Najbardziej tajemnicze góry świata

Wokół tych trudno dostępnych gór krąży wiele legend. To właśnie dlatego fascynują wielu badaczy zagadek i zwolenników teorii spiskowych. Mówi się, że są schronieniem dla istot pozaziemskich i że strzegą przejść do innych wymiarów. Czy tak jest naprawdę?

Najbardziej tajemnicze góry świata
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

11.11.2019 08:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

27 stycznia 1959 roku grupa studentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego wyrusza na ekspedycję, której celem jest zdobycie szczytu Otoren. Na czele wyprawy staje młody uczony Igor Diatłow. Uczestnicy szczegółowo opisują przebieg wydarzeń w specjalnym dzienniku, jednak 31 stycznia, kiedy rozbijają obóz niedaleko Góry Martwych, tekst się urywa. Kiedy parę tygodni później ekipa ratownicza odnajduje ciała studentów, okazuje się, że była to ich ostatnia noc.

Zginęli w tragicznych okolicznościach, nikt jednak nie potrafi wyjaśnić, co tak naprawdę się stało. Kiedy informacja o tragedii obiega świat, wiele osób dochodzi do wniosku, że na Górze Martwych stało się coś nadprzyrodzonego... Szczyt zyskał miano jednego z najbardziej tajemniczych na Ziemi.

Kto jest winny: Rosja czy Yeti?

  • Nazwa: Chołatczachl – Góra Martwych
  • Miejsce: Północny Ural, Rosja
  • Tajemnica: zaginięcie i śmierć alpinistów

Choć tak naprawdę nazywa się Chołatczachl, wszyscy mówią o niej Góra Martwych. Ten szczyt w północnej części Uralu zyskał swą złą sławę pod koniec lat 50., kiedy zginęło na nim aż 9 studentów, uczestników wyprawy wysokogórskiej. Już wcześniej wierzono, że w tajemniczych okolicznościach znikają tam ludzie. Wśród miejscowej ludności Mansów od wieków krąży legenda o niewyjaśnionej śmierci dziewięciu myśliwych.

Liczba 9 jest symboliczna dla Góry Martwych – w 1960 roku dziewięć osób zginęło tam podczas tragedii lotniczej, rok później zaś śmierć poniosło dziewięciu turystów z Leningradu. Także okolica góry uważana jest za bardzo niebezpieczną. Pobliski szczyt Otorten jest przez okolicznych mieszkańców nazywany „Nie idź tam”. Czy ten przydomek jest jedynie ostrzeżeniem przed nieprzewidzianymi warunkami pogodowymi, lawinami i technicznie trudnym terenem? A może góra naprawdę jest przeklęta?

Kto zamordował studentów?

Kiedy członkowie ekipy ratunkowej po kilku tygodniach docierają na miejsce tragedii, nie potrafią zrozumieć, co właściwie się stało z ekspedycją Diatłowa. Namiot jest częściowo powalony i przecięty nożem od wewnętrznej strony. Martwe ciała studentów leżą w różnej odległości od siebie. Część ma na sobie jedynie bieliznę, co zważywszy na temperaturę -25 stopni jest trudne do wytłumaczenia.

U niektórych jednoznacznie można stwierdzić śmierć z wyziębienia, na ciałach innych dostrzec można jednak siniaki i połamane żebra, jeden z chłopców ma też wyrwany język. Istnieje wiele teorii, co mogło się wydarzyć tamtej nocy. Wyprawę mogło zaatakować stado wilków czy plemię Mansi, niektórzy twierdzą także, że za wszystkim stoi Yeti. To jednak nie wyjaśnia wszystkich okoliczności.

Istnieją też teorie spiskowe mówiące o tym, że w pobliżu Góry Martwych przeprowadzony został tajny test broni jądrowej, co wyjaśniałoby, dlaczego na ubraniach części studentów odnaleziono ślady różnych substancji chemicznych. Tajemnica do dziś nie została wyjaśniona, a góra zbiera dalsze żniwo. W 2016 roku w jej okolicach zginął bowiem kolejny alpinista...

