CIA chciała mordować Amerykanów. Ta historia wydarzyła się naprawdę

CIA chciała mordować Amerykanów. Ta historia wydarzyła się naprawdę14.08.2020 11:15
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Czy służba powołana do ochrony kraju może temu krajowi wypowiedzieć wojnę? Historia niczym z filmu szpiegowskiego wydarzyła się naprawdę. CIA miała wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym i rozpoczęła przygotowania, by zacząć mordować Amerykanów.

CIA zabijająca Amerykanów? Motyw ten, choć obecny w popkulturze, wydaje się należeć do kategorii opowieści, rozpalających emocje zwolenników teorii spiskowych. Niewiele brakowało, aby amerykańska agencja wywiadowcza naprawdę wypowiedziała wojnę własnemu państwu. Operacja ta otrzymała kryptonim Northwoods.

Kto i dlaczego wpadł na pomysł, by skierować CIA przeciwko Ameryce? W poszukiwaniu odpowiedzi musimy cofnąć się o ponad 60 lat, gdy w 1959 roku Fidel Castro obalił nieudolne, ale proamerykańskie władze i zaczął wprowadzać na Kubie socjalizm.

Dla Amerykanów oznaczało to kilka problemów.

Kuba – nowy przeciwnik

Pierwszym z nich była fala kubańskich imigrantów. Drugim – nacjonalizacja – amerykańskie firmy traciły krocie przez fakt, że należące do nich hotele, plantacje czy fabryki zostały przejęte przez nowe władze.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Che Guevara i Fidel Castro

Trzecim z czynników była współpraca pomiędzy Kubą i ZSRR. Główny przeciwnik z czasów Zimnej Wojny przestawał być dla Stanów Zjednoczonych odległym zagrożeniem, trapiącym przede wszystkim europejskich przywódców. Sowieckie samoloty czy rakiety zyskiwały dogodną, niezatapialną bazę, którą od amerykańskiego wybrzeża dzieliło mniej niż 200 kilometrów.

Jak usunąć Fidela Castro?

Nic dziwnego, że Amerykanie próbowali zmienić tę sytuację. Podejmowano różne działania – od przygotowań do zamordowania Fidela Castro, po przeprowadzoną w 1961 roku inwazję w Zatoce Świń. Wyposażone przez CIA oddziały kubańskich imigrantów usiłowały wówczas zaatakować Kubę, ale poniosły kompromitującą klęskę.

Gdy zawiodły półśrodki, pozostał argument ostateczny: wojna. Ale jak ją sprowokować? I jak przekonać do niej społeczeństwo? Odpowiedzią na te pytania miała być operacja Northwoods.

Operacja Northwoods

Była to seria działań, które miały przekonać społeczność międzynarodową, a przede wszystkim samych Amerykanów, że Kuba jest agresorem, którego należy za wszelką cenę pokonać. Problem polegał na tym, że sama Kuba nie miała zamiaru wikłać się w niemożliwą do wygrania wojnę. Problem ten postanowiono rozwiązać przy pomocy CIA.

Agencja miała przeprowadzić szereg działań pod tzw. fałszywą flagą. Należały do nich m.in. ataki na amerykańską bazę w Guantanamo, gdzie agenci mieli wysadzić magazyn amunicji i wzniecić pożary, a podstawieni przez CIA Kubańczycy mieli zostać schwytani jako sabotażyści Fidela Castro.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Łódź z uciekinierami z Kuby

Fala "kubańskiego" terroru miała uderzyć także w macierzyste terytorium Stanów Zjednoczonych. Zadaniem CIA było przeprowadzenie ataków terrorystycznych na Florydzie, wymierzonych w kubańską diasporę. Amerykanie zamierzali także zainscenizować zatopienie – rzekomo przez reżim Castro – łodzi z kubańskimi uciekinierami.

Wśród planowanych działań było wysadzenie w powietrze amerykańskiego statku, a także zestrzelenie amerykańskiego samolotu. Poza faktycznym zestrzeleniem maszyny z pasażerami na pokładzie, inne samoloty pasażerskie miały być zaatakowane przez samoloty z kubańskimi oznaczeniami.

Pod fałszywą flagą

W tej roli miały wystąpić zmodyfikowane, amerykańskie F-86, które miały udawać kubańskie MiG-i 15. Ataki miały być prowadzone w taki sposób, aby pasażerowie samolotów nie mieli wątpliwości, że zaatakowali je kubańscy piloci.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

W inscenizowanej walce z kubańskimi myśliwcami miały wziąć udział samoloty McDonnell F-101 Voodoo

W powietrzu miała również rozegrać się sprowokowana przez Amerykanów, prawdziwa walka z kubańskimi maszynami, po której amerykańskie maszyny miały uciec. Na miejscu walki okręt podwodny miał podrzucić szczątki rzekomo zestrzelonego samolotu.

Jednym z ciekawszych przedsięwzięć miało być inscenizowane rozbicie samolotu pasażerskiego. Do tej misji przeznaczono dwie identyczne maszyny. Pierwsza – wraz z pasażerami o fałszywej tożsamości – miała wystartować, a następnie bezpiecznie wylądować w jednej z baz wojskowych. Druga – zdalnie sterowana – miała zostać skierowana w pobliże Kuby, gdzie zamierzano ją rozbić, po uprzednim nadaniu komunikatu o ataku kubańskich samolotów.

Atakom na amerykańskie cele miała towarzyszyć destabilizacja Ameryki Łacińskiej – wyposażone przez CIA latynoskie oddziały, udające wojska kubańskie, miały przeprowadzić szereg ataków m.in. w Nikaragui i Gwatemali.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Jeden z odtajnionych dokumentów, dotyczących operacji Northwoods

Śmierć prezydenta okazją do odtajnienia

Wszystko to – z dzisiejszej perspektywy – wydaje się przypominać raczej dzieło godne Toma Clancy’ego niż faktyczną operację agencji wywiadu. Operację Northwoods możnaby odłożyć na półkę z fantastycznymi mitami czy opowieściami wielbicieli spisków, gdyby nie fakt, że do naszych czasów dotrwały dokumenty, potwierdzające, że faktycznie ją zaplanowano.

Co istotne, przedstawione działania nie były inicjatywą jakiejś mało znaczącej komórki wywiadu, ale opracowano je na wysokim szczeblu – w Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. To odpowiednik sztabu generalnego, w skład którego wschodzą szefowie poszczególnych rodzajów amerykańskich sił zbrojnych – wojsk lądowych, piechoty morskiej, sił powietrznych i marynarki (obecnie także sił kosmicznych).

Opracowany na tym poziomie plan wymagał jednak zatwierdzenia przez sekretarza obrony i amerykańskiego prezydenta. Dopiero po przedstawieniu go w marcu 1962 roku sekretarzowi Robertowi McNamarze i prezydentowi Kennedy’emu został odrzucony. Najwyższe władze nie zatwierdziły działań, wymierzonych przeciwko własnym obywatelom.

Co istotne, operacja Northwoods przez długi czas pozostawała tajna. Związane z nią dokumenty ujrzały światło dzienne dopiero w 1997 roku, przy okazji odtajniania części materiałów, związanych ze śmiercią prezydenta Kennedy’ego.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.