TEST: Mobilne pakiety biurowe

TEST: Mobilne pakiety biurowe04.08.2015 09:57
Źródło zdjęć: © chip.pl

Tablety nie powinny już być traktowane jak zabawki czy gadżety. Coraz więcej użytkowników widzi je w roli narzędzi pracy. O uwagę tych uświadomionych walczą również programiści, tworząc mobilne pakiety biurowe, jednak tylko nieliczne rozwiązania zasługują na zainteresowanie.

Biurowe stanowisko pracy do niedawna kojarzyło się wyłącznie z jednym widokiem: pokój lub, co gorsza, boks w biurowcu, niewielkie biurko, na nim komputer z monitorem, a przy nim pracownik z mozołem przygotowujący prezentacje dla szefa „na wczoraj”. Widok żywcem wzięty z komiksów i książek Scotta Adamsa, twórcy najsłynniejszego na świecie pracownika korporacji – Dilberta – traci ostatnio na aktualności za sprawą rosnącej popularności urządzeń mobilnych. Posiadacz tabletu może edytować dokumenty tekstowo-graficzne, arkusze kalkulacyjne, prezentacje – ma do dyspozycji popularny pakiet Microsoft Office (w wersji mobilnej), może wybrać Dokumenty Google’a czy aplikacje biurowe Apple (Pages, Numbers i Keynote). Tylko czy faktycznie tablet skutecznie zastępuje komputer? Choć twórcy pakietów biurowych na platformy mobilne zaimplementowali funkcje znane z aplikacji desktopowych, nie w każdym przypadku można mówić o udanej wersji mobilnej.

Przetestowaliśmy sześć mobilnych pakietów biurowych. Użytkownik poszukujący oprogramowania biurowego może przebierać w ofertach dostępnych na wszystkie platformy: stacjonarny i mobilny Windows, iOS, Android. Większość aplikacji biurowych wzoruje się na opracowanych z myślą o komputerach PC programach Microsoftu – wyjątkiem są produkty firmy Apple. Dostępne oprogramowanie niestety nie jest zazwyczaj zgodne z wszystkimi popularnymi platformami mobilnymi. Na przykład pakiet Microsoftu przewidziany jest dla Windows i na iPada, aplikacje Apple’a (Pages, Numbers i Keynote) tylko dla systemów tego producenta, z kolei do Androida (i tylko na tę platformę) przeznaczono pakiet firmy Soft Maker, będący dobrą konwersją stacjonarnego oprogramowania biurowego. Mimo ograniczeń posiadacz tabletu – bez względu na zainstalowany w urządzeniu system operacyjny – może być pewien, że znajdzie do swojego urządzenia mobilny pakiet biurowy. Aplikacje biurowe na tablecie siłą rzeczy różnią się od swoich desktopowych odpowiedników.
Interfejs jest obsługiwany dotykiem, a nie myszką.

Niby łatwo, a trudniej

Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)

Ograniczenie sterowania aplikacją wyłącznie do interfejsu dotykowego stanowi również poważną wadę mobilnych aplikacji biurowych. Osoby od lat używające programów biurowych przyzwyczajone są do tego, że z edytora tekstu, arkusza kalkulacyjnego czy narzędzia do prezentacji korzysta się za pomocą klawiatury i myszki, a nie ekranu dotykowego. Co prawda, ekranowe klawiatury towarzyszące aplikacjom biurowym zainstalowanym na tablecie po dość krótkim treningu potrafią nas mile zaskoczyć sprawnością, ale faktem jest, że o wygodnym wprowadzaniu tekstu nie może tu być mowy. Szczególnie, gdy edytowany materiał zawiera np. polskie znaki lub symbole specjalne. Ograniczona przestrzeń ekranu tabletu powoduje, że gdy chce się korzystać z funkcji np. mobilnego Excela, trzeba przełączać się pomiędzy różnymi rodzajami klawiatur: inna dla tekstu, inna dla liczb i jeszcze inna dla wzorów oraz formuł. Tego problemu nie ma w przypadku aplikacji pecetowej.

Przeskalowanie interfejsu aplikacji desktopowej na znacznie mniejszy ekran tabletu nie jest rozwiązaniem dobrym. Interaktywne elementy interfejsu są wtedy zbyt małe, by wskazywać je palcem. Tę wadę ma jeden z testowanych pakietów – produkt firmy Soft Maker, stanowiący praktycznie mobilną kalkę stacjonarnego Microsoft Office’a. Co prawda twórcy próbowali ułatwić użytkownikom zadanie, umieszczając w interfejsie specjalny pasek powiększonych ikon narzędziowych, ale już np. sterowanie znacznikami tabulacji w edytorze na ekranie małego tabletu okazuje się bardzo niewygodne. W przypadku narzędzi biurowych Microsoft u opracowanych na iPada interfejs został zoptymalizowany pod kątem ekranu tabletu. Znalezienie odpowiedniej pozycji menu jest łatwe.

Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)

Niezależnie od ułatwień w tabletowych wersjach narzędzi biurowych tworzenie od podstaw dokumentów za pomocą tabletu okazuje się znacznie trudniejsze, bardziej praco- i czasochłonne niż z wykorzystaniem komputera. Sprawdziliśmy to zresztą, przeprowadzając proste testy (patrz: ramka). Przygotowanie dokumentu zawierającego tekst sformatowany zajęło nam na PC około sześciu minut. Na tablecie wykonanie tego samego zadania trwało dwa razy dłużej.

