Pożegnanie legendy – koniec służ­by czołgów typu 74

Pożegnanie legendy – koniec służ­by czołgów typu 74

Czołg Typ 74.
Czołg Typ 74.
Źródło zdjęć: © Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported | Rikujojieitai Boueisho
19.04.2024 20:04, aktualizacja: 22.04.2024 10:38

Dobiegła końca trwająca blisko pół wieku służba czołgów podstawowych typu 74 w japońskich Lądowych Siłach Samoobrony (Rikujō Jieitai). Nazywany popularnie nana yon (siedem cztery) wóz przez pięć dekad dorobił się statusu legendy, a nawet został ikoną japońskiej popkultury, popu­lar­noś­cią bijąc na głowę wszystkie inne typy wozów bojowych Jieitai. Czas jednak zrobił swoje, typ 74 starzał się nieubłaganie i coraz mniej przystawał do warunków współczesnego pola walki.

Jedną z ostatnich jednostek wypo­sa­żo­nych w czołgi nana yon był 9. batalion pancerny z Camp Iwate, część stacjonującej na północy Honsiu 9. Dywizji. Dowództwo batalionu zorganizowało 27 marca uroczyste pożegnanie wozów, na które zaproszono także weteranów tej jednostki. Kul­mi­na­cyj­nym punktem było usunięcie z czołgów oznaczeń. Oficjalnie ich służba dobiegła końca 31 marca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tym sposobem na wyposażeniu Rikujō Jieitai pozostały według Military Balance 2024 364 czołgi podstawowe: 258 typu 90 i 106 typu 10. Wycofanie typu 74 doprowadziło do zdzie­siąt­ko­wa­nia japońskich wojsk pancernych, tym bardziej że wraz z nimi skreślono kilkadziesiąt najstarszych i najbardziej zużytych wozów typu 90. O redukcji jednostek pancernych zaczęto mówić głośno dwa lata temu, a najbardziej domagało się jej ministerstwo finansów. Wskazywano przy tym na pogrom rosyjskich czołgów w pierwszych miesiącach wojny przeciw Ukrainie.

Pieniądze i warunki pola walki to jednak tylko jedna strona medalu. Japonia jest krajem wyspiarskim, a ewentualny kon­flikt z Chinami będzie mieć charakter przede wszystkim morsko-powietrzny. Do tego udział sił japońskich w jakichkolwiek operacjach na kontynencie jest z różnych względów mało prawdopodobny, a tym samym nie ma potrzeby wystawiania dużych związków pancernych. Lądowe Siły Samoobrony nie są w takiej sytuacji priorytetem i w bataliach budżetowych stoją na dużo słabszej pozycji niż marynarka i lotnictwo.

Do tego W górzystym kraju, jakim jest Japonia, możliwości użycia dużych zgrupowań pancernych są ograniczone. Stosunkowo najlepsze warunki dla takich formacji panują na Hokkaido. Tam też wytworzyła się "Mafia z Hokkaido" – grupy oficerów z jednostek pancernych i zmechanizowanych przekonanych, że ciężkie formacje powinny stanowić trzon Rikujō Jieitai, nawet jeżeli japońska strategia kładzie coraz większy nacisk na inne operacje. Grupa ta przez ponad trzy dekady od zakończenia zimnej wojny potrafiła skutecznie bronić swoich interesów.

Wygrał jednak pragmatyzm. Zadania czołgów typu 74 w wielu jednostkach przejmują kołowe wozy wsparcia typu 16. Przy ich projektowaniu pod uwagę brano nie tyle możliwość wykorzystania w morskich operacjach desantowych, ile zdolność do samodzielnego i szybkiego pokonywania dużych odległości drogami. Miało to zapewnić Lądowym Siłom Samoobrony zdolność do szybkiego rozmieszczenia dużej siły ognia w pobliżu kluczowych obiektów, a także sprawniejszego prowadzenia działań w terenie górzystym i zurbanizowanym.

