Rosyjski przemysł zbrojeniowy nie stoi w miejscu. Ekspert: "produkują teraz więcej czołgów niż reszta świata"

Rosyjski przemysł zbrojeniowy nie stoi w miejscu. Ekspert: "produkują teraz więcej czołgów niż reszta świata"05.01.2024 15:57
Rosyjski czołg T-90 z działającym systemem Sztora
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Ministerstwo Obrony Rosji przekazało, że w 2023 r. rosyjska armia otrzymała ponad 1500 czołgów podstawowych, 22 tys. bezzałogowców i ok. 2200 bojowych wozów opancerzonych - donosi TASS. Zapytaliśmy prof. Władimira Ponomariowa, rosyjskiego opozycjonistę i byłego ministra w rządzie Federacji Rosyjskiej odpowiedzialnego za gospodarkę, czy takie dostawy są realne. Jak zaznaczył, "Rosjanie produkują teraz więcej czołgów niż reszta świata".

Wiarygodność informacji o ilości dostarczonego sprzętu wojskowego trudno zweryfikować. Nie można też zapominać, że istotnym elementem trwającej wojny jest szerzenie dezinformacji oraz propaganda.

Rosyjska, państwowa agencja informacyjna TASS, powołując się na dokumenty Ministerstwa Obrony Rosji, przekazała, że armia Putina dostała "ponad 1500 czołgów, ponad 2200 bojowych wozów opancerzonych, ponad 1400 wozów rakietowych i artyleryjskich, ponad 22 000 bezzałogowych statków powietrznych". Oprócz tego w jej ręce miało trafić 12 000 pojazdów samochodowych, wśród których ponad 10 proc. było opancerzonych. Nie wiadomo konkretnie, o jakie modele chodzi - czy był to nowoczesny sprzęt wojskowy, czy jego starsze wersje, czy może zmodernizowane modele wyciągnięte z magazynów.

Rosyjski przemysł zbrojeniowy nie zatrzymuje się

Oficjalne dane wyglądają imponująco, zwłaszcza że w latach poprzednich Rosjanie mieli produkować ok. 200 nowych maszyn rocznie, jak informował serwis Army Recognition, powołując się na słowa rosyjskiego eksperta wojskowego Wiktora Murachowskiego. On również twierdził, że w 2023 r. dostawy czołgów zdecydowanie wzrosły, a do armii trafiały zarówno starsze modele czołgów np. T-54, T-55 czy T-62, jak i najnowsze typu T-90M Proryw, które często nazywa się "dumą Putina".

Prof. Władimir Ponomariow z Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, rosyjski opozycjonista i były minister w rządzie Federacji Rosyjskiej odpowiedzialny za gospodarkę, w rozmowie z WP Tech zwrócił uwagę na zmiany, jakie w związku z wojną wdrożyła Rosja. Mają one duży wpływ na jej przemysł zbrojeniowy. Jak zaznacza, "po pierwszym niezbyt udanym etapie wojny w Ukrainie, Putin zarządził pełną mobilizację rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego i przestawił gospodarkę na tryb wojenny. Tylko w 2023 r. 30 proc. budżetu państwa zostało wydane bezpośrednio na uzbrojenie i utrzymanie armii".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kamera solarna z akumulatorem w super cenie – recenzja Foscam B4

Wspomniana zmiana przekłada się na wzrost możliwości rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Prof. Ponomariow zauważa, że "Rosjanie produkują teraz więcej czołgów niż reszta świata, w tym Stany Zjednoczone i Unia Europejska". W większości nie są to jednak najnowocześniejsze modele, ale przestarzałe wersje. Jest ich jednak bardzo dużo. Rosjanie zwiększają też produkcję rakiet czy systemów artyleryjskich, które są potrzebne do prowadzenia wojny tak samo jak i czołgi.

