Oburzające fragmenty streamu z YouTube'a. Sprawą zainteresowała się policja

Oburzające fragmenty streamu z YouTube'a. Sprawą zainteresowała się policja27.03.2018 16:48
Źródło zdjęć: © wykop.pl

Krążące po sieci kompilacje nagrań jednego z youtuberów oburzą każdego już po 10 sekundach. Do steków przekleństw internet, niestety, zdążył nas przyzwyczaić. Ale życzenie komuś bycia zgwałconym i namawianie do rozebrania się nieletnich osób to wykroczenia, na które może znaleźć się paragraf.

Sprawa może być pierwszą z wielu, które są wycelowane w tzw. patostreamerów. Tak internauci ochrzcili tych, którzy transmitują wulgarne obrazki ze swojego życia. WP Tech pisało już o nich w artykule "Do takich filmów dostęp ma każde dziecko".

W przypadku jednego z youtuberów, o którym głośno w ostatnich tygodniach, sprawa okazała się poważniejsza. Na krążących w sieci nagraniach streamer namawia przypadkowo napotkane w internecie młode dziewczyny do rozbierania się przed kamerą i opowiada o swoich obrzydliwych fantazjach. Niektóre z tych dziewczyn mogły być niepełnoletnie.

"Zabawa" w sieci

- No dawaj, lecimy... Obróć się, muszę dupcie zobaczyć
- Nie wiem, czy masz live'a [tranmisja udostępniana innym]
- Nie mam live'a teraz. Tak se siedzę prywatnie, wiesz? Dupcie pokażesz to się napalę

- IIe masz lat?
- 13
- Puszczasz się?
- Nie
- Nie? Ci k.... dam zara "nie" [wyjmuje pieniądze przed kamerę i przelicza]. Dwa, za dwa tysiące?

- Zamknij p.... jak król do ciebie przemawia. (...) Życzę ci, że jeżeli kiedyś będziesz szła po ulicy, to żeby ktoś się chwycił, jakiś psychopata i żeby cię zgwałcił i poderżnął ci gardło

To tylko część tekstów, jakimi zostali obrażeni widzowie na streamie. Nagrań w podobnym tonie jest więcej, ale redakcja WP zdecydowała, aby nie zamieszczać żadnego z nich w tym artykule.

Policja już działa

- Sprawą zajęliśmy się po tym, jak otrzymaliśmy zgłoszenie – mówi w rozmowie z WP Tech podkom. Maciej Święcichowski z poznańskiej policji. Czyli prawdopodobnie w piątek 23 marca. - Nie jesteśmy w stanie stale monitorować interetu w poszukiwaniu takich treści. Jest to po prostu niemożliwe. Dlatego tak ważne są dla nas sygnały, które dostajemy z zewnątrz - podkreśla. Jednocześnie służby mają pretensje, że media rozdmuchały temat, przysparzając streamerowi niepotrzebnej sławy.

Policja na razie nie komentuje przebiegu postępowania w sprawie "patostreamera". Nie udało nam się potwierdzić, że takie postępowanie prowadzi prokuratura, choć wiemy, że także dostała zgłoszenie w tej sprawie. Ale prawnik Marcin Kondracki, z kancelarii prawniczej Kondracki-Celej, nie ma wątpliwości, co powinno nastąpić dalej:

- Jeśli przestępstwa są ścigane z oskarżenia publicznego, obowiązkiem Prokuratury jest wszczęcie i prowadzenie postępowania mającego na celu ukaranie sprawcy za opisane zachowania - mówi Kondracki.

Co może grozić?

Wysłaliśmy prawnikowi jeden z linków z kompilacją rozmów streamera z dziewczynami - większość wyglądała na nieletnie. Jeśli nie zostało ono w żaden sposób zmanipulowane, tylko przedstawia faktyczne fragmenty transmisji, oto, co mogłoby nastąpić.

- W stosunku do dziewczynek, które zostały doprowadzone do rozebrania się, zachowanie kwalifikowałbym jako przestępstwo z art. 200 par. 1 kodeksu karnego polegające na doprowadzeniu małoletniego poniżej 15 roku życia do wykonania innej czynności seksualnej – kontynuuje Kondracki. - Co do dziewczynek, które nie przyjęły kierowanych do nich propozycji, zachowanie powinno być kwalifikowane jako usiłowanie popełnienia czynu z art. 200 par. 1 kodeksu karnego w zw. z art. 200a par 2 kodeksu karnego - dodaje.

Natomiast jeśli okaże się, że faktycznie prowadzona była w tym czasie publiczna relacja na żywo, podlega to już "prezentowaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego". Łącznie za wszystkie trzy przewinienia, zgodnie zobowiązującymi przepisami, może grozić nawet 12 lat więzienia. Na podstawie krótkiego klipu prawnik zidentyfikował także propagowanie zachowań o charakterze pedofilskim, za co grozi kara do lat 2 pozbawienia wolności. To nie wszystko.

- Na marginesie, znieważając swoich widzów, sprawca wypełnił znamiona czynu zniewagi określonego w art. 216 par. 2 k.k., który jest zagrożony karą do jednego roku pozbawienia wolności oraz ścigany jest z oskarżenia prywatnego - kończy wypowiedź Kondracki.

Czemu tak późno?

Po nagłośnieniu sprawy przez użytkownika Wykopu "snierzyna", popularnego youtubera SA Wardęgę, a także redakcję WP Tech, stremerem zainteresowały się nie tylko służby, ale w końcu i sam YouTube. To w końcu na tej platformie odbywały się wszystkie jego wyczyny.

Ale jego kanał na YouTubie został zablokowany dopiero w niedzielę w nocy. Biorąc pod uwagę, że youtuber stał się popularny już kilka miesięcy temu, a o jego wyczynach w sieci mówi się od tygodni, minęło sporo czasu. Można się zastanawiać, dlaczego serwis zareagował tak późno. W końcu YouTube nie ma problemu z natychmiastowym blokowaniem wideo i kanałów, które są sprzeczne z regulaminem lub są uważane przez serwis za treści niepożądane.

Ostatnio dzieje się tak np. z kanałami poświęconymi broni palnej, zarówno tymi instruktażowymi i historycznymi. Trudno powiedzieć, żeby ich działalność była bardziej szkodliwa od pełnych wulgaryzmów i obsceniczności transmisji, nad którymi - najwyraźniej - nikt nie ma kontroli. Polscy streamerzy cieszą się niezwykłą popularnością wśród bardzo młodych osób. Mają ich zaufanie i łatwo mogą na nich wpływać - i właśnie przez to ich działalność powinna być tym bardziej monitorowania.

Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielami YouTube'a, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi. Kontaktowaliśmy się również z samym streamerem i również czekamy na potwierdzenie lub zaprzeczenie autentyczności krążących po sieci nagrań. W międzyczasie youtuber zdążył zabrać głos - nie tylko nie bierze na siebie winy, ale kolejnymi wypowiedziami daje wszystkim znać, że nie jest nawet świadom tego, co zrobił nie tak.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.