Czy święta góra jest przeklęta?

  • Nazwa: Uluru lub Ayers Rock
  • Miejsce: środkowa Australia
  • Tajemnica: zaginięcia, teorie o UFO

Góra Uluru to największy monolit (góra składająca się z jednego bloku skalnego – przyp. red.) na świecie. Jest także najbardziej tajemniczym miejscem w całej Australii, a według miejscowych dzieją się tam rzeczy, które ciężko racjonalnie wyjaśnić. Każdy, kto wybiera się na szczyt, jest uprzedzany, że taka wyprawa przynosi pecha. Z tego miejsca nie powinno się też przynosić żadnych pamiątek – ma to przyciągać nieszczęścia. Czy to tylko legenda?

Najwyraźniej nie, ponieważ australijskie urzędy co roku przyjmują dziesiątki paczek z kamieniami, które turyści z całego świata przywieźli z Uluru. Kamienie zwracają później wraz z przeprosinami. Największy przesłany kamień miał aż 7,5 kg i przyleciał aż z Niemiec. Znana jest również historia francuskiego turysty, który zabrał na pamiątkę dwa małe kamyczki. Tuż potem został okradziony i popsuło mu się auto… Australijska socjolożka Jasmine Foxlee twierdzi, że podobne zjawisko nie ma miejsca nigdzie indziej na świecie. Dlaczego jednak góra miałaby być przeklęta?

Przylatują tam kosmici?

Uluru to święte miejsce lokalnej ludności. Od dawnych wieków należało do plemienia Anangu, które wierzyło, że góra posiada duszę. Dlatego też, kiedy ktoś zabierze ze sobą choć mały kawałek skały, góra będzie chciała go odzyskać. Niektórzy twierdzą także, że Uluru jest zamieszkała przez duchy, które nie lubią, kiedy ktoś narusza ich spokój.

W okolicach góry zginęło w przeszłości kilku poszukiwaczy przygód. Można tam podobno także obserwować UFO, a dokładniej tajemnicze świetliste kule. Jedną z nich nakręcił badacz zjawisk paranormalnych James Gilliland, który umieścił swoje nagranie w Internecie. Miejscowy łowca UFO Lew Farkas twierdzi, że Uluru było miejscem, do którego przylatywali kosmici, którzy stworzyli następnie rasę ludzką.

Potwierdzeniem jego słów mają być rysunki, które znajdują się na skale Uluru. Postaci wyglądają, jakby miały na głowach hełmy, są nie z tego świata, zaznacza. Farkas podkreśla również, że dawniej ludzie rysowali jedynie to, co naprawdę widzieli, nie może więc być mowy o mistyfikacji. Czy zagadki dotyczące Uluru zostaną kiedyś wyjaśnione?

Czarodziejska góra bramą do zaświatów?

  • Nazwa: Schiehallion
  • Miejsce: Szkocja
  • Tajemnica: zagadkowe jaskinie, pojawianie się istot zza światów

Z daleka swoim kształtem przypomina piramidę, dlatego też góra Schiehallion, wznosząca się nad szkockim regionem Perth and Kinross, jest nie do przeoczenia. Mówi się na nią Czarodziejska Góra, a miejscowi od wieków wierzą, że zamieszkują ją duchy i bogowie. Podobno ten, kto tam wejdzie, narusza ich spokój i ściąga na siebie nieszczęście.

Mimo to szczyt jest często odwiedzany przez turystów. Historycy twierdzą, że na górze Schiehallion odbywały się dawniej pogańskie rytuały i sabaty. Na jej zboczu znajdują się tajemnicze jaskinie, z których najbardziej zagadkową jest Tom a’ Mhorair. Według legend była dawniej zamieszkała przez czarodziejów.

