Cierpliwość w kosmosie. To zawsze się opłaca

W kosmos latamy od ponad 60 lat, a mimo to wciąż trudno nam mówić, że jesteśmy w tym temacie ekspertami. Kilkaset kilometrów nad Ziemią nic nie jest pewne, dlatego też cierpliwość i opóźnienia załogowych misji kosmicznych to coś normalnego.

Start misji Axiom Ax-4Start misji Axiom Ax-4
Źródło zdjęć: © SpaceX
Karol Żebruń

Skończyła się przedstartowa epopeja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, który od ponad dwóch tygodni oczekiwał na zielone światło dla misji Axiom Ax-4. To pierwszy polski astronauta na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i drugi Polak w kosmosie. Dokowanie kapsuły Dragon o nazwie Grace do MSK miało miejsce w przeddzień 47. rocznicy lotu Mirosława Hermaszewskiego. Teraz świętujemy to wydarzenie, emocjonujemy się tym, co nasz astronauta będzie robił w kosmosie, a nocą próbujemy wypatrywać przelatującej nad Polską stacji, z której Sławosz zapewne będzie spoglądał na ojczyznę.

Zanim doszło do startu polskiego astronauty

W latach 60. XX wieku w Polsce realizowano filmy instruktażowe, które pokazywały, jak należy przygotowywać samochód do drogi. Liczba czynności przewidziana w tych materiałach jest tak duża, że dziś nikt sobie nie wyobraża, by tak postępować. Wsiadamy do samochodu i ruszamy, a jeśli coś będzie nie tak, to przecież komputer pokładowy to wskaże.

Sławosz Uznański-Wiśniewski jest 635 człowiekiem w kosmosie.
Sławosz Uznański-Wiśniewski jest "dopiero" 635. człowiekiem w kosmosie. © NASA

W przypadku misji kosmicznych tak jednak nie można. To, co dziś robi kontrola załogowej misji, takiej jak Axiom Ax-4 i SpaceX (operator kapsuły Dragon), przypomina takie dawne filmy instruktażowe. Wszystko jest sprawdzane wielokrotnie. - Większość ludzi w Polsce na co dzień nie śledzi sektora kosmicznego i nie do końca rozumie, że opóźnienia to nie wyjątek, tylko właściwie norma - mówi nam Maciej Myśliwiec ze Space Agency. Nie powinniśmy się temu dziwić, bo z samochodów korzysta sporo ludzi, a z pojazdów kosmicznych jedynie garstka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra

- Nie wynika to ze złej woli kogokolwiek, tylko z bardzo konkretnych powodów, bezpieczeństwa załogi, rakiety, ISS, warunków pogodowych, ogólnej gotowości całego systemu. Jak nie ma pewności, że wszystko zadziała i będzie bezpiecznie, to po prostu nie można ryzykować. I to nie są żadne wymówki, to jest standardowa praktyka. Lepiej poczekać kilka dni niż mieć sytuację kryzysową na orbicie. Cierpliwość w kosmosie naprawdę popłaca. Załoga poleci wtedy, kiedy będzie to możliwe i bezpieczne - tłumaczy nasz ekspert.

Opóźnienie misji naszego astronauty

Start Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego był kilka razy przekładany, a powody były ważkie - problemy z rakietą, konieczność dopięcia wszystkich elementów jeszcze niesprawdzonej w kosmosie kapsuły Dragon czy wreszcie nieszczelność rosyjskiego modułu Zwiezda na ISS. Jednakże nawet biorąc pod uwagę te kilkanaście dni, nie można tego uznać z jakąkolwiek istotną zmianę harmonogramu. Kilkunastodniowe opóźnienie startu miało miejsce przed pierwszą regularną misją SpaceX Crew-1 na ISS. A pierwszy załogowy test pojazdu Dragon, czyli misję Demo-2, wystrzelono ponad rok po planowanym terminie.

W pierwotnym terminie nie wystartowała w praktyce żadna z poprzednich misji Axiom. Wielomiesięczne opóźnienie miała też realizowana przez SpaceX prywatna misja Fram 2. Można też sięgnąć pamięcią do czasów lotów wahadłowców - tam opóźnienia były na porządku dziennym. Dwie katastrofy, wahadłowca Challenger i Columbia, w których zginęło łącznie 14 osób, wynikły z zaniedbań przed startem (zbyt niska temperatura i wady uszczelek), a w drugim przypadku już po osiągnięciu orbity (stwierdzono znaczący ubytek płytek termicznych).

