Doszło do monstrualnej eksplozji w kosmosie. Wykryto falę uderzeniową

Doszło do monstrualnej eksplozji w kosmosie. Wykryto falę uderzeniową

Doszło do monstrualnej eksplozji w kosmosie. Wykryto falę uderzeniową
Źródło zdjęć: © NRAO / AUI / NSF
Arkadiusz Stando
05.10.2018 11:07, aktualizacja: 05.10.2018 11:56

Zespół astronomów dostrzegł falę uderzeniową wytworzoną przez ogromny wybuch w kosmosie. Naukowców zaskoczył fakt, że po eksplozji nie ma w ogóle śladów, oprócz gromu dźwiękowego, który właśnie wykryto. To pierwszy taki przypadek w historii.

Naukowcy od lat poszukują śladów rozbłysków gamma. To najpotężniejsze i najbardziej gwałtowne eksplozje we wszechświecie. W ciągu zaledwie 10 sekund może być emitowana energia, którą nasze Słońce gromadziłoby przez co najmniej 10 miliardów lat. Aby rozbłyski gamma fizycznie miały "ręce i nogi", naukowcy twierdzą, że energia uwalniana musi być w formie dwóch wąskich stożków.

Obraz
© astronomy.swin.edu.au

Wybuch tworzy dwa strumienie promieniowania gamma, które wydobywają się z rozpadającej się gwiazdy w przeciwnych kierunkach z niemal prędkością światła. Astronomowie są w stanie zaobserwować te wiązki energii jako błyski gamma, jeśli są skierowane w kierunku Ziemi.

Obecnie najpotężniejszym zaobserwowanym rozbłyskiem gamma był GRB 130427A. Energia promieniowania rozbłysku osiągnęła niesamowite 94 miliardy elektronowoltów. Rozbłysk został odkryty przez satelitę Fermi Gamma-ray Space Telescope. Skrót "GRB" oznacza gamma ray burst (rozbłysk promieniowania gamma), "130427" określa datę jego odkrycia (27 kwietnia 2013), natomiast litera "A" oznacza, że był to pierwszy rozbłysk odnotowany w tym dniu.

Obraz
© NASA/DOE/Fermi LAT Collaboration

Dotychczas każde wykrycie rozbłysków gamma opierało się na zaobserwowaniu błysku promieniowania, a następnie fali dźwiękowej. W tym przypadku było inaczej. Naukowcy wykryli falę dźwiękową, ale po pierwszym elemencie eksplozji nie było śladu. Poszukiwania trwają od lat, ale jeszcze czegoś takiego nie widzieli.

Gigantyczna eksplozja została wykryta przez naukowców w galaktyce odległej o 300 mln lat świetlnych od Ziemi. Była efektem rozpadu gwiazdy o ogromnej masie. W efekcie tego procesu, gwiazda zamieniła się w obiekt o silnym polu magnetycznym, zwany magnetarem, albo potężną czarną dziurę, co jest bardziej prawdopodobnym scenariuszem.

"Po raz pierwszy udało się uchwycić dźwiękowy wybuch z niewidocznej eksplozji GRB" - mówi Bryan Gaensler, współautor artykułu opisującego obserwację. "W przeszłości zaobserwowano albo eksplozję, a następnie falę uderzeniową, albo raz, czy dwa razy doszło do sytuacji, gdzie naukowcy zauważyli samą falę uderzeniową, ale znaleźli ślady eksplozji w przeszłości. Ale tym razem zaobserwowaliśmy falę, jednak nie było śladu eksplozji, zupełnie jakby była nieobecna" - opowiada Gaensler.

Źródło: ScienceDaily

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (193)