5 powodów dla których Google Chrome OS poniesie porażkę

5 powodów dla których Google Chrome OS poniesie porażkę09.07.2009 12:00

Czy Chrome OS stanie się realną alternatywą dla dominującego na rynku Windows? Mimo współpracy nad rozwojem systemu, podjętej przez Google z takimi firmami jak HP, Acer, Lenovo czy Asustek mamy powody wątpić w powodzenie tego planu.

Najnowszy projekt Google to komputerowy system operacyjny dla internautów. Jego głównymi zaletami mają być prostota, szybkość działania i bezpieczeństwo. Chrome OS oparty będzie na kernelu Linuksa i ma być zgodny z architekturą procesorową x8. i ARM.

Jest jeszcze za wcześnie, aby prognozować sukces lub porażkę Google. Jednak pewne założenia, jakie firma obrała sobie w czasie prac nad systemem oraz ogólna sytuacja na rynku mogą sugerować, że bardziej prawdopodobne jest to drugie.

Źródło zdjęć: © (fot. IDG)
Źródło zdjęć: © (fot. IDG)

Kompatybilność, głupcze!

Dlaczego Windows rządzi na komputerach? Bo zachęca mnogością dostępnego oprogramowania (w tym gier!) i zapewnia przynajmniej w teorii bezproblemowe działanie sprzętu. Adwokaci Linuksa coraz częściej dowodzą też, że kompatybilność przestaje być problemem dla użytkowników systemu spod znaku pingwina.

Spójrzmy na Mac OS X - system wychwalany przez jego użytkowników, przyjazny, prosty w obsłudze, atrakcyjny wizualnie, tańszy od Windows i rzekomo bardziej bezpieczny. Znacząca część specjalistycznych aplikacji nie jest dostępna na tę platformę - programiści wychodzą bowiem z założenia, że nie ma sensu tworzyć osobnych wersji, skoro i tak cały świat korzysta z Windows. Przewaga Microsoftu wzięła się jednak z tego, że firma zdołała narzucić branży standardy.

Chrome OS, jako system niewymagający przyzwoitej konfiguracji sprzętowej, może spełnić większość oczekiwań użytkowników, obejmujących podstawowe czynności wykonywane na komputerze. Zawsze pozostaje jednak pewien zakres aktywności, w której bez specjalistycznego oprogramowania i sprzętu ani rusz.

Na netbookach świat się nie kończy

Chrome OS ma stanowić idealne rozwiązanie dla netbooków. Te małe, przenośne komputery cieszą się co prawda pewną popularnością, ale wciąż stanowią jedynie drobną część globalnej sprzedaży sprzętu komputerowego. Google zakłada najwyraźniej, że popyt na netbooki będzie w najbliższym czasie rósł.

Warto przypomnieć sobie, dlaczego Linux (z całym szacunkiem dla deweloperów i użytkowników) wciąż nie jest poważnym konkurentem dla Windows. Po prostu - nie jest Windows. Nawet jeśli Google może sobie pozwolić na rozdawanie swojego systemu np. dodawanie go do przeglądarki (w przeciwieństwie do Microsoftu, który swój produkt sprzedaje), to i tak będzie borykać się z tym samym problemem.

Wszystkie atuty w rękach Microsoftu

Cokolwiek zrobi Google, firma z Redmond może tę ofertę przebić. System Windows 7 w wersji dla netbooków bezpłatny przez określony czas? Dlaczego nie? Microsoft teoretycznie na to stać. Już sam fakt umieszczenia takiej pozycji w ofercie (mimo zarzutów, że Windows 7 to Vista po liftingu) przyciągnąłby wystarczająco liczną rzeszę użytkowników. Okres bezpłatnego korzystania z systemu zawsze można wydłużyć - do czasu, gdy konkurent przestanie się liczyć.

Starcie Microsoft vs. Google to jeden z najbardziej absorbujących pojedynków w branży IT w ostatnich latach (ostatnio toczy się w segmencie internetowych wyszukiwarek)
. Można oczekiwać, że Redmond i na polu OS-ów łatwo nie odpuści.

Google Docs to za mało

Rzeczą oczywistą jest, że Chrome OS umożliwi korzystanie z aplikacji Google. Problem w tym, że starania Google mające na celu wykorzystanie potencjału "cloud computingu" pozostawiają nieco do życzenia. Strategia firmy odnoście np. Dokumentów Google opiera się na dostarczaniu użytkownikom lekkich, nieskomplikowanych aplikacji, doskonałych do okazjonalnego użycia, ale niezbyt sprawdzających się w roli podstawowych narzędzi pracy. Firma musi dowieść, że oferowany przez nią model SaaS (oprogramowanie jako usługa) jest atrakcyjny w stopniu wystarczającym, by mógł zastąpić aplikacje instalowane na dysku.

System "niepełną gębą"

Chrome OS powstaje na bazie przeglądarki Google. W założeniu twórców ma być lekki i prosty w obsłudze. Można tylko zadać pytanie, ile z funkcjonalności "pełnoprawnego" systemu operacyjnego Google poświęci, by to osiągnąć. Istnieje też możliwość, że im prace nad Chrome OS będą bardziej zaawansowane, tym bardziej będzie on przypominał dystrybucje Linuksa. A czym to grozi, już wspominaliśmy.

Źródło artykułu:idg.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.