Ekipy, które przyleciały na Air Show uwięzione na lotnisku. Ruch wstrzymany
W związku z tragicznym wypadkiem pilota F-16 Tiger Demo Team, wszystkie przyloty i odloty zostały wstrzymane. Do Radomia zdążyła już przylecieć większość zagranicznych ekip, ale w piątek planowane były kolejne przyloty.
Z powodu tragicznego wypadku doświadczonego i nagradzanego pilota F-16 Tiger Demo Team, majora Macieja "Slaba" Krakowiana, wszystkie maszyny pozostające na miejscu są uziemione. Na razie nie wiadomo, na jak długo. Katastrofa miała miejsce podczas treningu przed Air Show. Ze wstępnych informacji wynika, że pas startowy został uszkodzony. Szczątki samolotu zostały rozsiane na kilkusetmetrowym odcinku. Świadkowie widzieli wybuch i kulę ognia.
Przyloty i odloty wstrzymane. Lotnisko w Radomiu przekierowało loty
Lotnisko Warszawa-Radom, które pas startowy współdzieli ze stroną wojskową - 42. Bazą Lotnictwa Szkolnego, przekazało, że aktualnie pozostaje zamknięte do soboty, 30 sierpnia do godz. 2.00 w nocy. Loty z czwartku i piątku zostały przekierowane na Warszawę. Być może data i godzina ulegnie jeszcze zmianom, lotnisko zaleca, by obserwować komunikaty.
Wokół lotniska w Radomiu nie brakuje miejsc, w których w zasadzie od początku tygodnia wszędzie gromadzili się obserwatorzy treningów przed Air Show. Pokazy lotnicze, które miały odbyć się 30-31 sierpnia są największymi tego typu imprezą w kraju. Przyloty zagranicznych i krajowych ekip zawsze rozpoczynają się z kilkudniowym wyprzedzeniem. Ich loty i treningi są stałym punktem spotterów i miłośników pokazów, którzy specjalnie przyjeżdżają wcześniej, by podziwiać maszyny w locie bardziej w kameralnym gronie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie zespoły pozostają uziemione?
Na terenie bazy wojskowej w Radomiu pozostaje królewski zespół pokazowy Royal Air Force Red Arrows, który miał być gwiazdą tegorocznych pokazów. Spotterzy i obserwatorzy mogli podziwiać ich we wtorek nad Radomiem.
Swoje treningi w ostatnich dniach nad Radomiem miały już też: jordański zespół Jordanian Falcons, czeski Saab Jas-39C Gripen czy radomskie Orliki. Na pokazy zdążyły już przylecieć m.in. historyczne odrzutowce Lim-2, śmigłowiec UH-1 (znany z wojny w Wietnamie), czeski Saab Jas-39C Gripen, niemiecki ciężki transportowiec Airbus A400M, francuski wojskowy odrzutowiec Dassault Rafale, greckie odrzutowce F-16 i F-4 Phantom, niemieckie myśliwce Eurofighter, słowacki Pilatus P9C, włoskie wojskowe samoloty (P180 Avanti, C-27J, T-345, Eurofighter, Lockheed C130 Hercules), fiński Pilatus DC12NG, węgierski śmigłowiec BK117 D-2M czy amerykańskie odrzutowce F/A-18 Hornet w barwach fińskich.
Miejsce wypadku bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych
Na miejsce zdarzenia przybyli prokuratorzy wojskowi, a śledztwo zostało rozpoczęte w celu ustalenia przyczyn incydentu. Śledczy ogłosili, że konferencja prasowa odbędzie się w piątek po południu. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych również prowadzi dochodzenie. Obszar lotniska został zamknięty.
- Trwają czynności operacyjne na lotnisku w Radomiu. Pracują dwa zespoły: prokuratura oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Te działania są prowadzone niezależnie – do pełnego wyjaśnienia i przedstawienia raportu wraz z wnioskami. Wszystkie te działania są bardzo potrzebne, ale chciałem też być dzisiaj tutaj, razem z dowódcami, wśród żołnierzy, wśród pilotów, wśród personelu naziemnego, którzy mieli z panem majorem sposobność i zaszczyt służyć wspólnie - przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON na konferencji w piątkowe przedpołudnie.