Maciej Myśliwiec: Polska musi być w kosmosie. Potrzebujemy inwestycji

Na konferencji inaugurującej post-flight tour Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego Minister Finansów i Gospodarki Andrzej Domański zapowiedział, że polska składka do Europejskiej Agencji Kosmicznej będzie "sukcesywnie rosła".

Sławosz Uznański-Wiśniewski z eksperymentem LeopardISSSławosz Uznański-Wiśniewski z eksperymentem LeopardISS
Źródło zdjęć: © Axiom Space, ESA, POLSA
Maciek Myśliwiec

To ważny sygnał, bo oznacza, że lipcowe słowa premiera Donalda Tuska, zapowiadające powstanie w Polsce ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej, zyskują wsparcie jego resortu. Innymi słowy – rośnie szansa, żeby Polska mogła stać się liderem technologii kosmicznych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Dave Scott, dowódca Apollo 15, w lipcu 1971 r. po wylądowaniu w cieśninie Hadley-Rille w uniesieniu wołał: "Man Must Explore!". I niemal dokładnie to samo powinien zawołać Polski sektor kosmiczny AD 2025. "Poland Must Explore" powinno zostać hasłem przewodnim na najbliższe lata i doprowadzić do wzmocnienia jednej z najsilniejszych gałęzi polskiego przemysłu kosmicznego. Taka inwestycja daje zwrot w gospodarce, nauce i bezpieczeństwie – tak potrzebnym w obecnej sytuacji geopolitycznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce

Inwestycje w eksplorację kosmosu po prostu się opłacają

Po pierwsze, nikt już nie wątpi, że rozwiązania sektora kosmicznego stanowią technologiczny kręgosłup współczesnego świata. Dzięki wynoszonym na orbitę konstrukcjom możliwa jest bezpieczna komunikacja, precyzyjna nawigacja, wywiad i nadzór, a także kompleksowe systemy zarządzania kryzysowego. Równocześnie analizy pokazują, że każde euro wpłacone do ESA generuje średnio 7,49 euro korzyści ekonomicznych.

Polska eksploracja kosmosu

Niewątpliwie polskie technologie eksploracyjne są coraz bardziej atrakcyjne dla najważniejszych partnerów europejskich i amerykańskich. Świadczy o tym obecność naszych podmiotów w projektach ESA, NASA, ale też podmiotów prywatnych, takich jak Intuitive Machines. Tylko w tej dekadzie polskie technologie analizowały Merkurego, obserwują koronę słoneczną, są w drodze na Jowisza i Saturna i odwiedziły ISS. Niedługo polskie teleskopy i jednostki przetwarzania danych czy ramiona robotyczne mają szansę wylądować na Księżycu, rozpoczynając nowy rozdział eksploracji Srebrnego Globu.

Analizując same tylko nagłówki medialne z ostatnich lat, widzimy, że Polska zaczyna wyrastać na lidera w naszym regionie. A to dzięki dużej aktywności podmiotów zarówno technologicznych, jak i naukowych. Centrum Badań Kosmicznych PAN, PIAP Space, KP Labs, Scanway, Sener, Astronika, Politechnika Poznańska, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej – to tylko niektóre z podmiotów, których technologie są lub niedługo wybiorą się w najdalsze zakątki Układu Słonecznego.

- Nasze doświadczenie w PIAP Space pokazuje, że Polska potrafi dostarczać rozwiązania, które stają się fundamentem całych programów eksploracyjnych. Praca nad sensorami FTS pozwala nie tylko na rozwój pojedynczego produktu, ale budowanie całej gamy kompetencji w robotyce orbitalnej i planetarnej. Dzięki temu polskie zespoły wchodzą do międzynarodowych konsorcjów, gdzie współdecydują o kształcie przyszłych misji i tworzą nową generację technologii kosmicznych – mówi Anna Nikodym-Bilska z PIAP Space.

Polska nauka ściśle wspiera rozwój technologii eksploracyjnych

Polskie jednostki naukowe nie pozostają w tyle za sektorem prywatnym, wspierając rozwój i komercjalizację pomysłów oraz pozwalając innym technologiom stać się użytecznymi. Przykładem mogą być zadania nawigacyjne. Bo żeby naprawdę pracować na Księżycu i kiedyś na Marsie, trzeba mieć "GPS poza Ziemią". Zespół z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (UPWr) współtworzy europejską architekturę lunarnego systemu nawigacyjnego: projektuje dynamikę orbit, modele synchronizacji czasu i formaty efemeryd dla przyszłej konstelacji księżycowych satelitów. To polska cegła w systemie, który ma prowadzić lądowniki, łaziki i astronautów – a w następnym kroku posłuży jako wzorzec dla Marsa.