Nana yon wycofano ze służby, ale nadal pozostało potomstwo tego czołgu, czyli wozy specjalistyczne i działa samobieżne na jego podwoziu. Rikujō Jieitai posiada obecnie 52 samobieżne zestawy przeciwlotnicze typu 87, będące japońskim odpowiednikiem Geparda, 20 wozów zabezpieczenia technicznego typu 78 i 22 mosty towarzyszące typu 91.

Trochę historii

W roku 1961 do służby wszedł pierwszy powojenny japoński czołg – typ 61. Nie był to wóz oszałamiający i już rok później ruszyły prace nad jego następcą. Siły Samoobrony chciały czołgu, który mógłby przeciwstawić się najnowszym wówczas sowieckim T-62. Ryzyko wybuchu trzeciej wojny światowej i inwazji na Hokkaido traktowano wtedy bardzo poważnie. W projekcie pojawiły się zaawansowane jak na tamte czasy rozwiązania, jak automat ładowania i kierowany z wnętrza karabin maszynowy dowódcy. Okazały się jednak zbyt skomplikowane, postawiono więc na tradycyjne elementy, a sam wóz był mocno inspirowany francuskim AMX‑em‑30.

Prace trwały przeszło dziesięć lat. Czołg został standaryzowany w roku 1974, a pierwsze egzemplarze trafiły do jednostek rok później. Typ 74 prezentował mieszaninę bardzo prostych i zaawansowanych rozwiązań, niekiedy wyprzedzających epokę. Zastosowano jednorodny odlewany pancerz ze stali o grubości maksymalnej 110 milimetrów, prosty układ kierowania ogniem i dwusuwowy silnik wysokoprężny. Wszystko to, gdy na Zachodzie i w Związku Sowieckim eksperymentowano z pancerzami kompozytowymi, nowoczesnymi systemami kierowania ognia, a silniki dwusuwowe zastępowano czterosuwami. Z drugiej strony nana yon wyposażono w całkowicie elektryczny mechanizm stabilizacji działa w dwóch płaszczyznach.

Typ 74 jako pierwszy czołg obok szwedzkiego Strv 103 otrzymał zawieszenie hydropneumatyczne. Tym sposobem konstruktorzy zniwelowali wadę w postaci małego zakresu naprowadzania w pionie działa kalibru 105 milimetrów. Jak widać na poniższym filmie, możliwości oferowane przez zawieszenie nadal robią wrażenie, Prześwit można zmienić maksymalnie o 45 centymetrów.

Łącznie wyprodukowano 873 wozy typu 74, co czyni je najliczniejszymi japońskimi powojennymi czołgami. W trakcie służby przeprowadzono kilka modernizacji obejmujących przede wszystkim instalację nowoczesnego systemu kierowania ognia i zwiększenie możliwości walki w nocy. W latach 90. pojawił się pomysł głębokiej modernizacji nazwanej typ 74G (Kai), wykorzystującej rozwiązania opracowane w trakcie prac nad czołgiem typu 90. Relacja koszt/efekt okazała się jednak nieakceptowalna. Zależnie od źródła powstały tylko cztery lub pięć wozów tej wersji.

Ikona popklutury

Zupełnie niespodziewanie w pacyfistycznym społeczeństwie nana yon stała się ikoną popkultury, chociaż nie od razu. Czołg potrzebował trochę czasu, aby z bliżej niezbadanych przyczyn zdobyć serca Japończyków. Od lat 80. typ 74 występuje wszędzie tam, gdzie pojawiają się watki militarne, nieważne, czy chodzi o mangę, anime, filmy z Godzillą czy super­bo­ha­te­rami. Ani typ 90, ani futurystyczny typ 10 nie zdobyły takiej sympatii. Rekord został pobity w serii Those Who Hunt Elves (Elf wo Karu Mono-tachi), gdzie jednym z bohaterów jest czołg typu 74… opętany przez ducha kota.

Autor: Paweł Behrendt

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie