"Setki tysięcy kamerek internetowych można dziecinnie łatwo zhakować." Ekspert ostrzega przed "rattersami"

"Setki tysięcy kamerek internetowych można dziecinnie łatwo zhakować." Ekspert ostrzega przed "rattersami"

"Setki tysięcy kamerek internetowych można dziecinnie łatwo zhakować." Ekspert ostrzega przed "rattersami"
Źródło zdjęć: © TheHollywoodNews
Aleksandra Grzegrzółka
04.08.2017 15:04, aktualizacja: 04.08.2017 19:08

Chiński producent wypuścił na masowy rynek produkt, który ma poważne luki w zabezpieczeniach. To nie jedyny taki przypadek. Właśnie na tym bazują hakerzy oraz "rattersi", podglądający np. niczego nieświadome kobiety.

Jeśli następnym razem będzie was kusić kupno gadżetu wyposażonego w kamerkę internetową, warto sprawdzić producenta. Szczególnie ci chińscy średnio dbają o bezpieczeństwo użytkowników. Zainstalowane przez nich w zabawkach lub przedmiotach kamerki zhakować jest dziecinnie łatwo, a konsekwencje mogą być groźne. Właśnie o takim przypadku opinię publiczną i media zaalarmował Alex Balan, pracownik rumuńskiej firmy Bitdefender, zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa w sieci.

Ignorancki producent to firma Shenzhen Neo Electronic, która pomimo licznych wiadomości od Balana w tej sprawie nie raczyła mu nawet odpowiedzieć. Mężczyzna znalazł poważne luki w zabezpieczeniach dwóch modelach kamerek internetowych, jakie ostatnio wypuścili na rynek w ilości ponad 120 tys. sztuk. Nie chcąc czekać dłużej na reakcję firmy, Balan postanowił nagłośnić sprawę w sieci oraz mediach.

Obraz
© Motherboard

Jak dodaje, podobnych przypadków może być nawet... setki tysięcy. Jak to możliwe? Balan w wywiadzie dla Motherboard wyjaśniał, że producenci szczególnie z takich krajów jak Chiny czy Tajwan zazwyczaj korzystają z tego samego rodzaju oprogramowania. To właśnie to, w którym odkrył nowe zagrożenia, jest obecnie instalowane najczęściej. Warto przy tym dodac, że firmy z wymienionych krajów zajmują się rozpowszechnianiem przedmiotów Internet of Things na najszerszą skalę...

Kamerki instaluje się dziś w bardzo różnych sprzętach. Szczególnie groźne są np. te w zmywarkach, pluszakach a także...wibratorach. Po co właściwie hakerzy usiłują uzyskac do nich dostęp? Intencją niektórych jest po prostu niewysokich lotów żart, ale są i tacy, którym po głowie chodzą mroczniejsze rzeczy. "Rattersi" podglądają głównie nieświadome niczego kobiety, najczęściej z seksualnym podtekstem. Ich motywacja to chęć upokorzenia drugiej strony, "zabawy" jej intymnością, ale czasem przeradza się to nawet w próby szantażu. Platforma Shodan, pozwalająca znajdywać takie niezabezpieczone kamerki internetowe, na chwilę obecną udostępnia ich ok. 125 tys. z całego świata. Podglądać może każdy - sprawdźcie sami.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)