Zestrzelenie bezzałogowego pojazdu, który jest własnością rządową w normalnych okolicznościach oznacza kłopoty, albo bardzo duże kłopoty. Ale nie w Deer Park - małym miasteczku, w stanie Kolorado, które płaci za każdego zestrzelonego drona 100 dolarów.
Licencja, która uprawnia do strzelania do bezzałogowych samolotów szpiegowskich kosztuje 2. dolarów. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest burmistrz Deer Park: Philip Steel, który całkiem logicznie tłumaczy swój pomysł:
_ -To bardzo symboliczny zapis. Osobiście nie sądzę, żeby ktoś zgłosił się po 100 dolarów za zestrzelenie drona. (...) Po prostu nie wierzę w społeczeństwo kontrolowane przez drony - _ mówi Steel w wywiadzie dla lokalnej gazety.
Nie bez znaczenia pozostaje sama licencja, która kosztuje 2. dolarów. Wystarczy dobrze przemyślana akcja społeczna, żeby namówić ludzi do nabycia licencji w ramach protestu przeciwko inwigilacji Amerykanów i budżet Deer Park zyska na tym kilka(dziesiąt) tysięcy dolarów. Lokalni przedsiębiorcy Deer Park proponują z kolei kilka nowych atrakcji dla turystów odwiedzających małe miasteczko w Kolorado, jednym z nich jest impreza, na której główną atrakcją byłoby oczywiście strzelanie do dronów...
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Nowe Google Maps dostępne dla wszystkich. Zatęsknisz za starymi mapami...