Są poplecznikiem Rosji. Mają nieznaną wcześniej broń

Nowa, ciężka samobieżna armatohaubica kal. 203 mm została zauważona przez mieszkańców Serbii podczas jej przemieszczania się po ulicach. Zdjęcia tej jednostki opublikowano m.in. w serwisie X na profilu The Dead District, gdzie dołączono techniczny opis systemu.

Według dostępnych informacji, nowa serbska armatohaubica może prowadzić ogień zarówno w trybie moździerzowym, jak i półbezpośrednim. Konstrukcja opiera się na artyleryjskiej części działa M114 z czasów kal. 155 mm II wojny światowej, co potwierdza wykorzystanie mechanizmów odrzutu i podnoszenia z tego modelu. Produkcja podobnej wersji, znanej jako M65, była prowadzona w zakładach Zastava Arms w Serbii.

Armatohaubica może prowadzić ogień na dystansie od sześciu do 12 km. W skład jej amunicji wchodzą pociski kasetowe, burzące, termobaryczne oraz aktywno-reaktywne o zwiększonym zasięgu. Przygotowanie do strzału zajmuje 45 sekund i obejmuje rozłożenie płyty podporowej oraz bocznych podpór.

System jest wyposażony w zaawansowany system kierowania ogniem, który obejmuje nawigację oraz komputer balistyczny z radarem do pomiaru prędkości początkowej pocisków. Armatohaubica jest zamontowana na trójosiowym podwoziu z opancerzoną kabiną, przypominającym konstrukcję ciężarówki FAP 2026BS/AV, używanej w serbskiej armii.

Kaliber 203 mm jest rzadko spotykany w moździerzach i zazwyczaj występuje w haubicach o dużej mocy. Tego typu artyleria jest nietypowa dla regionu Bałkanów, jednak serbski przemysł zbrojeniowy umie tworzyć nowe rodzaje amunicji i luf, co potwierdza jego zdolności produkcyjne.

Serbska firma Yugoimport SDPR dwa lata temu zaprezentowała zmodernizowaną wersję samobieżnej armatohaubicy Aleksandar kal. 155 mm , co pokazuje ciągły rozwój serbskiego przemysłu zbrojeniowego.