Samsung przewiduje dramatyczne wyniki finansowe. Koniec dominacji giganta?
Szefostwo Samsunga może zapomnieć o spokojnym śnie. Z firmą nie dzieje się najlepiej - prognozy finansowe na trzeci kwartał bieżącego roku są alarmujące.
Szefostwo Samsunga może zapomnieć o spokojnym śnie. Z firmą nie dzieje się najlepiej - prognozy finansowe na trzeci kwartał bieżącego roku są alarmujące.
Przewidywania mówią, że zysk operacyjny za kwartał kończący się 3. września wyniesie 4,1 bln wonów (3,8 mld dol.). Brzmi to jak olbrzymia suma, ale w analogicznym okresie ubiegłego roku firma zarobiła aż o 60 proc. więcej. Nie są to wprawdzie oficjalne wyniki, bo na nie przyjdzie zaczekać jeszcze kilkanaście dni, ale sygnał jest wyjątkowo niepokojący dla koreańskiego potentata.
Co odpowiada za tak słabe finanse? Samsung nie przewidział znacznie wolniejszej niż zakładano sprzedaży swoich najdroższych smartfonów, w tym Galaxy S5. Eksperci twierdzą, że nasycenie rynku jest tak duże, że dalszy wzrost w tym samym tempie co do tej pory jest po prostu niemożliwy. Koreański producent ma również problem z konkurentami m.in. z Chin oraz Indii, oferującymi znacznie tańsze urządzenia. Dla przykładu, w Q2 2014 pekińskie Xiaomi zostało najpopularniejszym producentem smartfonów w Chinach, zastępując na tym miejscu właśnie Samsunga. Jeszcze w Q1 Koreańczycy mieli tam 18,3 proc. udziałów w rynku - w następnym kwartale było to już 12 proc. w porównaniu do 14 proc. Xiaomi.
Tymczasem na amerykańskim rynku trwają przepychanki z Apple, które właśnie wypuściło nowego iPhone’a, bijącego rekordy popularności nawet mimo głośnej afery ze zginającą się obudową. Jednocześnie nakłady Samsunga na marketing rosną, co nie pozostaje bez wpływu na wyniki finansowe. Skoro rynkowi przeciwnicy się mnożą, trzeba dotrzeć do konsumentów szybciej i skuteczniej. Do tego dochodzi słabnącą sprzedaż telewizorów i klimatyzatorów - silny won i słabnący jen czynią japońskie produkty bardziej konkurencyjnymi.
W oficjalnym, opublikowanym dzisiaj oświadczeniu, Samsung zapowiada wypuszczenie „nowej linii smartfonów z nowych materiałów i innowacyjnym designem”. oraz kilka smartfonów w konkurencyjnych cenach. Czy to wystarczy, żeby wmusić kolejne telefony w rynek? Tutaj można być sceptycznym, chociaż koreańska firma dysponuje tak ogromnymi środkami, że marketingowo jest w stanie usunąć w cień sporą część rywali. Pytanie, czy rozwiązanie będzie skuteczne na dłuższą metę.