Za pięć lat lecimy na Marsa. Zacznijmy się do tego przyzwyczajać

Za pięć lat lecimy na Marsa. Zacznijmy się do tego przyzwyczajać19.02.2018 16:08
Źródło zdjęć: © SpaceX

W 2024 roku ludzie polecą prywatną rakietą na Czerwoną Planetę. Wahadłowiec należący do SpaceX, firmy Elona Muska, przewiezie ochotników, dzięki którym ludzkość stanie się międzyplanetarnym gatunkiem.

Plany wysłania załogowej misji na Marsa w tak krótkim czasie można by włożyć między bajki, gdyby nie to, kto za nimi stoi. Nazwisko Elona Muska pozwala wierzyć, że za pięć lat faktycznie staniemy na Czerwonej Planecie - może nie osobiście, ale jako ludzkość. I nie piszę tego dlatego, że tak jak tysiące osób jestem zakochany w Musku. Wizjoner z RPA swoimi czynami po prostu dowodzi tego, że jego plany się spełniają.

Nawet jeśli z kilkuletnim opóźnieniem, to w końcu się spełniają. Jeszcze niedawno pomysł wysłania samochodu sportowego w okolicę Marsa mógł wydawać się żartem albo nadzieją szaleńca. Dziś możemy zobaczyć, gdzie dokładnie w kosmosie znajduje się wiśniowa Tesla i kiedy spotka się z Marsem.

Źródło zdjęć: © SpaceX
Źródło zdjęć: © SpaceX

Dla Elona Muska wystrzelenie samochodu w kosmos to dopiero jeden z wielu kroków do skolonizowania Marsa.

Chcesz budzić się rano i myśleć, że przyszłość będzie wspaniała – i o to właśnie chodzi w byciu kosmiczną cywilizacją. Chodzi o wiarę w przyszłość i o to, że będzie lepsza niż przeszłość. Nie wyobrażam sobie nic bardziej ekscytującego niż bycie tam, pomiędzy gwiazdami.

Elon Musk

Źródło zdjęć: © SpaceX
Źródło zdjęć: © SpaceX

W jaki sposób szef SpaceX chce tego dokonać? Przy pomoc BFR, wielorazowej rakiety i statku kosmicznego. BFR to nieoficjalny skrót od Big Fuc* Rocket, czyli Zajeb* Wielkiej Rakiety. Oficjalnie skrót rozwijany jest jako Big Falcon Rocket. Gdy powstanie, będzie rzeczywiście olbrzymia. Rozmiarem dorówna największej w historii rakiecie – Saturnowi V, który wynosił pierwszych astronautów na Księżyc. Pod względem wynoszonego ładunku będzie ją przewyższać. BFR zabierze na LEO (Low Earth Orbit, ang. niska orbita okołoziemska) aż 150 ton ładunku. W przypadku Saturna V było to 118 ton, przy czym była to rakieta jednorazowa, BFR będzie mógł startować wielokrotnie.

BFR będzie składał się z dwóch zasadniczych części. Tzw. etap I, czyli zbiornik z paliwem oraz system silnikowy, który odpowiada za pierwszą fazę lotu (wraz z oderwaniem się od ziemi, gdy wymagana jest największa moc), będzie miał 58 m długości i 9 m średnicy. Napędzi go 31 silników Raptor, każdy trzykrotnie silniejszy od silnika Merlin 1D, które znajdują się w rakietach Falcon.

Źródło zdjęć: © SpaceX
Źródło zdjęć: © SpaceX

Na szczycie tego gigantycznego boostera znajdzie się statek kosmiczny nazwany, również nieoficjalnie, BFS (Big Falcon Ship). Podczas podróży na Marsa, która zajmie od trzech do sześciu miesięcy, w jego wnętrzu zamieszka około 100 osób w 40 kabinach. Pasażerowie dostaną do dyspozycji przestrzeń wspólną, rozrywkową oraz gwiezdny taras widokowy. Sam BFS także wyposażony jest w silniki, dzięki którym będzie mógł kontynuować podróż po odłączeniu od etapu I. BFS będzie mógł być także tankowany na orbicie, co dodatkowo zwiększy jego możliwości.

Źródło zdjęć: © SpaceX
Źródło zdjęć: © SpaceX

Zanim BFS dotrze do Marsa, Elon Musk przewiduje inne zadania, dzięki którym rakieta na siebie zarobi. Będą to loty na Księżyc i ewentualna budowa bazy lunarnej: "Jest 2017, powinniśmy już mieć bazę na Księżycu", napisał Musk w dokumencie prezentującym BFR. Oprócz tego SpaceX zajmie się też pracami na orbicie i obsługą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Oraz transportem ziemskim. Ten ostatni punkt może wydawać się dla niektórych najbardziej szalony - lot rakietą z Londynu do Los Angeles skróci się z 10 godzin do... 32 minut.

Źródło zdjęć: © SpaceX
Źródło zdjęć: © SpaceX

Wszystko to nadal czyta się jak powieść science-fiction. Poza tym to nie pierwszy raz, gdy słyszymy o ambitnych, kosmicznych planach, które później okazały się niewypałem lub zwykłą bujdą - tak jak na przykład misja Mars One. Co więc tym razem jest innego? Elon Musk – człowiek, który w niektórych kręgach urósł już do rangi zbawcy ludzkości. I to nie dlatego, że wszystko czego się dotknie zamienia się w złoto. Tylko dlatego, że nie rzuca słów na wiatr i to co powie, faktycznie realizuje. A w końcu powiedział, że chce umrzeć na Marsie. Tylko nie przy lądowaniu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.