Oto "najgorszy produkt w historii"
"Jeden pierścień, by wszystkimi rządzić" to podstawowa idea przyświecająca Ringowi. Ów pierścień miał być niesamowicie wygodnym narzędziem do sterowania wszystkimi innymi. Trafiał na okładkę prestiżowych magazynów i wzbudzał powszechne zainteresowanie. W końcu pojawił się na rynku, a wraz z nim pierwsze recenzje.
Niestety, testerzy nie pozostawili na nim suchej nitki. Jak się bowiem okazuje, urządzenie nie działa tak, jak obiecywano. Jest trudne w obsłudze, niewygodne i niepoprawnie odczytuje wykonywane za jego pomocą gesty. Co więcej, zabrakło funkcji, które miały do niego trafić, takich jak możliwość sterowania telewizorem.
Problematyczna jest też bezprzewodowa ładowarka, która wymaga położenia Ringa w odpowiedniej pozycji, niska precyzja wykrywania gestów i konieczność wykorzystywania mobilnej aplikacji, co czyni ów gadżet nieco bezsensownym.
Urządzenie można kupić za 269 dolarów.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Czarny Piątek" w Polsce: kup taniej gry od EA i Microsoftu!