"Strzelaj do geja". Google reaguje po fali protestów

"Strzelaj do geja". Google reaguje po fali protestów

"Strzelaj do geja". Google reaguje po fali protestów
25.11.2014 13:05, aktualizacja: 25.11.2014 14:15

Po fali oburzenia serwisach internetowych i na portalach społecznościowych, Google usunęło ze swojego sklepu z aplikacjami grę Ass Hunter. Jej cel? Polowanie ze strzelbą na nagich homoseksualnych mężczyzn.

Hasła, którymi reklamowana była owa produkcja, to m.in. "Patrz za siebie" oraz "Graj, nie bądź gej". Homoseksualni mężczyźni przedstawieni w niej byli jako zaślepiona horda, która – niepowstrzymana – rzucała się na bohatera, implikując gwałt na nim. _ Ass Hunter _ pojawił się nagle w sklepie Google Play w miniony weekend i wytrzymał na nim dwa dni, zanim Google zdecydowało o jego usunięciu. Jak to jednak możliwe, że w ogóle się tam znalazł?

Stało się tak dlatego, że – w odróżnieniu od swojego odpowiednika na systemie iOS – sklep Google'a, z którego korzystają wszyscy właściciele telefonów z Androidem, umożliwia twórcom samodzielne umieszczanie na nich aplikacji. Nie muszą być one wcześniej sprawdzone czy przetestowane przez właściciela platformy, wystarczy, że ich autorzy zaakceptują wytyczne dotyczące zawartości. Wytyczne, wśród których można znaleźć m.in. następujące zdanie:

_ Nie zezwalamy na żadną zawartość, nawołującą przeciwko grupom ludzi na podstawie ich rasie, pochodzenia, religii, niepełnosprawności, płci, wieku, statusu weterana lub orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej _.

Rzecz jasna _ Ass Hunter _ w żadnym wypadku nie spełniał tego punktu regulaminu, stąd jego relatywnie szybkie usunięcie. Zanim jednak do niego doszło, aplikację zdążyły pobrać dziesiątki tysięcy użytkowników Androida. To nieuchronna konsekwencja sposobu, w jaki Google podchodzi do swojego sklepu z aplikacjami. Dzięki niemu może być on częściej i sprawniej aktualizowany, ale też sprawia momentami wrażenie trochę dzikiego, nieokiełznanego. I dopóki internetowy gigant nie zmieni swojej polityki, to do takich sytuacji będzie dochodzić.

Podający tę informację serwis _ Mashable _ pisze również, że zwrócił się o komentarz do przedstawicieli Google'a. W odpowiedzi uzyskał jedynie zapewnieni, że firma usuwa ze sklepu Google Play wszystkie programy, stojące w sprzeczności do jej polityki, ale nie komentuje poszczególnych przypadków.

A co do powiedzenia mają sami twórcy gry? Oni nie chcą się specjalnie przyznawać do swojego "dzieła". Podpisana pod nim w sklepie Google'a firma App Day nie ma w swoim portfolio żadnego innego tytułu, obserwatorzy całej sytuacji szybko zauważyli też, że omawiana gra już od wielu lat dostępna jest na rozmaitych portalach flashowych. Bardzo możliwe więc, że za jej publikacją w Google Play stała jakaś zupełnie niezwiązana z jej produkcją firma czy nawet pojedynczy człowiek, który pokusił się na łatwy grosz.

_ DG _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)