Który to jest rok? Dostałem informacje o kampanii GG, czyli Gadu-Gadu

Który to jest rok? Dostałem informacje o kampanii GG, czyli Gadu-Gadu15.02.2019 13:59
Źródło zdjęć: © WP.PL | Grzegorz Burtan

"Komunikator GG (dawne Gadu-Gadu) przygotowuje się do ponownej ekspansji na polskim rynku" – przeczytałem nagłówek informacji prasowej. "Dobrze dla was, ale ja teraz mam parę memów do obejrzenia", pomyślałem. W kwestii emocji to wszystko.

Co to jest GG?

GG, znane dawniej jako Gadu-Gadu to polski komunikator internetowy opracowany w 2011 roku przez firmę GG Network S.A. W pewnym momencie był to najpopularniejszy komunikator w naszym kraju zrzeszający ponad 15 mln użytkowników.

Czy ktoś wciąż używa GG?

Na moją skrzynkę pocztową przychodzą różne wiadomości, które mniej lub bardziej mnie ruszają. Ale fakt, że po raz kolejny próbuje się wskrzesić Gadu-Gadu jest tak porażająco wręcz obojętny, że aż postanowiłem podzielić się z czytelnikiem kilkoma refleksjami.

Do pomocy wykorzystam otrzymaną informację prasową, w której zawarto informacje może nie tyle ciekawe, co pozwalające nieco wgryźć się w temat.

Część 1 - dlaczego

"Firma England.pl - nowy właściciel kultowego polskiego komunikatora - nie zraża się popularnością zagranicznych komunikatorów z Menlo Park".

Zacznijmy od samego właściciela. Informacja o przejęciu przez England.pl praw do komunikatora pojawiła się już w marcu 2018 roku. Firma poczekała jednak rok na to, by podzielić się swoimi planami.

Serwis docelowo zajmuje się transferami pieniężnymi – głównie między Polską a Wielką Brytanią, więc jego nazwa ma sens. I dla internautów, jak i dla wyszukiwarki, bo nazwa brzmi jak dobry lep dla potencjalnych użytkowników. Inwestycja brzmi jak rozbudowanie swojego portfolio. Ale czy kryje się za tym coś więcej? Czytajmy dalej.

Część 2 - jak

"Update GG poprzedzony będzie odświeżeniem szaty graficznej strony www.gg.pl, launchem bloga lifestylowego dostępnego na stronie gadu-gadu.pl oraz kampanią wizerunkową w mediach społecznościowych prowadzoną pod hasłem #poGGadajmy. GG chce trafić z jej pomocą do odbiorców w różnym wieku: młodzieży, millenialsów, jak i przedstawicieli starszych pokoleń, w tym seniorów (górny limit wyszukiwarki to 120 lat!)".

Deszyfrując zagraniczne i modne hasła, twórcy chcą pokazać, że GG ma zbliżać ludzi. Żeby ze sobą pogadali, powymieniali się swoimi spostrzeżeniami, uczuciami. Jeśli nie mogą zrobić tego osobiście. Bo na przykład dzieli ich wielki dystans. Nawet na poziomie państw. I są na przykład rodziną. Gdzie jedna pracuje, powiedzmy, w Anglii. I chce przesłać pieniądze i przy okazji pogadać…

Zaraz, dlaczego w takim razie GG nie reklamuje się w ten sposób? Zamiast nawijania makaronu na uszy, łączymy funkcję przesyłania danych z rozmawianiem. Tyle. Jaki jest sens stawać w szranki z Messengerem, WhatsAppem czy Viberem?

Rozbijanie monopolu to oczywiście szlachetna motywacja niezależnie od branży, ale trzeba oferować coś ekstra. Za dużo jechania na sentymentach, za mało konkretów. Jak byłem młody, lubiłem gumy turbo żuć. Tak samo jak oranżadę w woreczkach. Ale to nie znaczy, że zaraz wykupię cały wolumen tych dziecinnych przysmaków, jak tylko gdzieś na niego natrafię.

