Ukraińcy znów to zrobili. Zniszczyli cenny radar Rosjan na Krymie
Ukraińcy kontynuują polowanie na bardzo cenne dla Rosji systemy przeciwlotnicze średniego zasięgu, których liczba jest ograniczona. Oto co ukraińscy specjalsi zniszczyli tym razem.
Ukraińscy specjalsi poinformowali, że w nocy 30 września, z wykorzystaniem ataku dronowego, zniszczyli radar baterii systemu przeciwlotniczego S-400 Triumf rozlokowany na Krymie. Jest to dla Rosjan bardzo bolesna strata, ponieważ bez radaru cała bateria przeciwlotnicza w zasadzie staje się bezużyteczna.
Jeśli obrazek opublikowany na mediach społecznościowych przez ukraiński SOF odpowiada temu co zostało faktycznie zniszczone, to byłby to radar 92N6E lub podobny odpowiedzialny za naprowadzanie wystrzelonych pocisków na cele. Ukraińcy jak dotąd zniszczyli bądź uszkodzili - wedle listy Oryxa - dziesięć radarów różnego typu stosowanych w systemach S-400 Triumf.
Szacuje się, że Rosjanie przed wojną mieli około 16-18 batalionów systemu S-400 Triumf, a na jeden przypadało teoretycznie 8-12 wyrzutni sprzężonych z wozem dowodzenia i dwoma radarami (jeden wykrywania, a drugi kierowania ogniem). Z tego względu niszczenie wyrzutni nie jest aż tak produktywne, ponieważ jest ich więcej i zawsze można podpiąć te, co przetrwały atak pod inny radar.
Jeśli jednak wyeliminuje się radar, to wyrzutnie z pociskami stają się bezużyteczne. Warto też zaznaczyć, że radary ze względu na skomplikowanie i potrzebę dostępu do zaawansowanej elektroniki są powolne w produkcji (normą jest produkcja trwająca ponad rok). Ponadto przez sankcje dotyczące elektroniki (zostają maskowane dostawy z Chin lub przemyt) Rosjanie mogą mieć w ogólne problemy z ich budową lub remontami.
S-400 Triumf — szczyt ewolucji poradzieckiego systemu S-300P
S-400 Triumf wprowadzony do służby w 2007 r. powstał jako następca poradzieckiego systemu S-300P wzbogaconego o nowe cechy. System może korzystać zarówno ze starszych rakiet o zasięgu do 150 kilometrów, jak i nowszych pokroju 40N6E.
Nowe pociski, które mogą być wykorzystywane w systemie S-400 Triumf, pozwalają na zwalczanie celów powietrznych nawet na dystansie do 400 kilometrów według Rosjan. Warto jednak zaznaczyć, że maksymalny zasięg dotyczy przede wszystkim dużych samolotów transportowych, które mają ograniczone możliwości manewrowania. W przypadku myśliwców, które są znacznie zwrotniejsze, skuteczny zasięg systemu jest znacznie mniejszy.
Dodatkowo nowoczesne pociski umożliwiają zwalczanie celów na pułapie do 30 km oraz przechwytywanie pocisków balistycznych w promieniu do 40 kilometrów od wyrzutni. Jednakże najważniejszą innowacją było zastosowanie w nowych pociskach aktywnej głowicy radiolokacyjnej. Dzięki temu system może działać w trybie "odpal i zapomnij", co oznacza, że po wystrzeleniu pocisk samodzielnie naprowadza się na cel.
Wcześniejsze wersje rakiet wyposażone były jedynie w półaktywne głowice radiolokacyjne, które wymagały stałego naprowadzania przez radar kierowania ogniem aż do momentu trafienia. To ograniczało skuteczność obrony, zwłaszcza przy atakach prowadzonych z kilku kierunków jednocześnie.
Warto jednak zaznaczyć, że S-400 Triumf podobnie jak konkurencyjne systemy tej klasy nie został zaprojektowany do zwalczania małych dronów. Z tego względu bateria powinna mieć osłonę systemów zoptymalizowanych do eliminacji tego typu celów, ale w przypadku Rosjan może ich nie było wystarczająco dużo lub to po prostu zawiodły.