Zajrzeli do drona Rosjan. Czegoś takiego Ukraińcy jeszcze nie widzieli

Rosjanie nie postawili jednak na zupełnie nowe konstrukcje. Ukraińcy wskazują, że do ataku na Kijów użyto nowych wariantów znanych już dronów Shahed/Geran, czyli konstrukcji z Iranu i ich licencjonowanych rosyjskich odpowiedników produkowanych w Tatarstanie. Wcześniej niespotykanym w ich wnętrzu elementem okazały się silniki odrzutowe.

Tak wyposażone drony Shahed/Geran będą znacznie większym wyzwaniem dla ukraińskiej obrony powietrznej. Silnik odrzutowy pozwala bowiem tym bezzałogowcom na rozwijanie znacznie większych prędkości. Ukraińcy szacują, że to nawet ok. 600 km/h, w porównaniu do standardowych 180 km/h.

W efekcie nowe warianty dronów Shahed/Geran znajdą się poza zasięgiem mobilnych grup ogniowych czy prostych dronów przechwytujących wykorzystywanych do tej pory przez Ukraińców. Bezzałogowce z silnikami odrzutowymi będą musiały być strącane przez większe, bardziej zaawansowane systemy przeciwlotnicze.

Jak wskazuje Militarnyj, podczas analizy szczątków wyciągnięto jeszcze jeden niepokojący wniosek. Rosjanie mają dostęp do komponentów, które w teorii (z uwagi na sankcje) powinny być dla nich nieosiągalne. Poza podzespołami z Chin we wraku znalezionego drona Ukraińcy odkryli części niemieckiej firmy Bosch.

Na podstawie zdjęć wraku opublikowanych w sieci obserwatorzy doszli do wniosków, że widoczne są też komponenty jednego z czeskich producentów elektroniki - PBS, który w oficjalnym oświadczeniu zaprzeczył jakimkolwiek kontaktom handlowym z Rosjanami.

Ci nieustannie są jednak w stanie omijać sankcje, czego ostatnio dowodem było śledztwo w sprawie bombowców taktycznych Su-34 i myśliwców wielozadaniowych Su-35S. Wedle raportu Międzynarodowego Partnerstwa na rzecz Praw Człowieka (IPHR), maszyny te składają się prawie wyłącznie z zachodniej elektroniki.