Jak dużo wiesz o internecie? Mało kto zna odpowiedzi na wszystkie z tych pytań!

Amerykańskie centrum badawcze Pew Research, które stawia przed sobą ambicje bycia źródłem informacji na temat historii internetu, postanowiło przeprowadzić wśród jego użytkowników test na jej znajomość. Okazuje się, że chociaż wszyscy korzystamy z globalnej sieci, to wcale nie wiemy o niej tak wiele, jak powinniśmy. W badaniu, w którym wzięło udział 1066 dorosłych internautów, pojawił się duży rozstrzał odpowiedzi. Wśród piętnastu pytań, które pojawiły się na teście, znalazło się takie, na które odpowiedziało aż 83 proc. badanych, jak i takie, któremu dało radę zaledwie 9 proc. A jak wy poradzilibyście sobie w takim quizie? Przekonajcie się sami!

Amerykańskie centrum badawcze Pew Research, które stawia przed sobą ambicje bycia źródłem informacji na temat historii internetu, postanowiło przeprowadzić wśród jego użytkowników test na jej znajomość. Okazuje się, że chociaż wszyscy korzystamy z globalnej sieci, to wcale nie wiemy o niej tak wiele, jak powinniśmy. W badaniu, w którym wzięło udział 1066 dorosłych internautów, pojawił się duży rozstrzał odpowiedzi. Wśród piętnastu pytań, które pojawiły się na teście, znalazło się takie, na które odpowiedziało aż 83 proc. badanych, jak i takie, któremu dało radę zaledwie 9 proc. A jak wy poradzilibyście sobie w takim quizie? Przekonajcie się sami!

Na to najłatwiejsze z pytań poprawnie odpowiedziało 83 proc. użytkowników internetu, którzy wzięli udział w teście. Możliwe odpowiedzi to: Steve Jobs z firmy Apple, Sergey Brin z Google'a, Mark Zuckerberg z Facebooka i Bill Gates z Microsoftu. Nie macie żadnych wątpliwości, prawda? Wiecie, że jest to rzecz jasna…

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Bill Gates*

W dobie WikiLeaks, Edwarda Snowdena i olbrzymich ilości danych, jakie całkowicie dobrowolnie (choć nie zawsze świadomie) umieszczamy na swój temat w sieci, takie pytanie wydaje się nad wyraz uzasadnione. Czy faktycznie możemy być pewni, że firmy, którym powierzamy swoje dane będą je odpowiednio chroniły? Czy wystarczy, że na ich stronach znajduje się "polityka prywatności"?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Nie – polityka prywatności może być dla nas korzystna bądź nie. Każdorazowo powinniśmy ją przeczytać przed udostępnieniem swoich danych.*

Chociaż, jak wszyscy dobrze wiemy, iPhone nie był pierwszym smartfonem, jaki pojawił się w sprzedaży, jemu właśnie w olbrzymim stopniu zawdzięczamy rozwój mobilnego internetu. Telefon Apple'a przekonał ludzi, że dostęp do sieci w komórce może być wygodny, praktyczny, a ostatecznie wręcz – nieodzowny. Bo przecież większość z nas nie potrafi już sobie wyobrazić życia bez smartfona. Ale, no właśnie, kiedy to wszystko się zaczęło? Kiedy zaczęto sprzedawać iPhone'a pierwszej generacji? Możliwe odpowiedzi to: 2005, 2007, 2009 i 2011.

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*W 2007 roku*

Choć wielu z nas traktuje już komputery jak zwykłe urządzenia codziennego użytku, nie myśląc o nich inaczej niż o odkurzaczu, telewizorze czy zmywarce, odrobina wiedzy na temat ich działania może się bardzo przydać. Stąd też na lekcjach informatyki wciąż przedstawia się ich historię czy podstawowe fakty z dziedziny teorii informacji. Wydawałoby się, że jedną z najbardziej oczywistych jej elementów są jednostki, w jakich mierzymy ilość danych zapisanych na dyskach komputerów. Jak się okazuje – nie dla każdego. Bo aż 26 proc. pytanych nie wiedziało, że…

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Megabajt to więcej niż kilobajt.*

A skoro już o historii komputeryzacji i wiedzy informatycznej mowa… Gordon E. Moore, jeden z założycieli Intela, wypowiedział kiedyś słynne słowa, do dziś wspominane jako "prawo Moore'a". Chociaż rzucił to niejako mimochodem i bez aspiracji do tworzenia reguł, według których działać ma cały rynek komputerów, jego prognoza jest prawdziwa po dzień dzisiejszy. A sformułował ją w 1965 roku! No dobrze, ale czego dotyczyła? Czy faktycznie liczby tranzystorów w procesorze?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Tak. Dokładnie tego. W najbardziej popularnej wersji prawo Moore'a brzmi: Liczba tranzystorów w procesorze komputera podwaja się co około dwa lata*

Hashtag, (słowo poprzedzone znakiem #) zrobił w ostatnich latach zawrotną karierę w internecie. Hashtagów używamy by kategoryzować nasze wypowiedzi, wpisywać je w szerszy kontekst, dawać do zrozumienia, że bierzemy udział w szerszej, być może nawet ogólnoświatowej dyskusji. Nawet jeżeli dotyczy ona tematu tak, wydawałoby się, błahego, jak ostatni odcinek popularnego serialu. Tak, hashtagi zdążyły już nawet opuścić globalną sieć, coraz częściej pojawiając się w telewizji czy nawet w tekstach drukowanych. Ale skąd w ogóle się wzięły? Gdzie w internecie używa się ich najczęściej?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Twitter, rzecz jasna. To swoją drogą ciekawe, że więcej ludzi wiedziało o tym, niż znało różnicę między "kilo", a "mega"…*