Na mapie polskiej eksploracji pojawił się też ośrodek ESA Φ-lab Poland – jednostka działająca przy Politechnice Poznańskiej. To właśnie tam testuje się rozwiązania z pogranicza sztucznej inteligencji, przetwarzania danych i nowych technologii sensorowych.

Także Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej wyrasta dziś na pioniera w przygotowaniu polskich kadr do misji kosmicznych, tworząc Centrum Medycyny Kosmicznej, którego zadaniem jest nie tylko szkolenie i monitorowanie przyszłych astronautów, ale także rozwój procedur medycznych potrzebnych w warunkach mikrograwitacji, izolacji i długotrwałego lotu.

Jednym z ważnych pól eksploracji są także misje astronomiczne, które pozwalają patrzeć dalej niż Układ Słoneczny. Polska uczestniczyła w projektach ESA takich jak Gaia, która od 2013 roku tworzyła najdokładniejszą mapę Drogi Mlecznej w historii. Choć teleskop kosmiczny zakończył zbieranie danych w styczniu 2025 roku, to jego dziedzictwo dopiero zaczyna owocować – kolejne katalogi i publikacje przez wiele lat będą zmieniać naszą wiedzę o Wszechświecie.

Warto pamiętać, że polski sektor kosmiczny wyrósł w dużej mierze z pasji studentów i doktorantów. Projekty robotyczne i rakietowe AGH Space Systems, rakietowe Politechniki Warszawskiej czy łaziki Politechniki Wrocławskiej często wyprzedzały rozwiązania rozwijane przez ich rodzime instytuty badawcze. Ale aby ten potencjał nie uciekał z kraju, trzeba zadbać o absolwentów – o to, by zostali na polskim rynku. Dlatego tak ważne są relacje z ESA.

Mówiąc o eksploracji, nie można zapomnieć o jednym z najbardziej doświadczonych podmiotów w polskim sektorze kosmicznym, jakim jest Centrum Badań Kosmicznych PAN, które zapewniło nam wiele niesamowitych momentów w badaniu Układu Słonecznego. Jeden do dziś elektryzuje wyobraźnię - lądowanie Philae na komecie 67P/Czuriumow–Gierasimienko. To tam właśnie działał polski instrument MUPUS, przygotowany przez CBK PAN – czyli penetrator i zestaw czujników do badania własności fizycznych kometarnego gruntu.

Eksperymenty na ISS – polska nauka w praktyce

Podczas swojej misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Sławosz Uznański-Wiśniewski zabrał nie tylko biało-czerwoną flagę, ale także trzynaście polskich eksperymentów naukowych. Był to pierwszy raz, gdy tak duży zestaw doświadczeń przygotowanych w kraju trafił na orbitę.

- Nasz projekt dotyczył hodowli glonów wulkanicznych w warunkach mikrograwitacji. Chcieliśmy sprawdzić, czy mogą one stać się źródłem tlenu, żywności i wspomóc medycynę regeneracyjną w długich misjach kosmicznych i przyszłych bazach księżycowych czy marsjańskich - wyjaśnia Ewa Borowska z Extremo Technologies.

Ale glony nie były jedynym polskim śladem w nauce na ISS. Zespół z Wojskowej Akademii Technicznej badał, jak mikrograwitacja wpływa na mikrobiom jelitowy człowieka, poszukując odpowiedzi na pytania o odporność i metabolizm podczas długich misji. Specjaliści z Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku analizowali aktywność mózgu za pomocą neurofeedbacku EEG, by lepiej zrozumieć, jak izolacja i stres oddziałują na funkcje poznawcze astronautów. Inżynierowie z Politechniki Warszawskiej i Politechniki Wrocławskiej sprawdzali nowe materiały i badali wpływ hałasu oraz drgań w środowisku stacji na kondycję załogi.

Były też eksperymenty biomedyczne, technologiczne i energetyczne – każdy z nich tworzony i rozwijany w polskich laboratoriach. Razem te doświadczenia ułożyły się w obraz kraju, który nie jest już biernym obserwatorem wielkich programów kosmicznych, ale wnosi własną wiedzę i pomysły.

Współpraca zamiast rozdrobnienia

Co niezwykle ważne, misje eksploracyjne napędzają współpracę jednostek. Dzięki nim powstają polskie "drużyny" w zaawansowanych projektach. Przy JUICE – sondzie, która badać będzie system Jowisza – połączono kompetencje kilku krajowych podmiotów: Astronika dostarczyła wysuwane maszty antenowe dla instrumentu RPWI, CBK PAN odpowiadało za komputer i system zasilania dla spektrometru, a Sener Polska przygotował elementy mechaniczne do paneli solarnych i brał udział przy projektowaniu i testowaniu tzw. Magnetometer BOOM.

