie wystawione na ostrą próbę. W wąskich uliczkach Tajpej szybko przekonamy się, że polskie flaczki, ozorki i świńskie nóżki w galarecie to nic w porównaniu z mięsem z węża (zapijanym krwią), owocami morza przypominającymi facehuggera z filmu "Obcy" czy zajadanymi jako przekąska świńskimi jądrami.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Na szczęście, jeśli chcemy spróbować chińskiej kuchni, to nie musimy od razu rzucać się na węże i jądra. Godne polecenia są chińskie pierożki gotowane na parze, ryż i makaron w każdej możliwej postaci oraz zupy. W przypadku tych ostatnich warto wiedzieć, że zazwyczaj podawane są w porcjach na kilka osób i należy je sobie przelewać do odpowiednich miseczek. Z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby opędzlować zupę chochlą prosto z wazy, trzeba się tylko spodziewać lekko zdziwionych spojrzeń ze strony Chińczyków.

Kilka lat za czy przed Zachodem?

Głównym punktem mojego wyjazdu na Tajwan były targi komputerowe Computex 2019. Były zorganizowane na najwyższym poziomie, ale jedna rzecz różniła je od podobnych targów na Zachodzie. Różnicą tą jest obecność atrakcyjnych i skąpo ubranych hostess. W Europie i Stanach Zjednoczonych widzi się odwrót od tego sposobu urozmaicania targów, pokazów, a nawet wyścigów samochodowych. Na Tajwanie najwidoczniej nie słyszeli o tym trendzie, bo atrakcyjne hostessy uśmiechały się i wdzięczyły z co drugiego stoiska.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Pisząc o azjatyckich kobietach, nie można nie wspomnieć, że przed 40-stką każda wygląda na około 19-20 lat. W pewnym momencie, podczas spaceru po Tajpej, wszedłem do sklepu, aby kupić coś do picia. Obsługiwała mnie niezwykle młoda dziewczyna, na oko 17-letnia. Pomyślałem, że to świetny przykład legendarnej chińskiej pracowitości, że już tak młodzi ludzie uczą się obowiązku pracy. Z ciekawości zapytałem ile ma lat. Okazało się, że 37, ma męża i dwójkę dzieci.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

W Polsce jednak lepiej?

Chociaż Tajwan jest bogatym krajem, który swoją gospodarkę opiera na zaawansowanych technologiach, to na jego ulicach tego nie widać. Najczęstszym środkiem transportu są skutery (na Tajwanie jest ich 15 mln), które kojarzą się raczej z mniej zamożnymi azjatyckimi krajami. Angielski nie jest bardzo popularnym językiem, a kartą lub telefonem można płacić tylko w nielicznych miejscach. Pod tym ostatnim względem polski rynek mnie niesamowicie rozpieścił, bo ostatnio płaciłem zbliżeniowo telefonem 67 groszy za dwa jabłka na straganie z warzywami.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Idealna destynacja

W Tajpej jednak zdecydowanie łatwiej niż w Warszawie o darmowe i szybkie wi-fi, które dostępne jest w większości miejsc, a sporą część centrum pokrywa miejskie wi-fi. Dzięki temu przez 5 dni na miejscu nie musiałem kupować lokalnej karty SIM, a i tak przez większość czasu byłem w zasięgu internetu.

Tajwan jest prawdopodobnie jednym z najlepszych kierunków dla osób, które chcą poznać kulturę Wschodu, ale jednocześnie obawiają się nieznanego. Tajpej jest wystarczająco "wschodni", aby poznać jego magię i wystarczająco "zachodni", aby się tej magii nie przestraszyć. Dla mnie zdecydowanie najlepszym, co mnie spotkało na Tajwanie była kanapka-sushi.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.