Czarna seria wypadków. Zmaga się z nią amerykańskie lotnictwo wojskowe
Amerykańskie lotnictwo wojskowe nie ma ostatnio najlepszego czasu. Tylko w ciągu ostatnich tygodni doszło tam do trzech niebezpiecznych incydentów, z których jeden zakończył się utratą samolotu.
4 sierpnia myśliwiec uderzeniowy F-15E Strike Eagle lądował awaryjnie w leżącej w Japonii bazie Kadena. Przyczyną awaryjnego lądowania był fakt, że odpadło prawe koło podwozia głównego. Mimo tego pilot zdecydował się na lądowanie z dwoma kołami zamiast lądowania na brzuchu ze schowanym podwoziem. Lądowanie przebiegło pomyślnie i było bardzo efektowne, bo jedna z goleni podwozia tarła o drogę startową wzniecając za sobą pióropusz iskier i dymu.
Koło z samolotu F-15E Strike Eagle zostało znalezione na wyspie
Myśliwiec przyleciał do Kadeny z bazy na wyspie Diego Garcia położonej na Oceanie Indyjskim. Koło musiało odpaść z samolotu zaraz po starcie, bo zostało później znalezione na wyspie. Jak zwykle w takich przypadkach, komisja badań wypadków lotniczych rozpoczęła dochodzenie w sprawie przyczyn tego incydentu.
Jeszcze raz należy podkreślić niecodzienność sytuacji, w której pilot wiedząc o takiej usterce decyduje się na lądowanie z wypuszczonym podwoziem zamiast lądowania na brzuchu. Wybrany sposób lądowania był bardzo ryzykowny, ponieważ pilot nie ma pełnej kontroli nad samolotem po przyziemieniu, a sam samolot jest dodatkowo przechylony. Istniało również ryzyko, że goleń bez koła by zaryła w drogę startową i samolot zacząłby się obracać wokół niej i doszłoby do jego przewrócenia i zniszczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z członków ekipy wystrzelony z samolotu z fotelem
Osiem dni później, 12 sierpnia, doszło do kolejnego incydentu z udziałem myśliwca F-15, tym razem w szkolno-bojowej wersji F-15D Eagle. W czasie kołowania po wylądowaniu jeden z załogantów został wystrzelony z samolotu razem z fotelem. Spadochron rozwinął się prawidłowo i pechowiec bezpiecznie wylądował na ziemi.
Jest to zasługa fotela katapultowego ACES II, który zalicza się do urządzeń klasy 0-0, to znaczy, że można się dzięki niemu bezpiecznie katapultować z samolotu stojącego na ziemi. Silnik rakietowy wyrzuca fotel na tyle wysoko by spadochron zdążył się rozłożyć spowalniając opadanie człowieka do bezpiecznej prędkości.
W tym przypadku celowo nie mówimy o pilocie, ponieważ załogant, który się katapultował nie jest lotnikiem. Jest to żołnierz odpowiadający za rekrutację w 104. Skrzydle Myśliwskim Lotniczej Gwardii Narodowej stanu Massachusetts. Odbywał on tak zwany lot motywacyjny. Możliwość przelecenia się myśliwcem jako pasażer jest formą nagrody stosowanej przez siły powietrzne w stosunku do żołnierzy wszystkich stopni i stanowisk, a czasem również cywilnych pracowników wojska, za wzorowe wykonywanie swoich obowiązków.
Także w tym przypadku nie wiadomo jeszcze jaka była przyczyna katapultowania. Czy był to błąd pasażera, który pociągnął za uchwyt katapulty czy też była to może usterka techniczna. Wyjaśni to dochodzenie przeprowadzone przez odpowiednią komisję. Takie wypadki, chociaż rzadkie, zdarzają się. W 2019 roku pasażer katapultował się w czasie lotu zapoznawczego z myśliwca Rafale, ale takie wypadki zdarzają się również doświadczonym załogom. W 2011 roku doszło do samoczynnego wystrzelenia fotela Martin Baker z samolotu należącego do zespołu akrobacyjnego Red Arrows. Niestety, w tym przypadku spadochron się nie rozłożył, a pilot zginął.
F/A-18 Super Hornet spadł do Atlantyku
Wreszcie 20 sierpnia doszło do wypadku z udziałem myśliwca F/A-18E Super Hornet należącego do lotnictwa marynarki wojennej USA. Maszyna należąca do eskadry VFA-83 z lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower wystartowała z bazy Naval Air Station Oceana w pobliżu miasta Norfolk w stanie Virginia i wpadła do Atlantyku kilkanaście kilometrów od brzegu.
Pilot się katapultował i wpadł do oceanu. Natychmiast po zdarzeniu na ratunek została wysłana grupa maszyn ze Straży Wybrzeża i marynarki wojennej. W akcji poszukiwawczo-ratunkowej uczestniczyły śmigłowce ratunkowe MH-60T Jayhawk i MH-60S oraz samolot HC-130J Hercules. Pilot został odnaleziony i podjęty z morza przez załogę śmigłowca Straży Wybrzeża MH-60T, który następnie przetransportował poszkodowanego do szpitala Sentara Norfolk General Hospital.
Czwarty wypadek w tym roku
Jest to już czwarty w ciągu roku wypadek F/A-18 Super Hornet skutkujący utratą samolotu. Trzy poprzednie zostały utracone w czasie rejsu lotniskowca USS Harry S. Truman na Bliski Wschód. W grudniu 2024 roku F/A-18F został omyłkowo zestrzelony nad Morzem Czerwonym przez pocisk przeciwlotniczy wystrzelony z krążownika USS Gettysburg. Następnie w kwietniu tego roku F/A-18E stoczył się z pokładu do morza w czasie gdy lotniskowiec wykonywał ostre zwroty.
Wreszcie, w maju F/A-18F rozbił się w czasie lądowania, prawdopodobnie z powodu usterki aerofiniszera - systemu lin, o które ma zaczepić hak lądującego samolotu. W tym wypadku samolot nie zahaczył o żadną z nich, przejechał cały pokład i stoczył się do wody przed okrętem. Ponadto w lutym tego roku do zatoki San Diego wpadł samolot walki elektronicznej EA-18G Growler.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora