Polskie problemy z amunicją. Na dogonienie Rosji Zachód potrzebuje wielu lat
Szef BBN gen. Dariusz Łukowski stwierdził, że Polska ma zapasy amunicji na tydzień lub dwa walki. Wypowiedź tę skomentował m.in. szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister doprecyzował ocenę generała i ujawnił, kiedy produkcja amunicji na Zachodzie dorówna rosyjskim zdolnościom.
"Obecne zapasy amunicji w Polsce pozwalają na prowadzenie obrony przez tydzień lub dwa" - wypowiedź szefa BBN-u gen. Dariusza Łukowskiego wywołała polityczną burzę. Generał został oskarżony o wzbudzanie niepokoju wśród obywateli i "nadmierną szczerość".
Do jego wypowiedzi odniósł się także minister Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef resortu obrony przyznał, że zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone produkują zbyt mało amunicji, jednak "Europa się obudziła", a zdolności produkcyjne w ciągu dwóch-trzech lat wzrosną wielokrotnie. Oznacza to, że dorównanie przez cały Zachód rosyjskim zdolnościom w zakresie produkcji amunicji może nastąpić dopiero około 2028 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić statyw Ulanzi Fotopro F38 Quick Release Video Travel Tripod 3318?
Szef MON odniósł się także do wypowiedzi gen. Łukowskiego, precyzując, że chodziło mu o amunicję kalibru 155 mm. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że to kluczowy dla polskiej artylerii lufowej kaliber, który docelowo, w niedalekiej przyszłości, będzie jedynym kalibrem stosowanym przez polską artylerię samobieżną.
Kaliber 155 mm - przyszłość polskiej armii
W wyniku modernizacji technicznej wojska polskiego stare armatohaubice 2S1 Goździk kalibru 122 mm, których w 2021 roku Polska miała 227 egz., są wycofywane i przekazywane Ukrainie. Ich miejsce zajmują nowocześniejsze systemy uzbrojenia, jak AHS Krab i importowana z Korei Południowej haubica K9.
Realizacja aktualnych umów sprawi, że do polskiej armii trafi co najmniej 212 Krabów i 250 K9 (umowa ramowa z 2022 przewiduje zakup 692 samych tylko armatohaubic K9). Oznacza to, że amunicja kalibru 155 mm stanie się kluczowa dla zdolności polskiej artylerii.
Choć wielkość zapasów - poza ogólną wypowiedzią gen. Łukowskiego - pozostaje nieznana, w jednej z wypowiedzi były premier ujawnił, że Polska produkuje ok. 30-40 tys. pocisków artyleryjskich rocznie. W przypadku walk o intensywności zbliżonej do tych z Ukrainy oznacza to zużycie rocznej produkcji w ciągu dwóch dni wojny.