- Starliner miał polecieć w 2017 r., poleciał w 2024 r., po nieudanym locie testowym w 2019 r., SLS NASA miał być gotowy na 2016 r., wystartował w 2022 r. - wylicza Maciej Myśliwiec. I dodaje jeszcze jeden przykład ze świata astronomii - Teleskop Jamesa Webba miał polecieć w 2007 r. , a wystartował dopiero w grudniu 2021. I to nie przez lenistwo czy nieudolność, tylko dlatego, że był to jeden z najbardziej złożonych projektów inżynierskich w historii. Rozkładane zwierciadło, gigantyczna osłona przeciwsłoneczna -  wszystko to musiało się złożyć i rozłożyć w kosmosie jak w zegarku. A wcześniej trzeba było to wszystko przetestować i poprawić wiele razy.

Dlaczego POLSA tak skąpo nas informowała?

W świetle wydarzeń ostatnich tygodni wielu miłośników astronomii, ale też popularyzatorów, czuło niezadowolenie z dość opieszałych działań Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), której informacje były niejako wtórne po doniesieniach NASA, a nawet wpisach indyjskiej agencji kosmicznej. Zdaniem Macieja Myśliwca nie powinniśmy jednak dopatrywać się w tym nieudolności agencji, która nie może komentować oficjalnie plotek. A tych podczas oczekiwań na start na Florydzie pojawiało się sporo.

- POLSA działa w ramach oficjalnych procedur, musi czekać na konkretne informacje od organizatorów misji, a te przychodzą określoną ścieżką - tak ekspert tłumaczy działania agencji. I dodaje, że takie zachowawcze postępowanie niestety odbiło się na POLSA i ministerstwie, które - w jego ocenie - zachowały się poprawnie, bo nie miały po prostu oficjalnych informacji, które można by było podać wcześniej.

Opóźnienie misji a konsekwencje finansowe i techniczne

Niewiedza w temacie przygotowań do misji kosmicznych może też skutkować błędnymi wnioskami co do ewentualnych konsekwencji, jakie mogły wyniknąć w opóźnienia daty startu. A w takiej misji, jak ta Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, kwestie finansowe są - jak wyjaśnia ekspert - zabezpieczone odpowiednimi umowami między wszystkimi stronami, których jest tu sporo. Polska zamówiła misję w Europejskiej Agencji Kosmicznej, która współpracuje z Axiomem, a Axiom z kolei zleca start SpaceX. Każdy ma swoje zadania i odpowiedzialność, więc ewentualne koszty opóźnień są rozłożone. Ale trzeba też pamiętać, że ISS to wspólna infrastruktura państw, które ją zbudowały i one mają tutaj ostateczny głos.

Eksperymenty, które będzie przeprowadzał na stacji Sławosz Uznański-Wiśniewski, zostały tak zaplanowane, by opóźnienia nie wpłynęły na ich gotowość. Tutaj ekspert chwali polskie instytucje, które wzorowo sprawdziły się w tej niepewnej sytuacji, zabezpieczając próbki na czas oczekiwania. Na koniec warto zwrócić uwagę na jeszcze inny aspekt faktu, że cierpliwość w przypadku misji kosmicznych zawsze popłaca. W przypadku misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego jednym z istotnych eksperymentów jest Astro Mental Health, który bada zdrowie psychiczne astronautów przed misją, w jej trakcie i po misji. Opóźnienie startu stanowiło dodatkowy stresor, który wzbogacił ten eksperyment.

- Zmiana harmonogramu to realny czynnik wpływający na stan emocjonalny i motywację załogi. Przesunięcie terminu startu wiąże się z koniecznością przedłużenia okresu intensywnych przygotowań, utrzymania gotowości psychofizycznej, ale też radzenia sobie z frustracją, niepewnością i potencjalnym obniżeniem poczucia kontroli. Z perspektywy eksperymentu opartego na wywiadach, ten nieplanowany komponent może ujawnić, jak członkowie załogi radzą sobie z zaburzeniem przewidywalności, czy zmienia się ich postrzeganie celu misji, a także jak wpływa to na ich relacje w zespole. Szczególnie interesujące może być porównanie wypowiedzi z okresu "przed pierwotnym terminem" i "po ogłoszeniu przesunięcia", w takich momentach pojawiają się mechanizmy adaptacyjne, które w warunkach laboratoryjnych byłyby trudne do odtworzenia - podsumowuje Maciej Myśliwiec.

Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu