Lotnictwo wpływa na klimat. Okazuje się, że klimat zaczął wpływać na lotnictwo

Lotnictwo wpływa na klimat. Okazuje się, że klimat zaczął wpływać na lotnictwo28.05.2024 07:52
Klimat wpływa na to, jak wygląda lotnictwo
Źródło zdjęć: © Unsplash

Nie jest tajemnicą, że ruch lotniczy wpływa na klimat, gdyż latanie oznacza emisje gazów cieplarnianych do atmosfery. Ekolodzy od lat zabierają głos w tej sprawie. Co jakiś czas mają miejsce różne formy protestów. Nawet tak skrajne, jak blokowanie pasów startowych. Niektóre lotniska, tak, jak ostatnio holenderskie Shiphol, próbują działać na rzecz redukcji emisji. Wielu jednak może zaskoczyć fakt, że globalne ocieplenie też wpływa na ruch lotniczy.

Lotnictwo odpowiada za 2 proc. światowych emisji CO2. Wydaje się, że to niewiele, ale w ostatnich dziesięcioleciach wzrost emisji w transporcie lotniczym był szybszy, niż w przypadku pozostałych form transportu. W parze z tymi informacjami mogliśmy nie raz usłyszeć o bulwersujących zachowaniach niektórych celebrytów, czy szerzej mówiąc osób zamożnych. Na przykład o tym, jak Elon Musk starał się ukrywać swoją lotniczą aktywność, czy też o tym, że Tylor Swift zostawia największy ślad węglowy, jeśli chodzi o latanie samolotem w tę i z powrotem.

Więcej turbulencji z powodu globalnego ocieplenia

Natura jednak nie pozostaje temu dłużna. I wszystkim, którzy wznoszą się w przestworza, odpłaca się pięknym za nadobne. Wyniki badań opublikowanych w zeszłym roku pokazują, że zmiany klimatyczne przyczyniają się do coraz większej ilości turbulencji w trakcie lotu. Turbulencja jest niczym innym, jak w miarę niegroźną sytuacją polegającą na potrząsaniu lecącą maszyną. Za wstrząsami samolotu stoją nagłe, silne ruchy mas powietrza. Oczywiście piloci, wykorzystując dane meteorologiczne, są w stanie się do tego przygotować, a nawet całkowicie uniknąć.

Jednak oprócz zwykłych turbulencji występują zjawiska określane jako CAT – Clear Air Turbulence. Inaczej mówiąc – turbulencje czystego powietrza. To turbulencje mas powietrza, które bardzo trudno przewidzieć. Niejednokrotnie takie zjawiska są nie do wychwycenia, przez co załoga nie może się do nich przygotować. Powodem jest to, że CAT występują w górnej warstwie troposfery i w tropopauzie – obszarze granicznym między troposferą a stratosferą. W związku z tym, jak definicja wskazuje, do takich turbulencji dochodzi w obszarach bezchmurnych lub obecności chmur pierzastych. Stąd właśnie problem w ich wykryciu. Ten właśnie rodzaj turbulencji stał się obiektem badań pod kątem zmian klimatycznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Turbulencje czystego powietrza są całkowicie niewidoczne, jak sama nazwa wskazuje, więc nie mają one nic wspólnego z lotem przez burzę. (…) Pojawiają się niespodziewanie, często bez ostrzeżenia" – wyjaśnia. prof. Paul Williams z Uniwersytetu W Reading. Dla samolotu są one niegroźne, ale dla ludzi siedzących w nim już tak. Z uwagi na fakt, że są niewidoczne i bardzo ciężko je przewidzieć, załoga nie ma jak ostrzec pasażerów. Taka silna turbulencja może doprowadzić nawet do poważnych obrażeń u pasażerów. Ponadto turbulencje są kosztowne dla samego przewoźnika. Np. w USA straty sięgają nawet 200 mln dolarów rocznie. Przyczyną jest szybkie zmęczenie materiałów, z których zbudowane są skrzydła samolotu. Maszyna jest po prostu poddawana dużym naprężeniom w wyniku silnych ruchów powietrza.

Niespokojne loty nad północnym Atlantykiem

Ocieplający się klimat wpływa na liczbę CAT występujących na wysokościach między 7 a 12 km. Naukowcy zaobserwowali, że ilość takich turbulencji w latach 1979-2020 wzrosła, czego powodem jest ocieplająca się atmosfera. Wzrosty nastąpiły praktycznie na całym świecie, lecz w różnym stopniu. Wrosła ich ilość oraz prawdopodobieństwo wystąpienia na danym obszarze.

Średnie w skali roku prawdopodobieństwo napotkania umiarkowanej lub silnej turbulencji CAT w a) 1979 i b) 2020 r., Źródło zdjęć: © Geophysical Resarch Letters
Średnie w skali roku prawdopodobieństwo napotkania umiarkowanej lub silnej turbulencji CAT w a) 1979 i b) 2020 r.
Źródło zdjęć: © Geophysical Resarch Letters

W skali procentowej wzrosty ryzyka wydają się być niewielkie, bo liczone są w dziesiętnych procenta dla całego globu. Jednak, kiedy weźmie się pod uwagę łączny czas trwania CAT, to sytuacja wygląda już inaczej. Ponadto od 1979 r. liczba ciężkich, poważnych przypadków CAT wzrosła o 55 proc. Dane przedstawione na mapach pozwalają zauważyć, że największe prawdopodobieństwo wystąpienia CAT ma miejsce w północnej części Oceanu Atlantyckiego, a także w północnej części Oceanu Spokojnego. Są to miejsca o bardzo dużym ruchu lotniczym.