Tajemnicza jaskinia

Duchowny Robert MacDonald pisał w XIX wieku, że wewnątrz góry może znajdować się wiele komnat. Podobno, gdy ktoś wejdzie do pierwszej z nich, zamkną się za nim drzwi i już nigdy nie znajdzie drogi powrotnej. Co ciekawe, legenda ta szerzona jest przez miejscowych, którzy znani są ze swojej rozwagi, inteligencji i sceptycyzmu.

Czy we wnętrzu Schiehallionu rzeczywiście gubili się ludzie? Według publicysty Donalda A. Mackenziego (1873–1936) w całej Szkocji wierzy się w istnienie jaskiń, które są wrotami do innych światów. Czy tak jest też w przypadku Tom a’Mhorair? Nikomu do dziś nie udało się udowodnić istnienia nadprzyrodzonych zjawisk, a samą jaskinię bardzo ciężko odnaleźć. Czy to sama góra strzeże swojej tajemnicy?

Postać z Czarnej Góry

  • Nazwa: Kalkajaka, Czarna Góra, Góra Martwych
  • Miejsce: Australia
  • Tajemnica: zagadkowe zaginięcia

Także Australia ma swoją Górę Martwych. Nazywa się Kalkajaka i znajduje w północnym Queensland. Według legendy zamieszkuje ją szaman, który zamienił się w węża po tym, jak oskarżono go o kanibalizm i wygnano z plemienia. Podobno od tego czasu na górze w tajemniczych okolicznościach znikają ludzie.

Choć to tylko legenda, zaginięcia osób naprawdę mają miejsce, o czym świadczą grube akta gromadzone przez miejscową policję. Góra ma tak złą opinię, że nawet piloci śmigłowców boją się nad nią latać. Krążą historie o tym, jak w jej pobliżu przestają działać wszystkie pokładowe urządzenia. Miejscowi ostrzegają: Jeśli chcesz odkrywać tajemnice góry, musisz być doskonale zorganizowany i mieć najlepszy sprzęt. W innym przypadku każdemu grozi wielkie niebezpieczeństwo…

Obraz
© Materiały prasowe

Zabójcze korytarze

W 2000 roku na górę wyruszył Ivan Mackerle (1942–2013) wraz z zebraną przez siebie ekipą. Już pierwszego wieczoru w obozie na zboczu góry doświadczyli dziwnego zjawiska. W nocy całą wyprawę zbudził odgłos kroków, choć nikogo nie było w pobliżu namiotów. Podczas przeszukiwania terenu ekipa odkryła, że góra skrywa w swym wnętrzu wiele jaskiń, tuneli i korytarzy.

Według Mackerlego to właśnie w nich zgubiły się zaginione osoby. Po wejściu do ciemnych jaskiń już po chwili nie widać wyjścia. Lokalni mieszkańcy twierdzą, że skrywają one wrota do zaświatów. Dopóki tajemnica Kalkajaki nie zostanie wyjaśniona, nie warto więc poszukiwać wyjaśnienia jej zagadki na własną rękę.

Niezdobyta siedziba bogów

  • Nazwa: Kajlas
  • Miejsce: zachodni Tybet, pasmo Trashimalajskie
  • Tajemnica: anomalie czasowe, wejście do świata podziemi

Dwóch mężczyzn ubranych w ciepłe kurtki, grube rękawice i otulonych szalikami ciężko oddycha i pomału pnie się w górę w kierunku szczytu Kajlas. Pierwszym z nich jest porucznik R. C. Wilson, drugim zaś Szerpa, który pomaga mu zdobyć dotychczas niedostępną i bardzo tajemniczą górę. Jest rok 1926 a każdy, kto dotychczas starał się wspiąć na Kajlas albo musiał się poddać, albo w ogóle z wyprawy nie wrócił.

Trudno się dziwić, ponieważ szczyt góry pokryty jest wiecznym lodem, a jego zbocza są bardzo strome. Pojawiały się nawet spekulacje, że góra nie jest pochodzenia naturalnego, ponieważ ma kształt piramidy. Według legend zamieszkiwana jest przez bóstwa, a dawne podania tybetańskie głoszą, że kto odważy się wyprawić na szczyt i zobaczy twarze bogów, zostanie zabity! Wilson nie daje się jednak zniechęcić legendami i przy pomocy Szerpy znajduje dróżkę, która prowadzi aż na sam wierzchołek.