Plany reżimu putinowskiego polegają na tym, że Moskwa chce przekroczyć możliwości produkcji, jaką oferuje ukraiński przemysł zbrojeniowy, który w porównaniu z przemysłem rosyjskim jest niewielki, ale też, aby ta rosyjska produkcja sprzętu wojskowego przewyższała dostawy z Zachodu. W Rosji reagują na informacje dotyczące dostaw zachodniego sprzętu.

prof. Władimir Ponomariow

Instytut Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego

Sankcje Zachodu nie działają?

Pomimo nałożonych na Rosję sankcji i kontroli eksportu, produkcja sprzętu wojskowego nie zmniejszyła się. Wręcz przeciwnie, według oficjalnych, rosyjskich danych Moskwa dostarcza swojej armii więcej czołgów czy bezzałogowców niż przed jej wybuchem. Trudno mówić o ich jakości oraz skuteczności. Liczby sugerują jednak, że sankcje nie są hamulcem dla przemysłu zbrojeniowego. Potwierdza to prof. Ponomariow - "sankcje nałożone na Rosję nie przynoszą oczekiwanych efektów. Nie są ograniczeniem dla prowadzenia wojny przez Putina. W ubiegłym roku Rosja zarobiła więcej pieniędzy ze sprzedaży ropy i gazu niż w roku poprzedzającym wybuch wojny w Ukrainie".

Jak uważa ekspert, Rosja nie ma też większych problemów z pozyskiwaniem komponentów niezbędnych do zachowania płynności produkcji sprzętu wojskowego. "Nowoczesne komponenty potrzebne do produkcji broni pochodzą z przemytu. Nie został on ograniczony, wzrosły tylko obowiązujące ceny. W zasadzie do produkcji nowoczesnej broni u Putina wszystko pochodzi z przemytu z Zachodu. Są też dostawy z Chin, czy np. pociski z Korei Północnej. Te ostatnie też są przestarzałe, ale ogromnym wsparciem jest ich liczba" - mówi Ponomariow.

W praktyce oznacza to, że Rosja poza własną produkcją może liczyć także na dostawy zagraniczne. Wspierają ją m.in. Iran, czy wspomniana Korea Północna. Dobrym przykładem są próby uzupełniania wyczerpujących się, przedwojennych zapasów pocisków balistycznych, których możliwości produkcji są ograniczone. W czwartek, 4 stycznia Biały Dom oskarżył Koreę Północną o dostarczanie Rosji pocisków balistycznych używanych do ataków na Ukrainę. "The New York Times" donosi, że według amerykańskich urzędników pociski produkowane przez Koreę Północną zostały wysłane do Rosji z naruszeniem restrykcji ONZ.

Zdaniem Amerykanów Rosja mogła otrzymać od Korei Północnej kilkadziesiąt pocisków balistycznych krótkiego zasięgu, takich jak np. rakiety z rodziny KN-18, KN-23, KN-24 i KN-25, oferujące zasięg od 380 do 690 km. Mówi się też o dostawach amunicji artyleryjskiej i niekierowanych rakiet. Jak informował już Łukasz Michalik, dziennikarz WP Tech, Moskwa prowadzi też negocjacje z Iranem. Transakcja na dostawy rakiet nie została jeszcze sfinalizowana, ale niewykluczone, że porozumienie w tej sprawie niedługo zostanie zawarte. Wówczas Rosja mogłaby liczyć np. na pociski Fateh-110, zdolne do rażenia celów w odległości do 300 km.

Moskwa szuka więc różnych sposobów na zapewnienie sobie odpowiedniej ilości sprzętu wojskowego i uzupełnianie strat ponoszonych na polu walki. Statystyki dotyczące tych ostatnich różnią się w zależności od źródeł, które je podają. Na poniższej grafice można zobaczyć zestawienie danych Ministerstwa Obrony Rosji o dostawach sprzętu dla armii w 2023 r. i dane Kijowa mówiące o dotychczasowych stratach Rosjan w Ukrainie.

Dotychczasowe straty Rosjan według Ukrainy vs. dostawy w 2023 r., Źródło zdjęć: © Materiały WP
Dotychczasowe straty Rosjan według Ukrainy vs. dostawy w 2023 r.
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.