Google'u, wprowadź tę jedną funkcję! Nic cię to nie kosztuje

Google'u, wprowadź tę jedną funkcję! Nic cię to nie kosztuje18.06.2019 14:35
Źródło zdjęć: © WP.PL

"Zrobię kilka zdjęć, to się wybierze najlepsze". To już zwyczaj. Rezultat? Setki "kiepskich" zdjęć, które zapychają nam miejsce na dysku i w chmurze. Rozwiązanie? Wydaje się banalne, ale z jakiegoś powodu Google go nie wprowadza.

Prawdopodobnie masz smartfona z systemem Android, to najpopularniejszy system w Polsce i na świecie. W takim przypadku raczej masz też konto Google – jest niezbędne, aby instalować aplikacje ze sklepu Google Play. Jeśli je masz, to jest spora szansa, że korzystasz też z aplikacji Google Zdjęcia. W wielu telefonach jest domyślnie zainstalowana, czasem jest podstawową galerią fotografii.

Możesz natomiast nie wiedzieć, że w aplikacji Google Zdjęcia działa "inteligentny asystent", którego zadaniem jest pomoc w organizacji twoich zdjęć. Niestety, odwala on wyjątkowo kiepską robotę.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Zbędne bajery

Jeśli po raz pierwszy usłyszałeś o asystencie w aplikacji Google Zdjęcia z powyższego akapitu, to zapoznajmy się szybko z jego możliwościami. Otwórz aplikację i na dolnym pasku kliknij ikonę "Asystent". Twoim oczom ukaże się efekt pracy Asystenta. Zaproponuje ci on m.in.: automatyczne utworzenie albumu (folderu) ze zdjęciami z konkretnego wydarzenia (np. z wakacji nad morzem), utworzenie kolażu, stylizowanego zdjęcia czy zamówienie fotoksiążki.

Kolaż? Fotoksiążka? A po co? Pierwszy to ledwie dodatkowy bajer. Drugie rozwiązanie to faktyczne zamówienie fizycznej książki z fotografiami, którą przyślą mi do domu - za sowitą opłatą. Brzmi jak funkcja, której nie użyję nigdy. A gdzie propozycje, z których skorzystam na co dzień?

Z Googlem jesteśmy związani wirtualną pępowiną. Większość z nas codziennie korzysta z przynajmniej jednej z jego usług, które często są po prostu świetne. Ale nie jest tajemnicą, że niektóre z ich produktów kończyły się spektakularną klapą - jak Google+, "świętej pamięci" już odpowiedź na Facebooka. W tym przypadku jest podobnie. Asystent wykonuje nieprzydatne cuda-niewidy, a jednocześnie nie potrafi zrobić faktycznie przydatnej rzeczy. Usunąć setek dodatkowych zdjęć, które zrobiłem, aby wybrać to najlepsze. Bo technologię Google już ma.

Technologia już jest

Asystent w aplikacji Google Zdjęcia radzi sobie świetnie z wykrywaniem podobnych zdjęć zrobionych w tym samym czasie. Na tej podstawie tworzy kolaże i animacje. W aplikacji istnieje też automatyczna funkcja archiwizowania zdjęć, które asystent uzna za zbędne: zdjęcia dokumentów, zrzuty ekranu. Łącząc te dwie funkcje Google mógłby łatwo stworzyć nową, wyjątkowo przydatną.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

W mojej wyobraźni taka funkcja wyglądałaby następująco. Po otworzeniu zakładki Asystent, wyświetla mi się powiadomienie "Wykryłem serię podobnych zdjęć. Czy chcesz wybrać najlepsze?"
Klikam tak i asystent prezentuje mi zdjęcia, których "zrobiłem wiecej, żeby wybrać najlepsze". Wybieram jedno lub dwa, które podobają mi się najbardziej, a asystent usuwa pozostałe z urządzenia i z chmury.

I to wszystko! Proste, a zaoszczędzi mnóstwo miejsca na dysku i mnóstwo naszego czasu.

Na co czeka Google?

Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych, to wcale nie uznałbym, że Google robi to specjalnie, żeby "wydoić" pieniądze na powiększenie dysku w chmurze. Nie wierzę w to, bo Google zarabia przede wszystkim na reklamach i usługach dla firm. Pieniądze zarabiane na użytkownikach kupujących u nich usługi są prawdopodobnie ułamkiem procenta w budżecie Google. Ale faktem jest, że miejsce na wirtualnym dysku się kończy i trzeba coś zrobić.

Mógłbym oczywiście skorzystać z jednej z zewnętrznych aplikacji, które posiadają funkcję, jakiej brakuje mi w Zdjęciach Google. Ale to wcale nie jest dobre rozwiązanie. W swoich telefonach zawsze mam ustawioną automatyczną i natychmiastową synchronizację zdjęć z chmurą Google, co zresztą zalecam wszystkim. Dzięki temu na każdym nowym telefonie mam wszystkie zdjęcia z ostatnich lat. Dlatego usługa, o której mówię, musi być zaszyta w Zdjęciach Google.

Niestety asystent w Zdjęciach Google przypomina mi swoją funkcjonalnością asystenta głosowego, którego Google uruchomił po polsku na początku roku. To usługa, która działa bardziej jako ciekawostka, niż przydatne narzędzie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.