W projektach instrumentów uczestniczył także Creotech Instruments, dostarczając elektronikę i podsystemy wspierające integrację. Z kolei w misji PROBA-3 – unikatowym przedsięwzięciu precyzyjnego lotu w formacji dwóch satelitów – CBK PAN opracował koronograf do obserwacji Słońca, Sener Polska przygotowała mechanizmy podtrzymujące i zwalniające panele słoneczne, a Creotech odpowiadał za elektronikę. To właśnie takie konsorcja budują masę krytyczną – od mechaniki, przez optykę i elektronikę, po oprogramowanie. I pokazują, że siła polskiego sektora rodzi się w zespołach, a nie w pojedynczych projektach.

Centrum Europejskiej Agencji Kosmicznej w Polsce to szansa nie do zmarnowania

Wszystkie opisane powyżej osiągnięcia Polska zrealizowała przy mocno ograniczonym budżecie. To najlepszy dowód, jak duży potencjał tkwi w naszym sektorze kosmicznym. Pytanie brzmi: co moglibyśmy osiągnąć, gdyby środki na eksplorację były wielokrotnie większe? Zwiększona składka do ESA nie tylko otworzyłaby drogę do jeszcze ambitniejszych projektów, ale także umożliwiłaby stworzenie w Polsce pierwszego w Europie Środkowo-Wschodniej centrum Europejskiej Agencji Kosmicznej. Taki ośrodek stałby się naturalnym węzłem współpracy, w którym spotkałyby się technologie robotyczne, sztuczna inteligencja (AI), systemy sterowania i bezpiecznej komunikacji.

Listopadowa Rada Ministerialna ESA będzie jedyną szansą w tej dekadzie, by Polska zdefiniowała swoją przyszłość w kosmosie. Brak decyzji teraz oznaczałby postój trwający całe dziesięciolecie w wyścigu technologicznym.

Dlatego właśnie dziś warto przypomnieć sobie słowa Davida Scotta: człowiek musi eksplorować. Polska też musi eksplorować – i jeśli chce robić to na miarę swojego potencjału, potrzebuje odważnej decyzji o inwestycji w przyszłość.

Dla Wirtualnej Polski Maciej Myśliwiec, założyciel Space Agency

Wybrane dla Ciebie

Historyczna chwila. Luftwaffe i będące pierwszy raz w Europie JASDF razem
Historyczna chwila. Luftwaffe i będące pierwszy raz w Europie JASDF razem
Czym zatrzymać czołgi Putina? Wielkie zakupy broni przeciwpancernej
Czym zatrzymać czołgi Putina? Wielkie zakupy broni przeciwpancernej
Tajemniczy dron z dodatkowymi kamerami. Rosjanie mają w tym swój cel
Tajemniczy dron z dodatkowymi kamerami. Rosjanie mają w tym swój cel
Nowe informacje o systemie kaucyjnym. Na razie bez pojemników po mleku
Nowe informacje o systemie kaucyjnym. Na razie bez pojemników po mleku
Pierwszy taki przypadek w Rosji. Z początku myśleli, że to ptak
Pierwszy taki przypadek w Rosji. Z początku myśleli, że to ptak
Rekiny wielorybie w Indonezji zagrożone przez działalność człowieka
Rekiny wielorybie w Indonezji zagrożone przez działalność człowieka
Złoty pociąg. Pierwsze prace pod znakiem warunków nadleśnictwa
Złoty pociąg. Pierwsze prace pod znakiem warunków nadleśnictwa
Setki czołgów T-72A. Rosjanie już wiedzą, co z nimi zrobią
Setki czołgów T-72A. Rosjanie już wiedzą, co z nimi zrobią
Ukraiński MiG-29 bombardujący Rosjan. Liczba misji budzi uznanie
Ukraiński MiG-29 bombardujący Rosjan. Liczba misji budzi uznanie
Pierwszy raz w pobliżu Japonii. Dostrzegli tam rosyjskie okręty
Pierwszy raz w pobliżu Japonii. Dostrzegli tam rosyjskie okręty
Kolejna duża umowa. Ponad 1200 wozów dla polskiej armii
Kolejna duża umowa. Ponad 1200 wozów dla polskiej armii
Kosmiczna ekologia. Napęd plazmowy kontra śmieci na orbicie
Kosmiczna ekologia. Napęd plazmowy kontra śmieci na orbicie