Piraci zachwyceni: najpopularniejszy system zabezpieczania filmów złamany!
Od dwóch lat, każdy odtwarzacz Blu-ray sprzedawany na ternie UE musiał zostać wyposażony w mechanizm wykrywania znaków wodnych Cinavii. Zabezpieczenie uznawano za nie do ruszenia, aż do tej pory.
Cinavia to rozwiązanie pozwalające na umieszczenie znaków wodnych, które nie znikają nawet po wielokrotnej konwersji filmu, przy wykorzystaniu stratnych kompresji. Od dwóch lat, każdy odtwarzacz Blu-ray sprzedawany na ternie UE musiał zostać wyposażony w mechanizm wykrywania znaków wodnych Cinavii.
Cinavia wydawała się niezniszczalna i stanowiła ogromny problem dla każdego, kto nielegalnie ściągał filmy z Sieci. Otwierały się one bowiem bez żadnego problemu, przynajmniej przez kilka minut. Następnie film się zatrzymywał, a na ekranie wyświetlał się komunikat informujący o tym, że odtwarzanie filmu na tym urządzeniu jest nielegalne.
Jednak każde zabezpieczenie w końcu zostaje złamane. Pixbyte Development, producent oprogramowania DVD-Ranger, poinformował na swojej stronie, że znalazł rozwiązanie na pozbycie się problemu Cinavii. Rozwiązanie w pełni opiera się na oprogramowaniu, a więc nie wymaga żadnej ingerencji w hardware. Najnowsza wersja DVD-Rangera, za którą trzeba będzie zapłacić 70 dol., jest w stanie usunąć zabezpieczenia z plików w formacie AVI, MKV, MP4 i kilku innych. Nowy moduł skanuje ścieżkę dźwiękową filmu i usuwa zabezpieczenia w pierwszym przejściu.
Producent oprogramowania twierdzi, że nie robi nic nielegalnego. Pixbyte podlega pod niemieckie prawo, które zakazuje jedynie opracowywania i sprzedawania oprogramowania służącego do omijania zabezpieczeń chroniących przed kopiowaniem filmów. Nigdzie nie jest wspomniane o usuwania cyfrowych znaków wodnych, zatem jest to w pełni legalne.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Kompas kwantowy będzie lepszy niż GPS?