Nostalgia jest dobra do momentu wspominania. Nawet teraz nie nosi się ubrań z lat 90. – tylko współczesne, ale stylizowane w jakiś sposób na tamte lata. Ale wróćmy do GG.

Część trzecia - czym?

"Chcemy promować nie tylko sam komunikator, lecz także ideę komunikacji jako takiej. A dziś ta odbywa się w dużej mierze online. I nic w tym złego - wymiana myśli przesyłanych w wiadomościach tekstowych pomaga ludziom poznać się wzajemnie, poznać swoje potrzeby, oczekiwania, światopogląd. Wiadomości tekstowe pomagają okazać innym wsparcie i zainteresowanie. Ułatwiają to dodatki do tekstu: emotikony, gify (które niedawno wprowadziliśmy), możliwość wysyłania zdjęć"– czytamy wypowiedź Agnieszki Remus, współwłaścicielki England.pl.

W 2016 roku użytkownicy Messengera wysyłali 31,25 miliona wiadomości na minutę. W 2018 roku wysłano ponad 65 miliardów wiadomości dziennie za pomocą WhatsAppa. To ryzykowna hipoteza, ale idea komunikacji broni się sama na tyle dobrze, że promowanie jej nie jest konieczne. Firma chwali się też tym, że niedawno wprowadzono do GG gify, czyli krótkie zapętlone wideo. Które są standardem u największych graczy. Podobnie jak szyfrowane rozmowy, co jest oczywiście bardzo dobrym rozwiązaniem, ale w 2019 roku też jest standardem. Nawet gracze mają swój ulubiony program do rozmawiania, czyli Discord.

Część czwarta - kończą mi się już pytania

"Uważamy, że dobra komunikacja to podstawa zdrowych relacji i sukcesu w biznesie. Świat będzie lepszym miejscem, gdy będziemy przykładać większą wagę do jej jakości: precyzyjności, otwartości, szczerości. Pragniemy mieć w tym swój udział, dlatego chcemy przywrócić popularność, jaką GG miało przed laty" – czytamy.

Ale czy jest co przywracać? GG to jedna z tych aplikacji, o której myślisz, że jest totalnie niszowa, a potem wchodzisz na Google Play i nie możesz uwierzyć. Na Androida pobrano ją ponad pięć milionów razy, ponad 79 tysięcy osób wystawiło oceny dające średnią 4,1. To naprawdę bardzo dobry wynik. Zwłaszcza, że niektórzy przychodzą tam właśnie po to, by móc sobie ustawić status zaraz wracam albo wysłać komuś klasyczną emotkę, którą pamiętamy z połowy zeszłej dekady. Tylko zazwyczaj to jakaś losowa osoba – ideą GG jest szukanie innych przez opcję losowania rozmówcy. Można rzecz jasna rozmawiać ze swoimi znajomymi jeśli mają oni konto. Albo użyć Messengera.

Część piąta - wnioski

"Kampania GG #poGGadajmy prowadzona będzie na Facebooku, Instagramie, YouTubie i blogu GG (gadugadu.pl). Oprócz treści tekstowych i graficznych na kanałach tych publikowane będą filmy reklamowe" - no właśnie, czy reklamy kogoś ruszą? GG i tak ma zaskakująco dużą liczbę pobrań jak na rozwiązanie, które dla wielu pozostało gdzieś w odmętach internetowej nostalgii. A ludzie nie przesiądą się z lubianych i dobrze poznanych komunikatorów, bo mają tak dobre wspominki. Na tym polega retromania – fajnie zagrać w "Super Mario Bros.", ale na telewizorze 4K, tak samo fajnie ustawić sobie słoneczko z GG w awatarze, jednocześnie pisząc z Messengera.

Nie życzę źle England.pl. Mam nadzieję, że ich ambicje nie staną się początkiem kłopotów spod znaku "byliśmy głupi", a ich przykład nie będzie case'm do popularnych spotkań "Fuck Up Nights" na którym opowiada się o pouczających porażkach.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.