Operacja "Catapult" (1940). Najbardziej haniebne zadanie w historii Royal Navy

Operacja "Catapult" (1940). Najbardziej haniebne zadanie w historii Royal Navy10.08.2023 10:59
W porcie Mers el-Kébir cumował między innymi stary pancernik „Provence”
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Podpisanie przez Francuzów 22 czerwca 1940 roku zawieszenia broni z Niemcami sprawiło, że Wielka Brytania pozostała osamotniona na placu boju z Hitlerem. Wszystko wskazywało na to, że silna, dotąd sojusznicza francuska flota wpadnie łapy nazistów. Aby do tego nie dopuścić Winston Churchill zarządził operację "Catapult".

Osobą, którą brytyjski premier wyznaczył do wykonania operacji "Catapult" był, dowodzący eskadrą H, admirał James Somerville. Oficer zdecydowanie nie palił się do tego zadania. Wcześniej ściśle współpracował z Francuzami i darzył ich respektem. Nie pozostawiono mu jednak pola do protestu.

W razie potrzeby użyjcie siły

Rozkazy były czytelne. Jak pisze Antony Beevor w książce Druga wojna światowa:

Francuzom miano dać do wyboru: połączenie sił z Brytyjczykami w celu dalszego prowadzenia wojny z Niemcami i Włochami; przejście do któregoś z brytyjskich portów; przepłynięcie do jednego z portów francuskich na Antylach, na przykład na Martynice, albo do Stanów Zjednoczonych; wreszcie zatopienie swoich okrętów w ciągu najbliższych sześciu godzin.

Churchill powierzył dowodzenie operacją „Catapult” admirałowi Jamesowi Somerville’owi , Źródło zdjęć: © Domena publiczna | William Timym
Churchill powierzył dowodzenie operacją „Catapult” admirałowi Jamesowi Somerville’owi
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | William Timym

W razie odmowy lub oporu Churchill upoważnił admirała do użycia "koniecznej siły, by zapobiec dostaniu się [francuskich] okrętów w ręce niemieckie lub włoskie". Operacja rozpoczęła się przed świtem 3 lipca 1940 roku.

O ile przejęcie francuskich okrętów, które znalazły schronienie w portach na południu Wielkiej Brytanii przebiegło szybko i bez większych problemów, to już w Afryce Północnej sytuacja nie przedstawiała się tak pomyślnie. Francuzi nie chcieli się zgodzić na stawiane im warunki. Dlatego w Aleksandrii admirał Andrew Cunningham był zmuszony do zablokowania w tamtejszej zatoce "wrogiej" eskadry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stacja Galaxy w Smart Kids Planet

Macie czas do 15.00

Do prawdziwego dramatu doszło jednak we francuskim porcie Mers el-Kébir (Al-Marsa al-Kabir) niedaleko Oranu. Cumowały tam siły dowodzone przez admirała Marcela Gensoula.

W ich skład wchodziły krążowniki liniowe "Dunkerque" oraz "Strasbourg", stare pancerniki "Bretagne" i "Provence", transportowiec wodnosamolotów "Commandante Teste", jak również złożona z sześciu jednostek flotylla pełnomorskich niszczycieli.

W porcie Mers el-Kébir cumował między innymi stary pancernik „Provence”, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
W porcie Mers el-Kébir cumował między innymi stary pancernik „Provence”
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Francuski admirał ani myślał o podejmowaniu jakichkolwiek negocjacji z komandorem Cedriciem Hollandem, który pełnił rolę wysłannika Somerville’a. Jak pisze Antony Beevor:

Gensoul twierdził stanowczo, że francuska flota nigdy nie dopuści, aby jej okręty zostały przejęte przez Niemców czy Włochów. Jeśli zaś Brytyjczycy nadal będą grozili, to jego eskadra podejmie z nimi walkę.

W tej sytuacji wystosowano ultimatum na piśmie, w którym dawano Francuzom czas do 15.00 na podjęcie ostatecznej decyzji. Gdy ustalona godzina nieubłaganie się zbliżała Brytyjczycy, chcąc zmobilizować niedawnych sojuszników do rozmów, zaminowali wejście do portu.

Widząc, że wyspiarze nie żartują admirał Gensoul w końcu zgodził się przyjąć komandora Hollanda. Biorąc to za gest dobrej woli Royal Navy dała Francuzom dodatkowe dwie i pół godziny na zastanowienie.

Tragiczny finał

Spotkanie okazało jednak całkowicie bezowocne. Każda ze stron nadal stała na swoich stanowiskach. Francuski admirał kategorycznie stwierdził, że zatopi okręty tylko wtedy, gdy Niemcy spróbują je przejąć. Dodał przy tym, że otwarcie ognia przez Brytyjczyków będzie "równoznaczne z wypowiedzeniem wojny". Wszystko zmierzało do tragicznego finału. Jak czytamy w Drugiej wojnie światowej Antony’ego Beevora:

O 17.54 krążownik liniowy HMS "Hood" oraz pancerniki "Valiant" i "Resolution" otworzyły ogień z głównych dział kalibru 381 mm. Szybko wstrzeliły się w cele. "Dunkerque" i "Provence" doznały poważnych uszkodzeń, natomiast "Bretagne" eksplodował i wywrócił się do góry dnem.

Pancernik „Bretagn” pod ostrzałem, Źródło zdjęć: © CC BY-SA 3.0 | Jacques Mulard
Pancernik „Bretagn” pod ostrzałem
Źródło zdjęć: © CC BY-SA 3.0 | Jacques Mulard

Admirał Somerville, który nadal nie pochwalał całej akcji kazał wstrzymać ogień, dając tym samym jeszcze jedną szansę Francuzom. Wykorzystał to Gensoul, który dzięki gęstej zasłonie dymnej zdołał wyrwać się z matni i umknąć na pełne morze na pokładzie flagowego "Strasbourga". Towarzyszyły mu również dwa niszczyciele. Mimo podjętego pościgu Somerville’owi nie udało się dopaść przeciwnika.

Cel uświęca środki

I bez tego bilans starcia był tragiczny. Niemal 1300 Francuskich marynarzy zginęło, kolejnych 350 było rannych. Jak podkreśla Antony Beevor: "w Royal Navy słusznie uznano operację »Catapult« za najbardziej haniebne zadanie, jakie przyszło kiedykolwiek wykonać brytyjskiej flocie wojennej".

Z drugiej jednak strony Churchill osiągnąć zamierzony cel. Pokazał całemu światu, że "Wielka Brytania jest gotowa w razie konieczności wykazywać w walce wielką bezwzględność". Demonstracja zrobił szczególne wrażenie na prezydencie Roosevelcie, który miał już pewność, że Brytyjczycy nie zamierzają układać się z Niemcami.

Bibliografia

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.