Jeszcze bardziej widoczna jest różnica w przypadku tworzenia dokumentu w arkuszu kalkulacyjnym. Sporządziliśmy prosty dokument zliczający odsetki od zadanych kwot. Przygotowanie owego arkusza na pececie zajęło nam zaledwie półtorej minuty. Na uporanie się z tym – wydawałoby się – banalnie prostym zadaniem na tablecie potrzebowaliśmy aż 12 minut. Należy też pamiętać o ergonomii pracy na tablecie. Wprowadzanie tekstu z tabletem położonym na kolanach trudno uznać za wygodne. Nawet użycie jakiegoś stolika tylko nieznacznie poprawia sytuację – mamy oparcie dla rąk, ale kąt patrzenia na ekran daleki jest od idealnego.

Ograniczona funkcjonalność

Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)

Powszechnie uważa się, że zwykli użytkownicy wykorzystują zaledwie około 10 proc. potencjału najnowszej wersji stacjonarnego Worda, Excela czy PowerPointa. Wydajność przenośnych urządzeń jest zazwyczaj niższa od mocy obliczeniowej, jaką dysponują komputery stacjonarne i laptopy. Pojawia się zatem pytanie: skoro większość funkcji pakietów desktopowych jest wykorzystywana przez nieliczną grupę użytkowników, to czy mobilny pakiet przestanie być przydatny, jeżeli zostanie pozbawiony wielu funkcji? Czy faktycznie istnieje potrzeba implementowania mechanizmu raportów w postaci tabel przestawnych, wykresów 3D, narzędzi do tworzenia animacji w prezentacjach itp.?

Patrząc na rzeczywiste możliwości mobilnych narzędzi biurowych, dochodzimy do wniosku, że ich producenci zgodnie uznali, iż pozbawienie wersji mobilnej części funkcji dostępnych w oprogramowaniu desktopowym jest dobrym wyjściem. Niestety, niekiedy ograniczenie funkcjonalności bywa zbyt drastyczne, czego przykładem mogą być nikłe możliwości mobilnego programu Apple’a – Numbers. Inny przykład: w Dokumentach Google działających na platformie Android nie ma możliwości ustawienia marginesów strony – a to przecież elementarna funkcja każdego edytora tekstu.

Są jednak wyjątki. Przykładowo działający na platformie Android pakiet firmy Soft Maker czy przypisany do platformy Windows OpenOffice to prawie dokładne kopie klasycznego pakietu Microsoft Office do PC. Niestety, duża liczba funkcji nie świadczy o wyższej użyteczności wersji tabletowej. Posiadacz tabletu z Windows po zainstalowaniu OpenOffice’a niewiele zrobi, jeżeli nie połączy tabletu z niezbędnym w tym przypadku dodatkiem –. klawiaturą. Jeśli chodzi o pakiet Soft Maker, niektóre funkcje wymagają połączenia z siecią.
-- CZYTAJ DALEJ --

Zobacz także: Tablet z Biedronki w akcji:

Zapis i udostępnianie danych

Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)

W przypadku tabletów istotna jest również łatwość zapisu i wymiany danych. We wszystkich testowanych pakietach edytowane i tworzone pliki mogą być zapisywane zarówno lokalnie w pamięci danego urządzenia, jak w i chmurze. Oczywiście chmura chmurze nierówna i wielu dostawców oprogramowania promuje własne rozwiązania: Google proponuje oczywiście Dysk Google, a Microsoft – OneDrive. Mimo to możliwe jest też przechowywanie dokumentów w chmurach firm trzecich, np. na popularnym Dropboxie. Oprócz tego dokumenty z mobilnej aplikacji biurowej da się bezpośrednio wysłać mailem lub – o ile tylko w sieci lokalnej dostępna jest drukarka z bezprzewodowym interfejsem sieciowym – przekazać od razu do wydruku.

Darmowy Office? Nie! Aplikacje płatne są lepsze

W przypadku mobilnych pakietów biurowych cena nie koreluje z liczbą dostępnych funkcji. Przykładem jest OpenOffice do tabletów z Windows. Rozbudowany pakiet biurowy oferowany jest bezpłatnie, ale – jak już wcześniej wspomnieliśmy – rozbudowana funkcjonalność nie idzie w parze z użytecznością (w tym przypadku ze względu na brak optymalizacji oprogramowania pod kątem sterowania za pomocą ekranu dotykowego i wymóg korzystania z klawiatury zewnętrznej). Soft Maker oferuje minimalnie więcej od mobilnego OpenOffice’a, ale trzeba zań zapłacić – około 16,50 zł za każdą z trzech dostępnych aplikacji biurowych.

Zupełnie inaczej do kwestii płatności podszedł Microsoft . Mobilne aplikacje biurowe do iPada są dostępne w sklepie AppStore teoretycznie za darmo, lecz aby mieć do dyspozycji ich pełną funkcjonalność (możliwość tworzenia i edycji dokumentów, a nie tylko ich podglądu), należy wykupić subskrypcję pakietu Office 365, a ta kosztuje – w jednym z najtańszych wariantów Personal 199 zł rocznie. Pozostają jeszcze darmowe pakiety Apple’a (od 1.09.2013 preinstalowany na nowych tabletach tej firmy) oraz Google’a, ale mają one ograniczony zestaw funkcji.

Bez względu na to, jaki ostatecznie mobilny pakiet biurowy wybierzemy, zastosowanie dodatkowych akcesoriów w postaci np. klawiatury Bluetooth czy etui z wbudowaną klawiaturą USB zawsze uczyni pracę z tego typu aplikacjami łatwiejszą. To wymaga dodatkowych nakładów, ale dopiero wtedy – gdy tablet zaopatrzymy nie tylko w aplikacje, ale również w odpowiednie akcesoria – można mówić o prawdziwym, mobilnym i dość wygodnym biurze.

Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. chip.pl)

Zobacz także: Jak działają gry na tablecie za mniej niż 400 złotych

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.