Nowa broń Ukraińców. W Rosji nie będzie już bezpiecznych miejsc
Ukraiński fotoreporter Efrem Łukacki pracujący dla agencji Associated Press opublikował pierwsze zdjęcie pocisku "Flamingo". Jednocześnie przekazał, że wszedł on do masowej produkcji. Analitycy Defense Express zwracają uwagę na duże możliwości tej broni, w tym jej zasięg wynoszący ok. 3 tys. km, co zapewni ukraińskiej armii zdolności, jakich dotąd nie posiadała.
"Ukraińskie pociski Flamingo, o zasięgu ponad 3000 km, już w produkcji seryjnej. Pełny materiał ukaże się w najbliższym czasie" - napisał Łukacki na swoim profilu w serwisie Facebook.
Ukraiński pocisk manewrujący dalekiego zasięgu
Zdolność Ukraińców do rażenia celów w głębi Rosji w zasadzie ogranicza się do wykorzystywania dronów. Zarówno małych konstrukcji (ale w ramach specjalnych operacji takich jak "Pajęczyna"), jak i bezzałogowców dalekiego zasięgu. Zachód przekazał wprawdzie ukraińskiej armii pociski balistyczne ATACMS, a także pociski manewrujące Storm Shadow/SCALP-EG, ale ich dostawy były bardzo ograniczone. Podobnie jak zasięg wynoszący maksymalnie 500 km (w przypadku Storm Shadow/SCALP-EG). Pod tym względem przewyższał je już opracowany przez Ukraińców "Długi Neptun" (1 tys. km zasięgu), ale "Flamingo" to pocisk manewrujący o jeszcze większych możliwościach.
"Takich pocisków manewrujących w zasadzie nie ma tak wiele na świecie. W szczególności chodzi o zasięg 3000 km, czyli w rzeczywistości dwa razy większy niż w nowoczesnej wersji Tomahawk Block V, która pozwala przelecieć nieco ponad 1600 km" - wyjaśniają analitycy Defense Express.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Większość rosyjskich baz w zasięgu
Zasięg ok. 3 tys. km oznacza, że ukraińska armia zyska możliwość atakowania obiektów położonych nie tylko na okupowanym Krymie, w obwodzie kurskim czy w obwodzie rostowskim - gdzie notowano uderzenia pociskami Storm Shadow. Ukraińcy szacują, że w zasięgu 3 tys. km znajduje się 70 z 90 baz lotniczych Rosjan i wszystkie główne rosyjskie fabryki rakiet oraz dronów.
Ukraińskie władze oficjalnie nie potwierdziły jeszcze startu produkcji seryjnej "Flamingo", chociaż nawet gdy to zrobią, większość parametrów technicznych zapewne pozostanie tajemnicą.
Analitycy Defense Express opierający się na dotychczasowych doniesieniach oraz opublikowanym zdjęciu wyjaśniają, że jest to pocisk manewrujący o stosunkowo prostej budowie, zdolny do przenoszenia głowicy bojowej o wadze ok. 1 tys. kg i osiągający prędkość do ok. 950 km/h.