Najmniejsze zmiany zachodzą w tropikalnych rejonach. To niewielkie pocieszenie, bo akurat tam ruch jest znacznie mniejszy, niż na północy. I właśnie w przypadku Oceanu Atlantyckiego, nad którym lata się z USA do Europy i na odwrót, zmiany są duże. W ciągu ponad 40 lat, czas, w którym mogą wystąpić nagłe turbulencje, wzrósł o 26 godzin w skali roku. To bardzo dużo. Oznacza to, że rocznie ten zakres wydłużał się o 40 min. Wszystkie przypadki CAT, czyli lekkie i ciężkie nad północnym Atlantykiem, występują teraz 37 proc. częściej, niż ponad 40 lat temu.

W przyszłości będzie coraz mniej spokojnych lotów

Warto zauważyć, że przypadku podanego czasu trwania chodzi o wzrost całościowy, a nie dla danego lotu. Mimo to, są to bardzo duże wartości. Kilkunastosekundowe CAT może być ogromnie stresujące i niebezpieczne. Szczególnie dla tych, którzy pierwszy raz wybierają się w podniebną podróż. I oczywiście będzie to coraz bardziej kosztowne dla przewoźników.

"Nie jesteśmy gotowi" – ​​powiedziała Alice Hill, która jest starszą specjalistką ds. polityki dotyczącej zmian klimatycznych w Radzie Stosunków Zagranicznych. "Praktycznie żadna infrastruktura, którą mamy dzisiaj, nie została zbudowana w warunkach, które obecnie obserwujemy, a tym bardziej w przyszłości" – powiedziała Hill, mająca na myśli także inne problemy lotnictwa w kontekście klimatu.

W przyszłości będzie niestety gorzej. Cieplejsza atmosfera wraz z silniejszymi, niż obecne meandrami prądu strumieniowego będzie sprzyjać częstszym i silniejszym pionowym ruchom mas powietrza. Cieplejsza atmosfera, zawierająca też więcej pary wodnej, będzie miała większą dynamikę ruchu, niż obecnie. Obliczenia pokazują, że w wyniku podwojenia ilości CO2 z 280 ppm (części na milion) do 560 ppm – obecnie mamy 420 ppm – w przypadku północnego Atlantyku nastąpi ponad 80-procentowy wzrost liczby CAT. Tam, gdzie będą się pojawiać prądy strumieniowe, wzrosty CAT będą jeszcze większe. Nawet o 300 proc. w przypadku scenariusza emisji RCP8.5. To scenariusz zwany jako biznes jak zwykle, czyli taki, w ramach którego świat nie robi niczego, by ograniczyć emisje CO2.

Turbulencje to nie jedyny problem branży lotniczej

Globalne ocieplenie będzie niosło także inne problemy. Chodzi o większą liczbę silnych burz, silniejszy wiatr, ulewne deszcze. A także śnieżyce i nagłe spadki temperatur, co będzie wiązało się z anomaliami prądu strumieniowego. "Modele klimatyczne przewidują jeszcze bardziej ekstremalne warunki pogodowe w nadchodzących latach, co oczywiście powoduje ogromne zakłócenia, opóźnienia i różne rzeczy" – powiedziała Elizabeth Austin, założycielka WeatherExtreme. Jest to instytucja badająca m.in. udział zjawisk pogodowych w przyczynieniu się do katastrof lotniczych.

Dla wielu lotnisk problemem będą powodzie. A przede wszystkim wzrost poziomu mórz i oceanów. Szacuje się, że na świecie jest blisko 270 lotnisk, które obecnie są zagrożone podnoszącym się poziomem oceanów. To będzie oznaczało koszty związane z adaptacją tych obiektów do zmieniającej się sytuacji. W przeciwnym razie lotniska staną się niezdatne do użytku.

Adaptacja lotnisk będzie kosztować

Liczby są porażające, bo zaledwie 20 lotnisk zagrożonych przez rosnący poziom mórz i fale wezbraniowe to obiekty obsługujące ponad 800 mln pasażerów rocznie. To stanowi blisko 1/5 światowego ruchu lotniczego. "Te przybrzeżne lotniska są nieproporcjonalnie ważne dla globalnej sieci linii lotniczych i do 2100 r. od 10 do 20 proc. wszystkich tras będzie zagrożonych zakłóceniami" – powiedział Richard Dawson, inżynier na Uniwersytecie w Newcastle. "Wzrost poziomu morza stwarza zatem poważne ryzyko dla globalnego ruchu pasażerskiego i towarowego, powodując znaczne koszty szkód i zakłóceń". W niektórych przypadkach nawet nie da się nic zrobić, bo koszty przystosowania portu lotniczego będą zbyt duże.

Koszty adaptacji nie będą małe. Przygotowanie lotnisk o powierzchni w przedziale 5-24 km2 będzie kosztować od 1,5 do 6 mld dolarów. Straty będą generować także huragany, których efekt działania będzie wzmacniany podnoszącym się poziomem morza. Tu warto podać przykład huraganu Sandy z 2012 r. Tropikalny cyklon zmusił do kilkudniowego zawieszenia lotów na nowojorskim LaGuardia. Odwołanych zostało ponad 20 tys. lotów. Sandy kosztował wtedy branżę lotniczą około 500 mln dolarów utraconych przychodów. A to tylko jeden przykład ze globu cieplejszego zaledwie o 1 st. C. Jak zatem widać, przed branżą lotniczą stoi ogromne wyzwanie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.