Cmentarzyska statków pochłaniają coraz więcej ofiar. Jedna z najniebezpieczniejszych prac świata

Cmentarzyska statków pochłaniają coraz więcej ofiar. Jedna z najniebezpieczniejszych prac świata16.10.2019 12:56
Źródło zdjęć: © YouTube

Gdy państwa zachodu chcą pozbyć się starych i niepotrzebnych statków, te trafiają do Azji. Ich rozbiórka bardzo często odbywa się w amatorskich stoczniach. Jedna z najniebezpieczniejszych prac zbiera swoje żniwo.

Serwis gospodarkamorska.pl cytuje raport organizacji NGO Shipbreaking Platform. Eksperci informują, że w amatorskich stoczniach na terenie Indii i Bangladeszu śmierć poniosło w tym roku już 19 osób.

Aż 11 zginęło tylko w okresie od lipca do września. Z kolei 20 zostało poważnie rannych. W ubiegłym roku w trakcie prac życie straciło co najmniej 34 pracowników.

Zdaniem NGO Shipbreaking Platform najwięcej statków w trzecim kwartale do azjatyckich stoczni sprzedali armatorzy z Japonii, Stanów Zjednoczonych oraz Grecji.

Zobacz też: Pod Saharą kryje się ogromny zbiornik wody. Jest jak siedem Bałtyków

Wcześniej statki złomowano również w Chinach. Zmieniło się to jednak wraz z początkiem 2019 roku. Chińczycy zamknęli wówczas swoje stocznie dla zagranicznych przewoźników.

70 proc. światowej floty trafia do południowoazjatyckich stoczni. Np. pozyskana na złomowaniu stal stanowi około 50 proc. zapotrzebowania Bangladeszu. Tamtejszy kierunek jest dla armatorów naturalny, bo tani. A przy tym oddala się niebezpieczeństwo od siebie. Wraki statków pełne są niebezpiecznych substancji jak azbest, ołów, metale ciężkie, a także toksycznych płynów i gazów.

Azjatyckie stocznie zatrudniają bardzo często młodzież i dzieci. Robotnicy, pracujący średnio za kilkadziesiąt centów amerykańskich dziennie, rozbierają statki przy użyciu palników, pił, dłut, młotów i gołych rąk. Nie mają dostępu do ciężkich maszyn ani nawet do sprzętu ochronnego. Niewielu z nich ma kaski, gogle ochronne czy rękawice. Wielu z nich nie ma nawet butów.

O "profesjonalizmie" stoczni świadczy fakt, jak statki szykowane są do rozbiórki. Zwyczajnie rozpędza się je i wpływa nimi na ląd. Im dalej uda im się wbić, tym łatwiej je rozebrać.

Zagraniczni armatorzy przekonują jednak, że sytuacja w azjatyckich stoczniach się polepsza, także dzięki inwestycjom. Nie brakuje jednak krytycznych głosów, które nazywają ten proceder "brudnym biznesem".

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.