Tajne pociągi "Tamara" przez lata przemierzały Polskę. Woziły bardzo niebezpieczny ładunek

Tajne pociągi "Tamara" przez lata przemierzały Polskę. Woziły bardzo niebezpieczny ładunek05.06.2016 11:53
Źródło zdjęć: © PAP

Nie istniały w żadnym oficjalnym rozkładzie, nie zatrzymywały się na większych stacjach kolejowych oraz w pobliżu dużych skupisk ludzkich, a ich postój dopuszczalny był tylko w wyjątkowych sytuacjach. Poza ścisłym kierownictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) oraz najwyższych władz PKP nikt o nich nie widział i nie miał prawa wiedzieć. Pociągi te przewoziły niebezpieczne odpady radioaktywne - bez żadnego konwoju, czy planów ewakuacji ludności na wypadek skażenia. Poznajcie historię tajnych pociągów PRL i akcji pod kryptonimem "Tamara".

Pociągi o kryptonimie „Tamara”. jeździły przez terytorium Polski przez przynajmniej kilkanaście lat. Przewoziły one zużyte paliwo jądrowe z elektrowni zlokalizowanych na terenie dawnego NRD do zakładów jego przetwarzania, zlokalizowanych w syberyjskim Czelabińsku. Niemieckie elektrownie działały w oparciu o rosyjskie plany konstrukcyjne, a paliwo do nich dostarczał Związek Radziecki. Po jego zużyciu ZSRR skrupulatnie odbierało cenny i jednocześnie niebezpieczny ładunek, który był następnie wykorzystywany do celów wojskowych.

Atomowe składy rozpoczynały swój bieg w Polsce na kolejowym przejściu granicznym w Kostrzynie, a kończyły na przejściu w Czeremsze. Po drodze mijały takie miejscowości jak Gorzów Wlkp., Chojnice, Działdowo czy Olsztyn i Białystok. Ich trasa przejazdu była tak zaplanowana, aby –. jeśli to tylko możliwe – unikać dużych skupisk ludzkich, ograniczać liczbę potencjalnych świadków, czy zredukować liczbę manewrów do niezbędnego minimum. Unikano zatem zmian kierunku jazdy, przetaczania składów przez bocznice czy dłuższych postojów. Starano się także unikać mostów, przepustów i mocno eksploatowanych węzłów kolejowych – w tym ostatnim wypadku miało to na celu zminimalizowanie ryzyka kolizji z innym składem kolejowym. Pociągi „Tamara” miały też nałożone spore ograniczenia co do prędkości, z jaką się poruszały. Poza terenem zabudowanym mogły się rozpędzić do maksymalnie 40 km/h, jednak w pobliżu skupisk ludzkich prędkość spadała do zaledwie 20 km/h.

Źródło zdjęć: © (fot. PAP)
Źródło zdjęć: © (fot. PAP)

Polskie władze doskonale zdawały sobie sprawę z tego, jak bardzo niebezpieczny ładunek przewożony był przez terytorium naszego kraju. Z raportów służb bezpieczeństwa wiemy, że ostrzegano przed możliwością napromieniowania ludności, ryzyka rozszczelnienia specjalnych wagonów czy też silnego skażenia środowiska w przypadku kontaktu atomowego ładunku z wodą. Tajemnica była jednak tak duża, że do minimum ograniczano krąg wtajemniczonych osób. Nawet nie wszyscy funkcjonariusze kolejowych posterunków Milicji Obywatelskiej, którzy ochraniali składy podczas postojów, nie byli wtajemniczeni w rodzaj przewożonego ładunku.

Podczas jednego przejazdu przewożono do czterech ton wypalonego paliwa z reaktorów. Mimo wszystko starano się zapewnić składom maksymalne bezpieczeństwo. Przed właściwym pociągiem podróżowała samotna lokomotywa, której zadaniem było wychwycenie ewentualnych uszkodzeń w infrastrukturze kolejowej. Właściwy wagon, w którym zamknięto ładunek nuklearny, był otoczony także buforowymi wagonami z tyłu i przodu składu. W przypadku kolizji to one miały przyjąć na siebie energię i w ten sposób zminimalizować uszkodzenia wagonu specjalnego. Pilnowano także przejazdów kolejowych i na każdym z nich, podczas przejazdu pociągu specjalnego, musiało dyżurować dwóch członków Służby Ochrony Kolei. W ten sposób minimalizowano ryzyko kolizji z samochodami. Dublowano również obsługę pociągu, w którym zawsze znajdowała się zapasowa drużyna, a także technicy kolejowi. Ostatni tranzyt pociągu „Tamara”. miał miejsce w roku 1990, choć nie był to ostatni transport tego typu ładunku w ogóle.

Warto przypomnieć, że w roku 201. polskie władze również ukryły przed opinią publiczną transport kilkudziesięciu kilogramów wzbogaconego uranu. Skład kolejowy przemierzył cały kraj, wioząc niebezpieczny ładunek z elektrowni atomowej w Czechach do portu w Trójmieście. Polacy dowiedzieli się o całej sprawie wyłącznie dlatego, że amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Nuklearnego pochwaliła się stosownym zdjęciem i wpisem na portalu Flickr. Takie działania można jednak tłumaczyć coraz większym zagrożeniem terrorystycznym oraz niemal pewnymi protestami ekologów. Z drugiej strony, wiele innych państw nie zataja tego faktu przed opinią publiczną, czego najlepszym przykładem są nasi zachodni sąsiedzi.

_ Leszek Pawlikowski _

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.