Miały trafić na złom. Nagle zwrot akcji i Ukraina w grze

Siły powietrzne Wielkiej Brytanii pożegnały śmigłowce Puma kilka dni temu, 31 marca br. Niewiele wskazywało na to, że zostaną one przekazane Ukrainie, chociaż analitycy sugerowali, że z kilku powodów byłby to bardzo dobry krok. Sytuacja najwyraźniej szybko się zmieniła.

Jak informuje portal Avions Legendaires, Wielka Brytania wyśle do Ukrainy od 8 do 10 śmigłowców Puma. Portal jasno wskazuje przy tym, że chodzi o śmigłowce w wariancie HC.2, czyli najlepszym, jakie wykorzystywano w Royal Air Force.

"Tak naprawdę Ukraińcy od kilku miesięcy dyskretnie rozmawiali o śmigłowcach starszej generacji, które chcieliby otrzymać, a Pumy były na szczycie listy" - pisze Avions Legendaires.

W wariancie HC.2 omawiane śmigłowce oferują lepsze, mocniejsze silniki Makila 1A1, a także nowocześniejszą cyfrową awionikę i kokpit oraz pojemniejsze zbiorniki paliwa. Dzięki modyfikacjom zapewniają większy zasięg i/lub wyższą ładowność. Puma HC.2 to śmigłowiec zdolny do przenoszenia do 16 pasażerów, do 12 w pełni wyposażonych żołnierzy bądź do 2 ton ładunku. Jego prędkość maksymalna to nieco ponad 300 km/h, a bazowe uzbrojenie stanowią dwa karabiny maszynowe kal. 7,62 mm.

Avions Legendaires przypomina, że Ukraina zna już śmigłowce Puma, ponieważ w zeszłym roku otrzymała osiem takich od Portugalii - w starszym wariancie SA-330. Z podobnych rezygnuje Francja przechodząca na śmigłowce H225M Caracal. Część SA-330 została już wycofana i pozostaje w magazynach, pozostałe (służące głównie na terytoriach zamorskich Francji) podzielą podobny los w najbliższej przyszłości.

Dodatkowe śmigłowce Puma dla ukraińskiej armii pozwoliłyby odciążyć starsze, poradzieckie Mi-8 i Mi-17, z których wciąż korzysta.