Microsoft, Google i Facebook w PE: nie dawaliśmy NSA dostępu do serwerów

Microsoft, Google i Facebook w PE: nie dawaliśmy NSA dostępu do serwerów12.11.2013 09:13
Źródło zdjęć: © greenoid / flickr.com / CC

Przedstawiciele koncernów Microsoft, Google i Facebook w poniedziałek w
Parlamencie Europejskim odrzucili oskarżenia, że ich firmy zapewniały Agencji Bezpieczeństwa
Narodowego (NSA) bezpośredni dostęp do ich serwerów i danych użytkowników.

Reprezentanci tych firm uczestniczyli w wysłuchaniu zorganizowanym przez komisję PE ds. swobód obywatelskich (LIBE), która prowadzi śledztwo w sprawie zakrojonej na szeroką skalę inwigilacji elektronicznej NSA w Europie.

- Nie znamy programu PRISM, nie braliśmy w nim udziału - podkreśliła wiceszefowa działu prawnego Microsoft w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Dorothee Belz. Według mediów w ramach tego programu NSA i FBI sprawdzają dane na serwerach m.in. Microsoftu, Google czy Facebooka. Jak poinformowała Belz, w związku z tymi doniesieniami Microsoft bada stosowane środki bezpieczeństwa i ustala, czy konieczne są zmiany.

Belz zaznaczyła, że jej firma "nie zapewnia żadnemu rządowi na świecie bezpośredniego dostępu do danych klientów" ani do swoich serwerów.

Przedstawicielka Microsoftu poinformowała jednak, że od lipca do końca grudnia 201. roku firma otrzymała od 6 tys. do 7 tys. wniosków od organów ścigania lub agencji wywiadowczych o przekazanie konkretnych danych użytkowników. Zapewniła, że wszystkie prośby zostały dokładnie zweryfikowane pod kątem prawnym.

Także reprezentant Google Nicklas Lundblad podkreślił, że koncern nie zapewniał amerykańskiemu rządowi bezpośredniego ani pośredniego dostępu do serwerów. - _ Bezpieczne przechowywanie informacji użytkowników jest naszym głównym priorytetem _ - powiedział szef polityki społecznej Google, który odpowiedzialny jest też za relacje z rządami.

Po ujawnieniu przez media informacji o inwigilacji na szeroką skalę stosowanej przez USA, Google chciał uzyskać zgodę na publikację statystyk, które zawierałyby liczbę otrzymanych przez firmę próśb o ujawnienie danych. - Jesteśmy zawiedzeni, że Departament Sprawiedliwości USA sprzeciwił się naszej petycji o większą przejrzystość - powiedział Lundblad.

Podczas wysłuchania szef polityki społecznej Facebooka Richard Allan przypomniał, że szef tego serwisu społecznościowego Mark Zuckerberg odrzucił "fałszywe doniesienia" medialne o zapewnianiu rządom bezpośredniego dostępu do danych użytkowników.

- _ Facebook nie jest i nigdy nie był częścią żadnego programu, w ramach którego rządowi USA lub innego kraju dawany był bezpośredni dostęp do naszych serwerów _ - podkreślił Allan.

Przypomniał, że w czerwcu Facebook opublikował raport, z którego wynika, że od lipca do końca grudnia 2012 roku rząd USA złożył od 9 tys. do 10 tys. wniosków o udostępnienie konkretnych danych użytkowników. - _ Wnioski składał lokalny szeryf próbujący odnaleźć zaginione dziecko, oddział policji prowadzący dochodzenie o ataku, ale też śledczy badający zagrożenie terrorystyczne _ - tłumaczył Allan.

Wyjaśnienia składane przez reprezentantów koncernów skrytykowała holenderska liberałka Sophie in 't Veld. - _ Chcemy usłyszeć prawdę. To są starannie przygotowane wypowiedzi, a mamy tu do czynienia z firmami, które, choć pod presją, to współpracowały z rządami _ - powiedziała. Skandal wokół prowadzonej przez NSA inwigilacji elektronicznej wybuchł na początku czerwca, gdy brytyjski dziennik "Guardian" i amerykański "Washington Post" ujawniły dokumenty na temat istniejącego od 200. roku programu PRISM. Podały, że w ramach tego programu służby specjalne sprawdzają dane na serwerach takich firm jak Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, Paltalk, AOL, Skype, YouTube i Apple. Agenci służb specjalnych mają dostęp do plików audio i wideo, maili, czatów czy przesyłanych fotografii i dokumentów.

W poniedziałkowym wysłuchaniu uczestniczył też republikański kongresmen, przewodniczący podkomisji Kongresu ds. przestępczości i terroryzmu Jim Sensenbrenner. Jest on współautorem ustawy antyterrorystycznej (Patriot Act) przyjętej w następstwie zamachów z 1. września 2001 roku. NSA traktuje tę ustawą jako prawne uzasadnienie swoich programów szpiegowskich. Sensenbrenner, który stał się zatwardziałym krytykiem NSA, twierdzi, że agencja błędnie stosuje prawo.

Po 11 września - _ Kongres wiedział, że potrzebuje nowych narzędzi do walki z tymi, którzy chcieli nas skrzywdzić _ - powiedział Sensenbrenner. - _ Ale naszą intencją nigdy nie było pozwolenie NSA na bezmyślnie podglądanie życia niewinnych ludzi na całym świecie _.

Amerykański kongresmen dodał, że ujawniane od czerwca informacje o amerykańskich programach szpiegowskich "zdziwiły go i przeraziły". Dlatego razem z przewodniczącym komisji sprawiedliwości Senatu Patrickiem Leahym zaproponował ustawę o nazwie Freedom Act, która "ograniczy łamanie reguł kontroli obywateli i odbuduje zaufanie do amerykańskiego wywiadu". - _ Amerykański rząd nadal mógłby otrzymywać dane, jeśli miałby uzasadnione podejrzenia, że ktoś jest powiązany z terrorystami, ale nie mógłby już w nieprzemyślany sposób zbierać danych dotyczących niewinnych ludzi _ - tłumaczył.

Z Brukseli Julia Potocka (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.