Amerykański pomysł na walkę z ISIS w sieci

Amerykański pomysł na walkę z ISIS w sieci17.07.2015 14:48
Źródło zdjęć: © giznet.pl

Bez wątpienia internet jest niecenionym źródłem informacji, rozrywki czy narzędziem komunikacji. Może też być środowiskiem działania przestępców, narzędziem dezinformacji, areną działań zbrojnych czy miejscem rekrutacji terrorystów. Szczególnie ta ostatnia funkcja, w świetle sukcesów ISIS, niepokoi Amerykanów. Jeden z doradców tamtejszego rządu ma jednak pomysł na rozwiązanie tego problemu. Proponuje on by USA wzorowały się w swoich działaniach na… Rosji i Chinach.

Twitter, Facebook czy YouTube wykorzystywane są przez wiele różnych organizacji do werbowania nowych członków. Nie jest to problem, jeśli organizacje te mają legalne cele. Gorzej, jeśli w ten sposób próbuje się werbować terrorystów. A ISIS jest na tym polu wyjątkowo skuteczne. Do tego stopnia, że władze USA doszły do wniosku, że islamscy terroryści „wygrywają wojnę w social media”. Nic dziwnego, że podejmowane są próby ograniczenia ich wpływu. Ale skupiają się one przede wszystkim na banowaniu kont podejrzanych o sprzyjanie terrorystom.

Kalev H. Leetaru, członek George Washington University Center for Cyber and Homeland Security oraz World Economic Forum Global Agenda Council on the Future of Government uważa jednak, że nie są to działania wystarczające. W swoim tekście, opublikowanym na łamach "Foreign Policy", przedstawia zarys strategii, która, jego zdaniem, skutecznie rozwiąże problem.

Według niego USA powinny wziąć przykład z Rosji i Chin, które nie tylko cenzurują treści, ale też prowadzą aktywne kampanie dezinformacji i propagandy. Po wybuchu konfliktu w Donbasie sami mogliśmy się przekonać o tym, że Rosja prowadzi tego typu działania. I nie są to tylko podejrzenia, fakt prowadzenia przez Rosję ofensywy propagandowej, zwłaszcza w internecie, potwierdza także raport o stanie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni RP przygotowany kilka miesięcy temu przez CERT. Ale rosyjskie trolle to nic, w porównaniu z rozmachem, z jakim działają władze Chin – armia pracowników „50 cent brigade”, wspierana 10 milionami „ochotników”, którzy w ramach „inicjatyw obywatelskich” zajmują się głoszeniem „pozytywnego obrazu” ChRL, jest w stanie skutecznie zdezawuować wiele informacji niekorzystnych dla władz Chin.

I właśnie coś podobnego proponuje Leetaru. Chciałby on, by USA podjęły grę z potencjalnymi nowymi rekrutami ISIS, szerząc wśród nich dezinformację. Jako przykład opisuje on tworzenie kont w social media o nazwach bardzo podobnych do kont, które zostały zablokowane. Amerykańscy operatorzy mogliby wtedy twierdzić, że to oni są prawdziwymi terrorystami, którzy wracają po banie. Wszystko to odbywałoby się przy wsparciu utworzonych wcześniej fałszywych profili. Gdyby prawdziwi sympatycy ISIS zaczęli twierdzić, że jest inaczej, kontrolowane przez Amerykanów konta miałyby przejść do ofensywy przekonując, że to konta kontrolowane przez terrorystów są fałszywe. W takiej wymianie zdań nie jest istotne, kto w rzeczywistości ma rację, ważne, że spora część potencjalnych rekrutów straci zaufanie do wszystkich profili, zaangażowanych w taką wymianę ciosów.

Część stworzonych w ten sposób profili zostać miałaby do szerzenia własnej, zakamuflowanej, propagandy (na przykład poprzez donoszenie o dotkliwych stratach, jakie organizacja odniosła na skutek ataków lotniczych), inne służyłyby do „zakopywania” prawdziwych treści, tworzonych przez terrorystów, masą szumu informacyjnego. Na przykład poprzez umieszczanie na YouTube nagrań, których miniatura oraz długość zgadza się na przykład z nagraniem z egzekucji, ale jego treść jest zupełnie inna lub nie ma jej wcale. Przez tego typu działania „zaciemniające” dotarcie do prawdziwego przekazu ISIS stałoby się dużo trudniejsze. Jak pisze Leetaru:

- Ostatecznym efektem będzie stworzenie środowiska, w którym potencjalni zwolennicy i bojówkarze ISIS nie będą potrafili odróżnić prawdy od iluzji. Nie będą wiedzieli komu ani czemu zaufać. ‚Pustynia luster’, jakby nazwał to były szef kontrwywiadu USA.

Zobacz także: Kurdowie odparli atak bojowników ISIS. Nagranie walk

Źródło artykułu:Giznet.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.