Naukowcy podali datę. Wtedy ludzkość zacznie się kurczyć
Według prognoz populacja świata osiągnie szczyt w ciągu 55 lat, w 2080, a następnie zacznie spadać. Eksperci wskazują, że to efekt zmian społecznych i ekonomicznych.
Problemy związane z populacją ludzkości są "stare jak świat". Już w Atenach Platon potępiał lokalny boom populacyjny, mówiąc, że "to, co pozostało, przypomina szkielet ciała wyniszczonego przez chorobę; żyzna gleba została zniesiona, a z okolicy pozostał jedynie goły szkielet".
Jak podaje Popular Mechanics, chociaż szacunki uległy zmianie, niepokój o środowisko zawsze pozostał. W 2022 roku świat oficjalnie osiągnął 8 miliardów mieszkańców. To ponad czterokrotny wzrost w porównaniu z zaledwie wiekiem temu.
Kiedy populacja świata zacznie maleć?
Według szacunków ONZ liczba ludności wzrośnie do 10,3 mld w 2080 r., po czym zacznie się stopniowy spadek. To zjawisko dotyczy głównie krajów rozwiniętych, gdzie obserwuje się coraz niższe wskaźniki urodzeń. Eksperci podkreślają, że wpływ na to mają m.in. rosnące koszty życia i zmiany społeczne.
Przelot Black Hawków nad Warszawą
Zmniejszająca się liczba urodzeń to efekt m.in. wzrostu poziomu edukacji kobiet i ich większej aktywności zawodowej. Coraz więcej osób odkłada decyzję o posiadaniu dzieci lub rezygnuje z niej całkowicie.
"[Niski wskaźnik dzietności] odzwierciedla zepsute systemy i instytucje, które uniemożliwiają ludziom posiadanie takiej liczby dzieci, jakiej pragną" – powiedział Stuart Gietel-Basten, socjolog z Uniwersytetu w Hongkongu, w wywiadzie dla Nature. "To jest prawdziwy kryzys".
Wyzwania dla gospodarki i społeczeństwa
Spadek liczby ludności budzi obawy o przyszłość gospodarki i systemów emerytalnych. Mniej dzieci oznacza mniej innowacji i większe obciążenie dla programów wsparcia seniorów. Niektóre kraje rozważają nawet kontrowersyjne rozwiązania, jak opodatkowanie osób bezdzietnych, jednak eksperci podkreślają, że to zbyt uproszczone podejście.
Jak ocenia Popular Mechanics, jednym z rozwiązań może być imigracja, ale rosnący autorytaryzm w wielu państwach utrudnia jej wdrażanie. Specjaliści wskazują, że kluczowe są progresywne polityki społeczne: urlopy rodzicielskie, niższe koszty opieki nad dziećmi i walka z ubóstwem najmłodszych. Takie działania mogą poprawić jakość życia i zwiększyć poczucie bezpieczeństwa.
– Będziemy mieli ludzi szczęśliwszych, zdrowszych i zdolnych do kontynuowania edukacji równolegle z pracą – powiedziała w wywiadzie dla Nature Rebecca Zerzan, starsza redaktorka raportu Funduszu Ludnościowego ONZ "Stan światowej populacji". –To pomoże stworzyć świat, w którym ludzie będą mieli więcej nadziei. A jeśli będą mieli więcej nadziei, mogą mieć tyle dzieci, ile chcą – dodała.