Polska odpowiada na manewry Rosjan. Reakcja na ZAPAD
Wiceszef MON Cezary Tomczyk ogłosił przygotowania do manewrów wojskowych w odpowiedzi na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia ZAPAD. Jak opowiedział w poniedziałek 26 maja w "Rozmowie Piaseckiego" na TVN24, ćwiczenia będą proporcjonalne do sił rosyjsko-białoruskich.
- To będzie odpowiedź proporcjonalna do skali użycia wojsk rosyjsko-białoruskich - zapowiedział w "Rozmowie Piaseckiego" wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Cezary Tomczyk. Dodał, że podobne ćwiczenia zostaną zorganizowane w Polsce przy udziale wojsk NATO. - Największe od lat ćwiczenia dywizyjne. Przygotowuje się do tego 18. Dywizja. Przeprowadzi je wspólnie z sojusznikami - mówił z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz przed wylotem do USA w poniedziałek 26 maja.
Wiceszef MON zapowiada ćwiczenia w odpowiedzi na ZAPAD
Cezary Tomczyk, zapowiedział, że Polska przygotowuje się do przeprowadzenia manewrów wojskowych w odpowiedzi na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia ZAPAD. Te działania mają na celu pokazanie siły i jedności w obliczu rosnącego napięcia w regionie.
Podczas rozmowy w programie "Rozmowa Piaseckiego" na antenie TVN24, Tomczyk podkreślił, że sytuacja w Ukrainie jest bardzo trudna. W wyniku ostatnich rosyjskich ataków na 30 miast zginęło 12 osób, w tym troje dzieci, a 66 osób zostało rannych. Polska zareagowała, podrywając swoje myśliwce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomczyk zaznaczył ponadto, że Rosja może dążyć do eskalacji konfliktu, co stawia Polskę w trudnej sytuacji. Wobec tego wiceszef MON zapowiedział organizację ćwiczeń wojskowych.
Polska chce zorganizować ćwiczenia w odpowiedzi na ZAPAD
W odpowiedzi na manewry ZAPAD, Polska planuje zorganizować własne ćwiczenia wojskowe z udziałem sił NATO. Tomczyk przypomniał, że poprzednie ćwiczenia ZAPAD zakończyły się inwazją na Ukrainę, co podkreśla wagę odpowiedzi proporcjonalnej do skali użycia wojsk rosyjsko-białoruskich.
Wiceszef MON podkreślił też, że celem tych działań jest pokazanie siły i jedności w obliczu potencjalnych zagrożeń. Polska chce w ten sposób zademonstrować swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo regionu i gotowość do współpracy z sojusznikami.
Na tę chwilę nie wiadomo, jaki sprzęt z arsenału Rosji i Białorusi pojawi się podczas tegorocznych ćwiczeń ZAPAD. Warto jednak przypomnieć, że w 2021 r. zaangażowano m.in. systemy rakietowe S-300/400, samobieżne systemy artyleryjsko-rakietowe 2K22 Tunguska, ale też wielozadaniowe samoloty bojowe Su-30, bombowce Su-24, śmigłowce Mi-24 oraz szereg transporterów opancerzonych, w tym BTR-80, BMP-2, BMP-3 i czołgi, w tym T-72B3.
Polski sprzęt na granicy z Rosją
Natomiast w kontekście broni, którą Polska może wysłać do ćwiczeń będących odpowiedzią na ZAPAD, są to m.in. haubice K9 Thunder i czołgi K2 Black Panther. To właśnie ten sprzęt w ostatnich dniach został rozmieszczony na granicy z Rosją.
K9 Thunder jest napędzana silnikiem MTU MT 881 Ka-500, który dostarcza 1000 KM. Dzięki tej mocy pojazd jest w stanie rozwijać prędkość do 70 km/h, a jego zasięg na jednym tankowaniu wynosi prawie 500 km.
Haubica K9 jest wyposażona w lufę o kalibrze 155 mm, której długość wynosi 52 kalibry. Standardowy zasięg tej broni to 40 km, ale dzięki zastosowaniu nowoczesnej amunicji może on zostać zwiększony do 50 km. Dodatkowo, koreańska armatohaubica jest zdolna do atakowania celów wroga przy użyciu karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm (K6 HMG).
Czołgi K2 Black Panther to natomiast broń, której kluczowym elementem ich wyposażenia jest 120-mm działo gładkolufowe L/55 zgodne ze standardami amunicji NATO. Ponadto, zainstalowane na czołgu karabiny maszynowe o kalibrach 12,7 mm i 7,62 mm zwiększają poziom ochrony. Dzięki jednostce napędowej o mocy 1500 KM, te ważące około 55 t pojazdy mogą rozwijać prędkość maksymalną do 70 km/h.