W tym momencie zaczyna się jednak burza śnieżna i alpiniści muszą zawrócić. Góra pozostaje niezdobyta do dziś, a według wielu świadectw znajduje się na niej coś, co musi pozostać ukryte przed oczami śmiertelników.

Tajemnicze przejście?

Pomimo że Kajlas jest niższy od słynnego Mount Everestu, na który weszły już tysiące osób, nikomu nie udało się jeszcze zdobyć jego szczytu. Odpowiedzialna jest za to również niepokojąca sława, jaką jest otoczona góra. Mnisi tybetańscy twierdzą, że na Kajlas wejdzie jedynie człowiek nieskalany grzechem.

Podobno znajduje się tam przejście do podziemnego świata Szambala, który jest tybetańskim odpowiednikiem raju, zamieszkałym przez istoty doskonalsze od ludzi. Wrota do niego mają jednak pozostawać ukryte, a ten, komu uda się je odnaleźć, natychmiast się zestarzeje i umrze. W drugiej połowie XX wieku legendę dotyczącą góry badał rosyjski uczony Ernst Muldaszew (ur. 1948) i przyznał, że rzeczywiście dzieje się tam wiele anomalii.

Po zbadaniu tempa rośnięcia włosów i paznokci stwierdził, że człowiek przebywający w pobliżu góry 12 godzin zestarzeje się o około 2 tygodnie. Czy to dowód na występowanie zjawisk nadprzyrodzonych? Ponieważ Muldaszew nie cieszy się zbyt dobrą opinią wśród kolegów po fachu, z których większość uznaje go za szarlatana, jego opinie nie są zbyt wiarygodnie.

Nikt inny jednak nie wyjaśnił, co dzieje się na górze Kajlas. Tajemnicze opowieści miejscowych i niechętna współpraca chińskich władz przy wydawaniu pozwoleń na wspinaczkę dostarczają pożywki kolejnym teoriom spiskowym.

Miejsce cudów, do którego kobiety nie mają wstępu

  • Nazwa: Athos
  • Miejsce: Chalkidiki, Grecja
  • Tajemnica: objawienia Maryi i świętych, anomalie biologiczne

Na górze Athos dwaj prawosławni mnisi Michael i Chrysanthos przygotowują w klasztornej piekarni pszenicę na chleb. Kiedy już zaczynają się martwić, że nie wystarczy im zapasów na dłużej niż tydzień, pojawia się tajemniczy mężczyzna. Ze słowami Nie bójcie się, Bóg jest wielki błogosławi pozostałe zboże i zapowiada, że na górze będą dziać się cuda. Po jego odejściu zapasy pszenicy wystarczyły podobno na kolejnych sześć miesięcy! W jednym z klasztorów na górze Athos objawiła się także Maryja Panna. Pobłogosławiła zakonników ale również zapowiedziała, że na górę nigdy nie wejdzie żadna kobieta. Tak jest do dziś.

Ciało, które nie ulega rozkładowi

O mistyczności Athos przekonanych jest również wielu władców. W V wieku chciała je odwiedzić Galla Placydia (392–450), jednak usłyszała głos: Stój, nie idź tam, abyś nie cierpiała. W 2015 roku pojawiła się wiadomość o tym, że w tamtejszym klasztorze odnaleziono ciało jednego z mnichów.

Według świadectwa jego współbraci, ciało nawet po sześciu tygodniach nie uległo rozkładowi. Górę niedawno odwiedził Władimir Putin (ur. 1952). Prezydent Rosji powiedział, że było to dla niego przeżycie duchowe, a od mnichów usłyszał bardzo ciekawe słowa. Czy rzeczywiście w Athos dzieją się cuda?

Komentarze (21)