Chociaż e-mail nie jest już może tak popularnym sposobem na wymianę zdań w sieci jak kiedyś, wciąż stanowi podstawę w komunikacji zawodowej czy w przypadku poważniejszych spraw prywatnych. A co, jeżeli chcemy przesłać dokument w formacie PDF? Czy możemy to zrobić w ten sposób?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Oczywiście, że tak i zastanawiające jest, że tak wielu odpowiadających o tym nie wiedziało.*

To pytanie, które polskim internautom może dostarczyć trochę więcej kłopotów niż ankietowanym Amerykanom. Ale spróbujcie tak czy inaczej. Co oznacza skrót URL, jakim określa się adresy internetowe? Ultra reliable linkage (ultra wiarygodne linkowanie), user responsibility liability (obowiązek odpowiedzialności użytkownika), unique rate limit (unikatowy limit taryfy) czy uniform resource locator (jednolity lokalizator zasobów).

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Ostatnia odpowiedź – uniform resource locator. Trochę sprawę ułatwiła tu absurdalność pozostałych odpowiedzi.*

Kolejne pytanie związane ze sposobem, w jaki działa globalna sieć. Niemal każdy adres, jaki wpisujemy w przeglądarkę, rozpoczyna się od liter www. Symbolizują one, że strona należy do globalnej pajęczyny (world wide web). Ale czy oznacza to, że www i internet to synonimy?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Nie. Www to tylko jedna z usług, dostępna dzięki internetowi i korzystająca z jego infrastruktury. *

Wprawdzie aktualna dyskusja o neutralności sieci, która toczy się w Stanach Zjednoczonych, nie odbiła się na razie szerszym echem w Polsce, to można się spodziewać, że w końcu to nastąpi. Wszystkie problemy i przeszkody, z jaką zmaga się sieć na świecie, prędzej czy później trafiają również do naszego kraju – tak było chociażby w przypadku ACTA. Ale co to właściwie jest neutralność sieci? Czy chodzi o to, że informacje publikowane w internecie powinny być niepowiązane z partiami politycznymi, o ograniczenie krytycyzmu użytkowników sieci, równe traktowanie cyfrowych treści przez dostawców internetu czy o sposób, w jaki redaktorzy Wikipedii traktować mają nowe wpisy?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Neutralność sieci oznacza, że dostawcy internetu nie mogą stawiać jednych treści nad innymi, ograniczając pasmo dla jednych usługodawców czy serwisów, a zwiększając je dla innych*

Jedną z najważniejszych cech internetu jest to, że traktuje on wszystkich równo. Każdy może być odbiorcą i każdy może być twórcą. Nie stawia sztucznych barier przed nikim, kto ma ochotę podzielić się swoją wiedzą czy talentem z innymi. Wystarczy tylko znać odpowiednie narzędzia i metodologie. No właśnie – czy wśród nich znajduje się "Wiki"?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Tak, oczywiście, że tak. Dzięki niemu mamy przecież Wikipedię – tworzoną wspólnie przez internautów encyklopedię*

O Twitterze w Polsce najczęściej słyszymy przy okazji jakichś wielkich wydarzeń czy afer. Prasa i serwisy internetowe pełne są wtedy cytatów z twitterowych kont prominentnych polityków, gwiazd i celebrytów. Sami jeszcze niechętnie korzystamy z tej formy komunikacji, być może nie do końca rozumiejąc jej sens. Ale czy to prawda, że jedna wypowiedź na Twitterze może mieć maksymalnie 140 znaków?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Tak. Pomyślano to tak, by jeden "tweet" miał długość mniej więcej jednego SMS-a*

To podchwytliwe pytanie dotyczy w zasadzie nie tyle historii internetu, co życiorysu Marka Zuckerberga – pomysłodawcy, twórcy i założyciela Facebooka, wciąż najpopularniejszego portalu społecznościowego. Nie wyobrażamy sobie bez niego (portalu, nie Marka) życia, wielu z nas spisuje w nim każdy szczegół swojego życia. Studenci której amerykańskiej uczelni mieli ku temu okazję jako pierwsi na świecie?

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Uniwersytetu Harvarda, tego samego, na którym uczył się Zuckerberg.*

Druga zagadka fotograficzna. Czy poznajecie tą panią? Jest jedną z najbardziej prominentnych figur dzisiejszego internetu. Wśród dostępnych odpowiedzi były: Marissa Mayer z Yahoo, Sheryl Sandberg z Facebooka, Meg Whitman z Hewlett-Packarda i Arianna Huffington z Huffington Posta.

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*To Sheryl Sandberg, dyrektorka ds. operacyjnych Facebooka.*

Większość z nas pamięta czasy, w których w internecie niepodzielnie królował Internet Explorer Microsoftu. Pamiętamy walkę, jaką prowadził z nim Firefox, pamiętamy nagłe wkroczenie na arenę Google'owego Chrome'a i to, jak szybko zyskał pozycję lidera. Ale czy pamiętacie, jaka była pierwsza w historii przeglądarka internetowa, wypuszczona w 1993 roku? To pytanie nastręczyło odpowiadającym najwięcej trudności. Do wyboru były następujące odpowiedzi: Netscape Navigator, Mosaic, Internet Explorer i Opera.

Kliknij, żeby zobaczyć odpowiedź*Prawidłowa odpowiedź to prawie całkiem już dziś zapomniany Mosaic*