Blokujesz reklamy? Nie sprawdzisz swojej poczty

Blokujesz reklamy? Nie sprawdzisz swojej poczty

Blokujesz reklamy? Nie sprawdzisz swojej poczty
Źródło zdjęć: © Fotolia / georgejmclittle
24.11.2015 06:33, aktualizacja: 24.11.2015 09:54

Od kilku dni amerykański koncern blokuje dostęp do poczty tym użytkownikom usług Yahoo Mail, którzy korzystają z aplikacji blokujących wyświetlanie reklam.

Czarne chmury powoli gromadzą się nad użytkownikami adblockerów, czyli aplikacji lub wtyczek służących do blokowania wyświetlania reklam na stronach internetowych. Na razie są to może tylko uciążliwe przeszkody, takie jak wspominana przez nas wcześniej blokada stron niemieckiego Bild.de albo podobne działanie, na jakie zdecydował się amerykański The Washington Post. Przypomnijmy, że w połowie października 201. Axel Springer poinformował, iż dostęp do treści publikowanych w internetowym dzienniku "Bild" będzie całkowicie zablokowany dla tych internautów, którzy korzystają z aplikacji blokujących wyświetlanie reklam. Wystarczył miesiąc od rozpoczęcia akcji, a wydawca ogłosił sukces. Około dwóch trzecich internautów, którzy używali wcześniej adblockerów, wyłącza je podczas przeglądania stron Bild.de. Dzięki temu nadal mogą oni oglądać te serwisy to za darmo.

To pokazuje, że ilość utrudnień, z jakimi spotykają się są osoby blokujące reklamy, staje się coraz większy.

Nowym, mocnym sygnałem jest "eksperyment" przeprowadzony przez Yahoo. W Polsce korzystanie z usług pocztowych tego serwisu (tak samo jak z wyszukiwarki)
nie jest zbyt popularne, ale w Stanach z Yahoo Mail korzysta nadal wiele osób. Mogą oni korzystać z usług pocztowych w dalszym ciągu, ale pod jednym warunkiem - odinstalowania aplikacji blokujących wyświetlanie reklam. Firma dodaje, że eksperymentem objęci są tylko niektórzy użytkownicy jej serwisu w Stanach Zjednoczonych.

Oczywiście Yahoo nie jest już tym samym internetowym gigantem, co kiedyś i można by wręcz się zastanawiać, czy podobna akcja nie odbije się niekorzystnie na kondycji i tak tracącego nieco popularność koncernu. Ale jeśli eksperyment się powiedzie, Yahoo może na tym wiele zyskać w postaci znacznie zwiększonych wpływów z tytułu wyświetlanych reklam, więc gra warta jest chyba ryzyka.

Wynikom tego eksperymentu na pewno z ogromną uwagą przyglądać się będą również inne firmy, których głównym źródłem dochodów są reklamy. A jedną z takich firm jest chociażby Google.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Do walki z adblockerami włączyło się Yahoo

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)