Czarna dziura rozerwała gwiazdę. Nikt się jej tam nie spodziewał
W przestrzeni kosmicznej tylko pozornie nic się nie dzieje. Są jednak takie miejsca, w których o spokój jest naprawdę trudno. Dobrym przykładem takiego miejsca są centra galaktyk, w których gigantyczna grawitacja supermasywnej czarnej dziury nie pozwala na przesadny spokój.
Okazuje się jednak, że nawet w miejscach, w których jest względnie spokojnie w każdej chwili może dojść do zaskakującego zdarzenia. Międzynarodowy zespół astronomów opublikował właśnie pracę, w której opisał proces zniszczenia gwiazdy przez supermasywną czarną dziurę.
Co szczególnie ciekawe, w tym konkretnym przypadku do zdarzenia doszło w zaskakującym miejscu, bowiem aż 2,6 tys. lat świetlnych od centrum galaktyki. Zdarzenie to skatalogowane pod numerem AT 2024tvd jest zatem pierwszym znanym zdarzeniem tego typu, do którego doszło nie w centrum galaktyki.
Grawitacja czarnej dziury nie zna litości
Co do zasady, zdarzenie tego typu jest efektem rozerwania pływowego (TDE, ang. tidal disruption event), do którego dochodzi w sytuacji, w której gwiazda zbliży się za bardzo do czarnej dziury i zostaje najpierw rozciągnięta, a następnie rozszarpana przez jej grawitację.
Naukowcy zwracają tutaj także uwagę na fakt, iż zdarzenie to związane jest z zaskakująco wysoką jasnością emisji radiowej z otoczenia czarnej dziury. Szybka ewolucja zarejestrowanego sygnału już teraz zmusza naukowców do zrewidowania naszych poglądów o tym, jak taki proces rozerwania pływowego zachodzi.
W zakresie radiowym wszystko widać jak na dłoni
Do rozwiązania zagadki tego zdarzenia kluczowe były obserwacje prowadzone w zakresie radiowym. Naukowcy w swojej pracy wykorzystali dane zebrane przez takie radioteleskopy jak VLA, ALMA, ATA, SMA i brytyjską sieć AMI-LA. Zespół z Uniwersytetu Hebrajskiego prowadził pomiary AMI, które ujawniły niezwykle szybki rozwój emisji – najszybszy dotąd odnotowany w TDE napędzanym przez czarną dziurę.
Dane wykazały dwa odrębne rozbłyski radiowe, ewoluujące szybciej niż we wszystkich poprzednio obserwowanych TDE. Modelowanie wskazuje na co najmniej dwa epizody wyrzutu materii, które dzieliło kilka miesięcy. To sugeruje opóźnione, złożone procesy po rozerwaniu oraz epizodyczne "przebudzenia" czarnej dziury. Analiza danych z tego fascynującego zdarzenia trwa.