Duńskie fregaty niezdolne do działania. Będą dowodzić okrętami NATO, stojąc w porcie

Fregata typu Iver Huitfeldt
Fregata typu Iver Huitfeldt
Źródło zdjęć: © Ministerstwo obrony Danii
Łukasz Michalik

02.07.2024 00:19, aktual.: 02.07.2024 09:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dwie z trzech duńskich fregat typu Iver Huitfeldt są niesprawne, tymczasem od 11 lipca Dania ma przejąć dowodzenie nad natowskim zespołem okrętów SNMG1. Z tego powodu Duńczycy chcą, aby ich fregata pełniła rolę jednostki flagowej, stojąc w porcie, podczas gdy okręty z innych państw będą działać na pełnym morzu.

To nietypowe rozwiązanie jest efektem skandalu, ujawnionego w kwietniu 2024 roku. Okazało się wówczas, że dwie duńskie fregaty typu Iver Huitfeldt - Iver Huitfeldt i Niels Juel – mają niesprawne uzbrojenie. Próbę tuszowania problemu przypłacił wówczas stanowiskiem dowódca duńskich sił zbrojnych, generał Flemming Lentfer.

Problem ujawniono przy okazji misji okrętu Iver Huitfeldt na Morzu Czerwonym. Fregata zestrzeliła wówczas cztery bezzałogowce Huti, jednak choć drony udało się zestrzelić, nie zadziałało wówczas główne uzbrojenie przeciwlotnicze okrętu – pociski RIM-162 Evolved Sea Sparrow Missile (ESSM) startujące z pionowych wyrzutni VLS Mk 56.

Awaryjnie użyto wówczas armaty OTO Melara 76-mm, po czym okazało się, że część pocisków eksploduje tuż po opuszczeniu lufy, zagrażając nie przeciwnikowi, ale okrętowi i jego załodze. W rezultacie okręt został pospiesznie wycofany ze służby.

Również na początku kwietnia 2024 inna duńska fregata – Niels Juel – doprowadziła do zamknięcia przejścia przez bałtycką cieśninę Wielki Bełt. Było to spowodowane awarią wyrzutni pocisków Harpoon. Wyrzutnia podczas testu uaktywniła się i nie dawała się wyłączyć, stwarzając ryzyko niekontrolowanego wystrzelenia pocisku przeciwokrętowego.

Dowodzenie z portu

Od 11 lipca Dania powinna przejąć dowodzenie nad grupą natowskich okrętów o nazwie SNMG1 (Stały Zespół Sił Morskich NATO). Oznacza to konieczność wydelegowania jednej z fregat do roli okrętu flagowego, z którego będzie dowodzony cały zespół. Rolę tę od 11 lipca do 5 listopada miały pełnić naprzemiennie fregaty Iver Huitfeldt i Niels Juel.

Ponieważ obie pozostają niesprawne, duńskie dowództwo sił zbrojnych wydało rekomendację, aby okręty nie wychodziły w morze. W zamian Duńczycy zaproponowali NATO nietypowe rozwiązanie. Jest nim dowodzenie SNMG1 z duńskich baz morskich, a także z jednej z fregat pozostających w porcie.

Uzasadnieniem pomysłu jest fakt, że systemy łączności duńskich okrętów działają prawidłowo, więc na stojącej w porcie fregacie będzie mogło funkcjonować stanowisko dowodzenia, pod którego komendą znajdzie się zespół okrętów działających na pełnym morzu. Będzie to rozwiązaniem tymczasowym – po rozwiązaniu problemów z uzbrojeniem jedna z fregat ma dołączyć do reszty natowskiego zespołu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)