"Flight Shaming" to nowy światowy trend. Sprawdzamy, czy pomoże uratować klimat

"Flight Shaming" to nowy światowy trend. Sprawdzamy, czy pomoże uratować klimat21.02.2020 16:08
Źródło zdjęć: © AP/Associated Press/EAST NEWS

"Jak śmiecie?" – pytała Greta Thunberg w swoim słynnym przemówieniu na szczycie klimatycznym ONZ. Jednocześnie zainspirowała tysiące osób, samej podróżując innymi środkami transportu niż samolot. Czy powinniśmy więc mieć śmiałość latać?

Popularna Greta jest jedną z pierwszych osób, która dała sygnał, że latanie, z powodu swojego znacznego śladu węglowego, jest "passé". Podczas swoich podróży na różne konferencje klimatyczne, nastolatka wybierała zawsze transport kolejowy albo (w przypadku zamorskich wojaży) katamaran.

Nie ma co ukrywać, że samo latanie było i nadal jest dla wielu ludzi na świecie nie tylko środkiem transportu, ale i synonimem pewnego luksusu. Mimo że ceny tanich linii lotniczych stają się coraz niższe, to nadal nie jest to sposób, którym większość ludzi podróżuje na co dzień.

Ponadto same linie lotnicze, chyba jako jedyny środek transportu oferują tak zróżnicowany "poziom" i prestiż podróży. Przecież w przeciwieństwie do linii tanich, mamy także takie jak Qatar Airways czy Singapore Airlines, które już same w sobie są markami premium, a co dopiero ich "pierwsze klasy".

Z drugiej jednak strony istnieje także inne podejście do kwestii transportu – jak mówi słynny cytat prezydenta kolumbijskiej Bogoty Gustavo Petro, "kraj rozwinięty to nie taki, gdzie biedni mają samochody, ale taki, gdzie bogaci korzystają z transportu publicznego." I trzeba przyznać, że jest w tym dużo racji. Wystarczy spojrzeć na kraje o najwyższym powszechnym poziomie życia. Dla przykładu w bardzo bogatej Danii, a szczególnie w jej stolicy, podstawą poruszania się nie jest samochód, ale komunikacja miejska i rower. Bynajmniej nie jest to wybór podyktowany stanem portfela.

Czy ludzie naprawdę się wstydzą?

Ale czy "Flight Shaming" (wstyd latania) to tylko hasło, które może wybrzmieć jako PR-owy slogan, czy też rzeczywisty trend zmieniający nawyki konsumentów?

Żeby to sprawdzić, musimy w pierwszej kolejności spojrzeć na Szwecję, kolebkę tego terminu i ojczyznę Grety Thunberg. To tam narodził się "Flygskam" czyli właśnie wstyd latania. Po raz pierwszy skonsolidowana akcja związana z tym ruchem objawiła się poprzez używanie hashtagu #jagstannarpåmarken czyli #zostańnaziemi.

Co najważniejsze – nie poprzestano wyłącznie na słowach, bo liczba ludzi korzystających z lotów w Szwecji faktycznie zmalała. W ubiegłym roku o 5 proc. W Niemczech z kolei w ubiegłym roku wszelki ruch lotniczy spadł o 0,4 proc., a krajowy ruch lotniczy o 2 proc. Jednocześnie w obu krajach widać rosnące trendy podróżowania kolejami.

Oczywiście zjawisko to i jego przyczyny nie uszły uwadze linii lotniczych. W listopadzie ubiegłego roku Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego ogłosiło, że rozpocznie kampanię mającą na celu przeciwdziałanie negatywnemu wizerunkowi branży i będzie promować jej wysiłki na rzecz ograniczenia emisji dwutlenku węgla.

Czy ograniczanie latania naprawdę ma sens?

Tutaj musimy spojrzeć na liczby. Faktem jest, że loty odpowiadają za jedynie 2 proc. globalnej emisji dwutlenku węgla. Tak, tylko 2 proc. Trzeba jednak zaznaczyć, że większość lotów odbywa się pomiędzy krajami rozwiniętymi, a więc gdyby wziąć pod uwagę na przykład tylko Europę czy Stany Zjednoczone, to ten procent byłby wyraźnie wyższy.

Jednak samo CO2 to nie wszystko, jeśli chodzi o wpływ podróży lotniczych na środowisko. Dodatkowo dochodzą do tego też emisje podtlenku azotu, pary wodnej i sadzy, których efekt na klimat jest nie do końca jasny.

Dla przykładu podtlenek azotu powoduje tworzenie się ozonu (a więc gazu ocieplającego lokalny klimat), który jednak ulega reakcjom niszczącym metan, inny gaz cieplarniany. Sadze i para wodna mogą natomiast prowadzić do powstania cirrusów. Trudno więc oszacować całościowy wpływ latania na klimat, ale niektórzy naukowcy z tego względu uznają, że samą emisję CO2 należałoby pomnożyć dwukrotnie, żeby dostać lepiej oszacowany wynik.

Mimo to oczywiście nadal możemy stwierdzić, że wpływ latania w stosunku do całości emisji gazów cieplarnianych jest niewielki. Należy jednak spojrzeć na problem także od innej strony.

Na poziomie indywidualnym bowiem, żadna inna czynność nie pozostawia tak dużego śladu węglowego, jak latanie. Jeśli chcemy zredukować swój wpływ na środowisko, to rezygnacja z latania jest pierwszym krokiem, który my, jako indywidualne jednostki, powinniśmy wykonać.

Warto także zaznaczyć, że szczególnie duży wpływ na środowisko w przeliczeniu na kilometr, będą miały loty wykonywane na krótkie dystanse. A to dlatego, że w przypadku takich odległości sam start samolotu zużywa aż 25 proc. paliwa. Na wysokości przelotowej samolot staje się już znacznie bardziej oszczędny.

A może samochód zamiast samolotu?

Czy w takim razie zastąpienie samolotu samochodem jest lepszym wyjściem? To zależy przede wszystkim od… ilości osób w samochodzie. Przy pojedynczym pasażerze bardzo prawdopodobne jest, że podróż samochodem nie będzie lepszym wyjściem niż lot, ale przy dwóch już prawdopodobnie tak. Inne istotne czynniki to rodzaj samochodu (elektryczny, z silnikiem benzynowym czy dieslem), a także długość trasy do przebycia.

Jednak najbardziej ekologicznym wyjściem jest pociąg. Transport kolejowy ma praktycznie zawsze wyraźnie mniejszą emisję CO2 niż samoloty.

Oczywiście prawdą jest, że same indywidualne decyzje nie wystarczą, żeby zatrzymać zmiany klimatu. Nie znaczy jednak to, że mamy z nich zrezygnować. Przynajmniej w ten sposób możemy sami dołożyć swoją cegiełkę w dobrej sprawie.

Źródła: bbc.com, theguardian.com, dw.com, vox.com, reuteurs.com

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.