Prince of Wales wyszedł ze stoczni po przymusowym remoncie

Prince of Wales wyszedł ze stoczni po przymusowym remoncie03.09.2023 15:10
HMS Prince of Wales
Źródło zdjęć: © LPhot Bill Spurr, UK MOD © Crown copyright 2022 | LPhot Bill Spurr

Dziewięć miesięcy – tyle czasu zajął remont brytyjskiego lotniskowca HMS Prince of Wales (R09) po poważnej awarii wału napędowego. Wczoraj okręt wyszedł z suchego doku w Rosyth. Obecnie stoi na kotwicy, dzięki czemu załoga może bez ryzyka testować poprawność działania układu napędowego i powiązanych systemów. Zasadniczym wykonawcą remontu było przedsiębiorstwo Babcock, które w 2022 roku podpisało kontrakt na zapewnienie obsługi technicznej okrętu przez dziesięć lat.

Kosztu napraw nie ujawniono, ale według serwisu Navy Lookout było to około 25 milionów funtów. Ministerstwo obrony musiało pokryć koszt, ponieważ lotniskowce są wprawdzie objęte gwarancją, ale dotyczy ona jedynie niektórych rodzajów napraw. Takiej procedury, jaką Prince of Wales teraz przeszedł, nie uwzględniono w gwarancji, gdyż resort uznał, że byłoby to nieopłacalne.

Okręt prawdopodobnie przejdzie pod mostami nad zatoką Firth of Forth w poniedziałek, po czym ruszy w rejs do bazy macierzystej HMNB Portsmouth. Jesienią ma przejść na drugą stronę Atlantyku, aby wespół z Amerykanami odbyć ćwiczenia, podczas których na jego pokładzie pojawią się oprócz Lightningów II i Merlinów także pionowzloty MV-22 Osprey i drony Mojave.

Przypomnijmy: 27 sierpnia ubiegłego roku Prince of Wales doznał awarii prawego wału napędowego tuż po wyjściu w rejs z Portsmouth. Okręt stanął na kotwicy w pobliżu wyspy Wight, a na oględziny wysłano nurków, którzy zameldowali o widocznych uszkodzeniach. Kontradmirał Steve Moorhouse, były dowódca lotniskowca, a obecnie szef wydziału odpowiedzialnego za rozwój potencjału bojowego Royal Navy, przyznał, że w samym wale i na śrubie stwierdzono poważne uszkodzenia, a do tego zauważono powierzchowne uszkodzenia steru.

Stacja Galaxy w Smart Kids Planet

Początkowo informowano, że usterka ważącego 33 tony wału wynikała z zahaczenia śrubą o dno lub obiekt na dnie. Potem wyszło jednak na jaw, że jeśli faktycznie doszło do takiego uderzenia, spowodowało ono jedynie, iż istniejąca już wcześniej wada unaoczniła się w postaci usterki sprzęgła tulejowego.

W Portsmouth zdjęto prawą śrubę i odłączono uszkodzony wał napędowy. Zajęło to dużo czasu, tak że okręt wyszedł w more dopiero 7 października. Skierował się w towarzystwie komercyjnego holownika Njord Viking do miejsca swoich narodzin – Rosyth – gdzie 11 października wszedł do suchego doku, aby tam przejść remont, obejmujący wymianę śruby i części wału.

Co gorsza, jak informował w lutym tego roku serwis Forces.net, stoczniowcy wykryli analogiczny problem w drugim z dwóch wałów napędowych. Oba wadliwe sprzęgła naprawiano więc równolegle.

Wiceadmirał Paul Marshall zapewnił jednak członków Izby Gmin, że chociaż stwierdzono usterki sprzęgieł tulejowych na obu wałach Prince of Wales, podobna wada nie występuje na Queen Elizabeth. Nie jest to więc problem który dotknąłby całego typu (czytaj: dwóch jednostek), ale tylko jednego okrętu. Według nieoficjalnych ustaleń The Telegraph wały zainstalowano pod niewłaściwym kątem, co skutkowało wibracjami przekraczającymi limity ustalone w projekcie.

Jako że remont się przeciągał, dowództwo Royal Navy wraz z koncernem BAE System postanowiło wykorzystać tę okazję, aby przeprowadzić planowaną modernizację systemów elektronicznych. Jak na ironię, prace nad układem napędowym zakończyły się szybciej niż prace nad elektroniką, i to właśnie ta druga kwestia sprawiła, że Prince of Wales był wyłączony z akcji aż do teraz.

Prince of Wales miał się udać w czteromiesięczny rejs do Ameryki Północnej w ramach misji "Westlant 22". Miał zawinąć do Nowego Jorku, Halifaksu w Kanadzie i co najmniej jednego portu na Karaibach. Pod względem wojskowym głównym celem wyprawy był trzymiesięczny cykl ćwiczeń z Amerykanami w zakresie doskonalenia sposobu użycia samolotów bojowych F-35B i bezzałogowych statków powietrznych. Ostatecznie do Ameryki musiała się wybrać Queen Elizabeth, która ograniczyła się do zadań reprezentacyjnych, w tym goszczenia konferencji Atlantic Future Forum w Nowym Jorku (28–29 września).

Pod koniec 2024 roku okręt wiodący typu – HMS Queen Elizabeth (R08) – wejdzie na dłużej do stoczni, aby przejść swój pierwszy planowy remont. Wówczas Prince of Wales przejmie od starszej siostry rolę okrętu flagowego Royal Navy i w roku 2025 odbędzie rejs w rejonie Indo-Pacyfiku.

Łukasz Golowanow, konflikty.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.