Idealny robotnik i gracz w szachy, ale twórca fatalny. Kreatywność AI kuleje

Idealny robotnik i gracz w szachy, ale twórca fatalny. Kreatywność AI kuleje12.03.2018 14:18
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA | Michel Royon

Wszyscy mówią, że sztuczna inteligencja i roboty wyprą ludzi z rynku pracy. Głównie z przemysłu i usług. A co z branżami kreatywnymi? Przecież SI pisze już scenariusze i komponuje muzykę. To, czy robi to dobrze, to inna kwestia.

Automatyzacja tu, Automatyzacja tam – co chwila pojawiają się informacje, że stworzono kolejną maszynę, która potrafi nosić, skręcać, obsługiwać czy budować wydajniej niż człowiek. Takie czasy, że wielkie koncerny interesują się tym, jak zastąpić ludzi czymś, co może pracować 24 godziny na dobę bez konieczności snu, przerw czy przeglądania Facebooka, jeśli mówimy o niektórych pracownikach biurowych.

I chociaż dominują wiadomości, jak maszyny radzą sobie z rozwiązywaniem zadań, graniem w gry czy pokonywania raczej fizycznych barier (jak roboty z Boston Dynamics) , tak rzadko kiedy wspomina się, co AI potrafi stworzyć pod kątem pracy kreatywnej.

Ostatnio przeczytałem informacje o Jamesie Ryanie. To doktorant, który przygotowuje własny podcast. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że "Sheldon County" jest w całości opracowane przez algorytm. Audycja jest generowana dla każdego odbiorcy losowo – każdy słuchacz pozna inną historią z innymi postaciami, wątkami, zwrotami akcji i oczywiście fabułą.

Sam twórca oczywiście przyznaje, że cały projekt jest na wczesnym etapie, to generowana proceduralnie treść jest w ostatnich latach dość często wykorzystywana. O grach już nie wspominając, gdzie np. w "No Man's Sky" każda z planet była generowana od zera (z mieszanym skutkiem dla rozgrywki w tym przypadku). Ale to dalej technikalia. Sprawdziłem, jak w innych kreatywnych branżach sztuczna inteligencja sobie radzi.

Komputerze, napisz film!

Jako fan kina science-fiction postanowiłem wziąć na warsztat "Sunspring". Dziewięciominutowe wideo zostało stworzone w oparciu o scenariusz przygotowany przez Benjamina – sztuczną inteligencję, w którą pomysłodawcy "wcisnęli" scenariusze do filmów typu "Dzień Niepodległości", "Godzilla" i "Odyseja Kosmiczna". Po dodaniu zestawu rekwizytów do wyboru uruchomiona Benjamina, a powstały tak scenariusz przełożono na film w ciągu 48 godzin.

Efekt? Powstało coś… ciekawego. Chociaż to może złe określenie – poziom scenariusza przypomina bowiem coś, co nakręciłby student filmówki na ostatnim roku, będąc zafascynowanym kinem niezależnym. Fabuła jest bowiem prosta: jest para, ona jedna spotyka kogoś nowego i odchodzi od niego. Proste, prawda?

Niby tak, ale Benjamin wypełnił dialogi nieprawdopodobną wręcz liczbą nonsensownych zdań i wyciągniętych z kapelusza twierdzeń:

"Zobaczyłem go znowu. To, jak cię do mnie wysłali… To była wielka, szczera idea. Nie jestem jasnym światłem." – mów główny bohater.
"Cóż, muszę iść do czaszki. Nie wiem" – odpowiada inna postać.

I tak przez około osiem minut. Cały scenariusz można przeczytać tutaj.

Widać jednak, że Benjamin chciał stworzyć pewną fabułę, która w jakiś sposób miała pokazać prostą historię. Niestety, wszystkio ginie w natłoku niespójnych i absurdalnych dialogów, scen oraz sytuacji. Ciężko jest nadążyć za tym, co właściwie autor miał na myśli. Niestety, nie możemy pozwolić sobie na usprawiedliwienie autora, że "taki był jego zamysł". Generowane losowo dialogi to zabieg artystyczny, którego konsekwencją była zabawna w swej niedorzeczności niejasność.

Twórcy zrozumieli, że efekt końcowy był dość losowy, więc w drugim filmie opartym na scenariuszu Benjamina zmieniono optykę fabuły. Tym razem widzimy dwóch scenarzystów, których praca jest zagrożona rozwojem AI – jednak nie robi ona filmów gatunkowych, ale tworzy nowe dzieła na podstawie konkretnych treści konkretnych autorów. Dlatego powstaje bot piszący dialogi w stylu Davida Hasselhoffa czy monologi rodem z Szekspira. Z sensem? Średnio. Ale nawiązania są bardzo wyraźne, a luźniejszy, bardziej autoironiczny ton sprawia, że można się uśmiechnąć przy scenie bądź dwóch.

Harry Potter z maszyny

Ostatnim tak wyrazistym przykładem jest krótki rozdział Harry'ego Pottera, stworzonego przez kolektyw Botnik. A właściwie przez ich bota, do którego wprowadzono wszystkie książki z serii. Trzystronicowy rozdział o nazwie "Harry Potter i Portret Czegoś, co Wygląda jak Kupa Popiołu" zawiera takie opisy, jak zjedzenie rodziny Hermiony przez Rona, rzucanie różdżek w Voldemorta czy wciskania twarzy Śmierciożercy w kałużę. Całość czyta się jak absurdalny dowcip, który pasowałby do skeczu "Monty Pythona" bądź "Małej Brytanii". Czyta się znakomicie, a i czuć pewien klimat stworzonego przez J.K. Rowling świata.

Sztuczna Inteligencja może i radzi sobie z zadaniami, ale poświęcenie jej zadania z branży kreatywnej ujawnia jej słabe punkty. Takie jak sensowna narracja, dobrze napisane dialogi czy spójna fabuła. Pierwsze kroki zostały jednak poczynione – AI zaczęło pisać i tworzyć. Nie musi być mistrzem od samego początku – ale dajmy jej trochę czasu. Zaskakiwała nas w przeszłości, zaskoczy i w przeszłości.

Na koniec jeszcze mała anegdota od firmy analitycznej SAS. Twórcy chińskiego bota z firmy Turing Robot przygotowali go by uczył się sztuki rozmowy na podstawie interakcji z użytkownikami. Projekt zamknięto po tym, jak maszyna zapytana o znaczenie używanego przez władze hasła "chiński sen", jako określenie postępów krajowej gospodarki, odpowiedziała, że chodzi o wyemigrowanie do Stanów Zjednoczonych. Reakcja rządu była daleka od zachwytu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.